Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Buick Wildcat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Buick Wildcat. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 marca 2017

MINIMIKS WARSZTATOWY cz. 2



Witam. We Wrocławiu przy ulicy Pełczyńskiej znajduje się pewien dobrze ukryty warsztat samochodowy, który będzie tematem dzisiejszego wpisu. Dlaczegóż zapytacie. Poniewóż na jego tyłach zagnieździło się sporo fajnych bolidów, głównie produkcji amerykańskiej - najwyraźniej stanowiących specjalizację owego warsztatu. Pomimo, że jest to moja rodzinna ulica to jakoś tak wyszło, że nigdy się tam osobiście nie pojawiłem, ale zrobił to za mnie Piotrek - i to nie raz - dzięki czemu możemy dziś podziwiać te wszystkie wspaniałe szrociaki. Generalnie mogłem to co prawda wrzucić do jednego z nadchodzących miksów, ale stężenie rdzajebistości w tym konkretnym miejscu jest wyższe niż na niejednym zlocie samochodów zabytkowych w Polsce - stąd też bezwzględnie należało to ukazać Wam osobno, co niniejszym i poniższym czynię.

Zaczynamy od II generacji Buick'a Wildcat'a z 1965 roku
Chrysler 300 z 1971 roku
Tego konia nie trzeba przedstawiać
Ford serii F, prawdopodobnie F-1, czyli ewidentnie to wersja wyścigowa
Ford Thunderbird V

Cadillac Eldorado Brougham III
Taunus P4


Chevrolet 3100 (Advance Design Series)
Chrysler New Yorker VIII
Na koniec Dodge Charger III generacji



A tu znajdziecie poprzedni wpis warsztatowy.



 

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Z WIZYTĄ: V Zlot Pojazdów Zabytkowych w Oławie 19.06.2016




Witam. Nie będę owijać w bawełnę i napiszę od razu, że w tym roku byłem nieco rozczarowany tym, co zobaczyłem w Oławie. Pominę gigantyczny korek na wjeździe, bo to standard, no i jak ktoś wiedział jak, to mógł go sobie spokojnie objechać. Ale do rzeczy - w mojej opinii nastąpił zbytni rozrost tej imprezy, co nie przełożyło się na nic szczególnego, a już zwłaszcza nie na jakość aut, jakie można było zobaczyć na miejscu. Samochodów z roku na rok jest coraz więcej - i jest to faktycznie jakiś ewenement, bo Oława w krótkim czasie z lokalnej imprezy przeistoczyła się w kolosa. Organizatorzy donieśli na swoim FB, że przez oławskie Miasteczko Ruchu przewinęło się w niedzielę ponad 2300 pojazdów, co czyni ten zlot chyba największym w Polsce. Ja przynajmniej nie kojarzę niczego większego - choć na moje oko w czasie kiedy byłem na miejscu (12:00 - 13:45) samochodów było coś około 600. Te liczby w teorii bardzo cieszą, ale w praktyce przejawia się to tym, że zamiast zobaczyć więcej niszowych i ciekawych samochodów to oglądamy jeszcze większe ilości tych bardziej pospolitych. Nie liczyłem, ale szacuję, że samych Fiatów 126p było co najmniej 60, trochę mniej Fiatów 125p - nie dziwota, że już nie mogłem na nie patrzeć. Brak selekcji na wjeździe objawia się też takimi kwiatkami jak Jaguary S-Type (ale nie ten z lat 60.) i X-Type - no po prostu wspaniałe klasyki warte oglądania.

Kolejna rzecz. Brak opłaty za wstęp prowadzi do kilku niefajnych konsekwencji. Nie ma co ukrywać, że zrobiło się mega jarmarczno i mega tłoczno. Zrobienie zdjęcia fajnego auta graniczy z cudem, gdyż jest on zazwyczaj otoczony szczelnym wianuszkiem Januszy, Andżelik i małych Andrzejków. Stąd też foty z relacji nie są na najwyższym poziomie, bo po prostu czasami pstrykałem już jakąkolwiek, nawet jeśli w kadrze była czyjaś ręka, albo w tle ucięte głowy. Kilka razy robiąc zdjęcie analogiem w kadr wbiegał mi jakiś mały Brajanek, albo Ariel rujnując klatkę. Widziałem też grupki napier.... ludzi. Tyle dobrze, że w powietrzu nie było czuć smażonej kiełbachy, bo to już by mnie całkowicie odrzuciło.


Zdjęć jest na tyle dużo, że wrzucam tylko te ciekawsze (70), a całą reszta w lepszej rozdzielczości będzie dostępna TUTAJ.
 
Na pocieszenie będzie Sraka Zlotu! Tak Sraka Zlotu powraca i to ze zdwojoną siłą, gdyż będą aż dwie - nie mogłem się zdecydować. 


Na początku w oko wpadły mi dwie smaczne Skody
Ta była co prawda lekko przesadzona, ale mimo to miała swój urok
Natomiast ten Rapid był oryginalny i po prostu jak nowy. Miło popatrzeć

Fiat 131 S 1600 z 1976 roku. Ponoć jeden z pierwszych sprzedanych na naszym rynku przez Pewex
Datsun 260Z




Uwielbiam stare Rekordy
3 drzwiowe kombi - dziś już kompletna nisza


To koło - oj nie
Felicia w tym kolorze jest po prostu idealna
To wczesny wypust charakteryzujący się m.in. brakiem skrzydełek na tylnych błotnikach i większą przednią atrapą
Bosze jak jak uwielbiam 110R Coupe - a w Oławie były aż dwie!

Octavki i Spartaki też fajne
Prześliczny autobus Skody - szkoda, że takich klasyków jest u nas zawsze jak na lekarstwo

Ritmo w kabriolecie - jak to uchowało się przed rdzą?

Civic IV w sedanie z przebiegiem 61.000 km wyglądał jak nowy



Mustang przegrał czasowo z Civiciem, na którego poświęciłem znacznie więcej czasu:)

Ten był śliczny - rocznik 1968


Jeden z nielicznych Kantów w kombiaku - aż miło było popatrzeć

Właściciel słuchał bardzo interesującej muzyki. Czym prędzej uciekliśmy
Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć z bliska Hondą N600. Cizas jakie to jest słitaśne i malutkie

Corvette I bardzo skutecznie ściągała uwagę



Jest druga 110R Coupe. Na szczęście ta była już nasza i chyba nawet ładniejsza niż ta pomarańczowa z Czech









Tłusty Buick Wildcat

E31, a tuż obok...
...kolejne E31 w tym samym kolorze. To pierwsze było 850-tką, to tutaj 840-tką
Kaczki zawsze mile widziane
Fiat 130 - mniam
Z1 - spora rzadkość



Maluchów i Kantów pod dostatkiem




Jedna z ciekawszych Beczek



A na koniec obiecane Sraki Zlotu. Sam nie wiem, która jest gorsza, ale bardziej skłaniam się do tej nawiązującej atrapą do BMW z lat 30.