Witam. Tegoroczny
MotoClassic Wrocław już za nami - najwyższy czas na relację szrociaków. Zacznę
od pochwał. Kolejny raz mogłem się przekonać, że MCW to czołowa polska impreza
związana z klasyczną motoryzacją. Wszystko jest świetnie zorganizowane,
samochody są na wysokim poziomie, rewelacyjne jest też i miejsce, w którym
odbywa się to święto motoryzacji. Samochody. Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się
mylę, ale te 5 sztuk Bugatti jakie mogliśmy podziwiać w Topaczu to chyba
największe zbiorowisko samochodów tej marki w Polsce odkąd pamiętam. Po drugie
Porsche, które pokazało 917-tkę, 918-tkę i 919-tkę. Dealer VW z Brucknera też
dał radę - zobaczyliśmy VW Typ 3 w kabriolecie (jeden z trzech istniejących
egzemplarzy), a także Audi 100 C1 - także w kabriolecie - a to jedyny egzemplarz
jaki powstał. Bardzo smaczna była prezentacja Dudy (ale tego od Meroli;) - W124
500E, W116 6.9, czy W126 6.0 AMG. Lamborghini Espada - brylant wśród aut
włoskich, a na koniec coś co mnie osobiście najbardziej zmiotło z ziemi - walec
parowy z 1930 roku. Cizas jaka wspaniała maszyna - 9 ton wagi, a poruszała się
z taką gracją jakby była zasilana prądem. Do tego te dźwięki i para - po prostu
coś wspaniałego! A - już bym zapomniał - olśniewający Bentley 3.5 litra -
przepiękny samochód, a do tego wspaniale odnowiony. Tak - w tym roku też miałem
ten moment, który każdy fanatyk motoryzacji zna doskonale - urywa ci się film i
łazisz w takim amoku, z którego wyrywa Cie głód, bolące nogi, albo latarnia w
którą ostatecznie przywalasz głową. Mnie na szczęście ominęło to ostatnie
wydarzenie.
Do czego można się
przyczepić? Wydaje mi się, że MotoClassic z roku na rok jest coraz bardziej
rozpoznawalne w związku z czym rośnie liczba ludzi, którzy tu przybywają. To
oczywisty plus dla samej imprezy z jednej strony, ale z drugiej strony tłumy są
już naprawdę znaczne. Dla mnie nie stanowiło to jakiejś specjalnie wielkiej
przeszkody (choć generalnie bardzo nie lubię tłumów), ale obserwując wielką
kolejkę chętnych przed kasami, którzy na moje oko musieli czekać na wejście
pewnie około godziny to w przyszłym roku pokusiłbym się o dwukrotne zwiększenie
ilości okienek. Jak dla mnie to w tym roku było też trochę za dużo nowych
samochodów, ale to ponownie dosyć subiektywna rzecz, bo odnoszę wrażenie, że
spora część gości MCW paradoksalnie była bardziej zainteresowana samochodami
nowymi, niż starymi.
No dobra - czas na
najważniejsze, czyli zdjęciwa.
Zwiedzanie - jak zwykle - zaczynam od parkingu |
A tam NSU TT |
Ozdoba stoiska Porsche - 917 KH z 1970 roku w legendarnych barwach Gulfa |
To pierwsze auto, które zdobyło dla Porsche La Mans |
To auto (ale w innej wersji - 917/30) jest po dziś dzień najmocniejszym samochodem wyścigowym świata. Turbodoładowane 917/30 dmuchały astronomiczne 1580KM! |
Za 917-tką kolejno Porsche 919 i 918 |
Jeden z 3 prototypów VW Typ 3 w kabriolecie |
Audi 100 C1 w wersji bez dachu stało sobie z boku, mało kto je zauważył, a to jedyny istniejący egzemplarz tego auta |
911 Turbo (930) w kolorze Garnet Red po pedantycznej renowacji było do wyrwania za jedyne 700.000 zł... |
Ten sam model co wyżej, równie fajny kolor - Talbot Yellow |
Pierwsza Celica cieszyła oko zdecydowanym kolorem i przyjemnym stanem |
To ja rozumiem, to jest prestiżowy przód, a nie jakieś tam niemieckie plastiki |
Śliczne Volvo 1800 S |
Duda-Cars pokazał kilka naprawdę dobrych Meroli |
500E z 1992 roku za 178.000 zł |
W126 6.0 AMG (385 KM) z 1990 roku |
No i królewskie W116 450 SEL 6.9 z 1981 roku |
Stanowisko Classic Auto zdobiły 2 Tatry - 613-4 Mi Long z 1995 roku i ... |
...Tatra 603-2 z 1969 |
Znane Bugatti T40 z Polski |
I jego bracia - przybyli do nas z Austrii i Niemiec |
To miało pod maską 8 cylindrów i astronomiczne jak na 1930 rok 158 KM. Prawie tyle co Galant ;) |
Wspomniane Lambo 400 GT Espada z 1971 roku |
Fajnie, że z Polski - pochodzi z kolekcji Ireny i Roberta Steć |
Drugi ciekawy "Włoch" - Lancia Flaminia 3C 2.8 GTL z 1965 roku |
Wspomniany walec z 1930 roku |
Kolejna perełka - Wartburg 300 HT - wyprodukowali tego zaledwie 365 sztuk |
Prześliczny Bentley 3.5 Litra Sports z 1936 roku |
Niby to tylko BMW E36 (pierwszy raz na szrociakach), ale to tłusta Alpina B3 3.0/1 |
W111 230 S |