Translate

wtorek, 3 lutego 2015

Z WIZYTĄ: Autoszrot w szwedzkim Bastnäs cz.6



Witam. Luty zaczniemy od kolejnej porcji malowniczo wrastającego żelaza ze Szwecji. Niestety jest to już ostatnia cyfrowa odsłona zdjęć z tego wspaniałego miejsca. Jako rasowy oldskulowiec przygotowałem też wersję analogową, która to dotychczas cieszyła tylko oczy moich znajomych, ale za jakiś czas zaprezentuję ją też tutaj. Przy okazji wyrażę małe ubolewanie z mojej strony. Mianowicie jakiś czas temu wysłałem mailowo propozycję publikacji materiałów jakie tu widzimy - wraz z ich próbkami - do redakcji Classic Auto, ale Panowie nic nie odpisali. No dobra - czas na czystą rdzajebistość:





Instalacja artystyczna składająca się z masek Saabów 93 i ich pochodnych





















W pewnej szopce znalazłem dwie gazety - jedna z 1948, druga z 1949 roku. Daje to pojęcie o tym, jak bardzo czas zatrzymał się w tym miejscu

Prestiżowe Audi

Ledwo idzie poznać, że to Amazon






Jakoś dużo Garbów w tej części

Trzy Austiny A30, a w tle już widać...
I nie - nie jest to "nasz" Fiat 125p, tylko włoski 125, co widać chociażby po silniku, czy też listwach bocznych

Niektóre samochody są już w zasadzie niedostępne
Paradoksalnie T2 to w tych rejonach rzadkość - w większości spoczywają tu ich starsi bracia
O - jak choćby ten tu


Trochę Meroli



T1 w koronie cierniowej

W końcu jakieś BMW - tu E115, prawdopodobnie 1800


Kończymy Baleronem, który mnie tam dzielnie dowiózł



Poprzednie części:

[cz. 5]

10 komentarzy:

  1. Po 125 już lecą konesery. To nic, że to nie 125p ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Classicauto to dobre pismo, ale zaczynają się zamykać w świecie warszawki. Nie tylko oni. Co to miasto robi z człowiekiem...

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest tak dobre. Ten mech porastający dachy wygląda jak jakieś włosy. Mega.
    Co do CA, nie bardzo rozumiem co to znaczy że "zaczynają się zamykać w świecie warszawki". Po pierwsze nie ma takiego miasta, Ja na przykład mieszkam w Warszawie. Gazeta jest jaka jest, robią kawał dobrej roboty ale rzeczywiście ostatnio zaczynają iść trochę za bardzo w stronę periodyków typu Logo czy Magazynu Top Gear w którym główną atrakcją są gadżety za bimbalion złotych. No i oczywiście zwykła kultura nakazywała by odpisać chociaż "panie odwal się pan" czy coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Warszawka" to nie Warszawa. To stan świadomości, w którym rządzi kolesiostwo i przekonanie, że jeśli brat siostry syna córki czegoś nie sprezentuje, to to jest gówno warte. A Qropatwa nie jest ich kolesiem, ergo - wypier*alać. Mnie to osobiście boli, w końcu coś tam dorzucam do tego bloga. Ale myślę, że takie jechanie po najniższej linii oporu się zemści. Pożywim - uwidzim.

      Usuń
    2. Z innej beczki, wczoraj kupiłem nowy numer i jak zobaczyłem reklamę na tylnej okładce to się uśmiałem przednio.

      Usuń
    3. A Seat jest dynamiczny i sportowy. -.O Takie czasy.

      Usuń
    4. Jeszcze nie mam aktualnego numeru, a poprzednie 3 leżą przeczytane tylko w 1/3 :/

      Usuń
  4. Faktycznie - aż dziw, że nie chcieli tak fajnych zdjęć u siebie. Napisz do Automobilisty może:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie stężenie związków żelaza wyleczy każdego chorego na anemię :-)
    A z drugiej strony szkoda, że to wszystko już nie wozi tyłków swoich (byłych) właścicieli, którzy poprzesiadali się na prestiże i suvy... zamiast upalić godnie każdą maszynę do odpadnięcia kół i zardzewienia szyb.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedni narzekają na CA, inni na Automobilistę. Kupuje oba odkąd są na rynku i śmiech mnie ogarnia jedynie jak oglądam czasem Auto Świat Classic i słabe przedruki z Auto Bilda, nawet cen nie przeliczają na złotówki

    OdpowiedzUsuń