Witam w Kaczogrodzie. I
chyba tylko tyle komentarza, bo zobaczymy jak to będzie, choć mam nadzieję, że Naczelnik państwa nie spełni
swoich obietnic dla naiwnych i nie zrobi z nas przy okazji drugiej Grecji...
Dla polepszenia humoru dziś mam dla Was kilka obrazków z miejsca leżącego na granicy Kalifornii i Nevady, więc klimaty będą tym razem już mocno pustynne. Jadąc z SF do Las Vegas trafiliśmy z połowicą na retro-miasteczko, w którym to było nadzwyczaj dużo interesujących sprzętów począwszy od maszyn rolniczych, aż do fajnych starych samochodów. Zdjęcia z racji braku słońca są niestety dosyć kiepskiej jakości.
 |
Widać, że kiedyś był to bus (być może nawet Samba, która dziś jest warta kupę kasy w każdym stanie), ale obcięli mu dach |
 |
Chevrolet serii C/K I generacji |
 |
Tuż obok wrastał sobie przepięknie spatynowany Plymouth Savoy III generacji. Przy okazji - pomimo łudzącego podobieństwa nie jest to serialowa Krystyna - ona była 2-drzwiowa |
 |
Ale i tak ogarnąłbym to mechanicznie, pomalował bezbarwnym dla zachowania tego wspaniałego lakieru/jego braku i jeździł |
 |
Dodge Deluxe D-24 |
A na koniec jeszcze nasza Kijanka - ze wszystkich aut, jakie pożyczaliśmy z niej byliśmy najbardziej zadowoleni. Chciałem nawet zrobić test na szro, ale w końcu wymyśliłem, że nie będę Was zanudzać testami - pełno tego w gazetach.