
Witam. W sobotę pojechaliśmy
całą ekipą do Legnicy na JAPFEST, czyli festiwal japońskiej motoryzacji, czyli
coś co petrolheady lubią najbardziej. Bardzo chciałem pojechać na zlot, gdzie
zobaczę coś ciekawszego niż jakieś BMW, czy VW/Audi po tjuningu. I nie
zawiodłem się. Wspomnę tylko, że nigdy w życiu nie widziałem Nissana Silvy S15
- a tu były aż 3 sztuki w tym jeden w wersji bez dachu, a wyprodukowali tego
jakieś 500 egzemplarzy. Pierwszy raz w życiu widziałem ( i słyszałem) Lexusa LFA - cizas jak to V10 pięknie brzmi. Z minusów - zdecydowanie za mało klasyków, choć jakieś tam oczywiście były. W przyszłym roku dla atrakcyjności imprezy byłoby fajnie gdyby organizatorzy wybrali więcej staroci i to nawet nie kosztem tych nowszych aut, tylko po prostu zaprosić większą grupę aut. Ale generalnie to spoko - fajne były wyścigi na 1/4 mili, na których można było zobaczyć m.in. najszybszego Lancera w... Europie! Nawet sam parking obfitował w interesujące samochody - np. białą Teslę S, którą o dziwo jest gdzie ładować w naszym rejonie. Na stacji Orlenu pod Wrocławiem tuż przy A4-ce (zjazd Kostomłoty) powstały - pierwsze w Polsce zresztą - superchargery Tesli. Jest jeszcze jedna sprawa, którą chciałem podkreślić. Fakt, że w końcu możemy w Polsce rejestrować samochody z kierownicą po prawej stronie wydatnie wpłynął na ubarwienie składu japońskich samochodów na tego typu imprezach. Warto dodać, że gdyby nie Unia Europejska to dalej bylibyśmy w przysłowiowej dupie w tym aspekcie. A już teraz zdjęcia, których zrobiłem coś około 200, ale tu tylko wyselekcjonowana część.
 |
Pralka III spotkana na parkingu, a powinna stać w środku |
 |
Ten Datsun 280Z z 1975 roku zgarnął trofeum za najfajniejszego szrociaka imprezy |
 |
U Hondrziarzy lubię niespotykany u innych samochodziarzy humor i autoironię. Poważnie |
 |
Acura Integra z 1990 roku. 1.8 140KM |
 |
Lexus SC400 z 1998 roku. Pod maską 4 litry i 286 KM |
 |
Wspomniana Silvia S15 (czyli po naszemu 200SX). Ta była z 1999 roku, a pod maską - sądząc po pojemności - zagościł silnik Nissana o oznaczeniu VH41DE, czyli 4.1 litra pojemności i 287 KM. A do tego to V8:D |
 |
Tutaj druga szrociakowa nagroda - pierwsza generacja Mitsubishi Lancera z 1978 roku |
 |
1.2 75 KM i napęd na tył |
 |
Ogromna rzadkość - Silvia S15 w kabriolecie |
 |
GT-R R34 |
 |
Kolejna (3) Silvia S15 |
 |
Śliczny CRX I generacji (Ballade) |
 |
Celica I generacji (A20/A30) |
 |
Jak widać - w najtłustszej specyfikacji (2000 GT) na nasz rynek |
 |
GT-R R33 |
 |
Prześliczna Toyota Cressida I generacji (X30/X32) |
 |
Linia boczna jest rewelacyjna - szkoda, że nie mam ujęcia, które by to dobrze pokazywało |
 |
Mazda RX-7 FD, ale pod maską miała coś innego niż standardowe R13-REW:) |
 |
Supra była dosyć dobrze pomodzona, niestety nie pamiętam dokładnych parametrów |
 |
Za to dane tego GT-Ra R33 pamiętam - z legendarnego RB26DETT wyciągnięto racjonalne 650 KM. W teorii można z niego wycisnąć jeszcze spokojnie drugie tyle:) |
 |
Szacun za blaszki - AE86 prezentowało się na nich nadzwyczaj sympatycznie |
 |
Fajnie zrobiony LS400 |
 |
GT-R R34 w chyba najlepszym dla niego kolorze |
 |
To też widziałem pierwszy raz w życiu - Toyota Chaser |
 |
Chyba nie można było dobrać gorszego koła i tym samym aż tak zeszpecić 3000GT |
 |
To koło natomiast jest przewspaniałe i rewelacyjnie pasuje do kanciastego stylu CV IV w sedanie |
 |
Na koniec auto może skromne, ale zatrzymałem się przy nim na dłużej. To tzw."Runabout" - chodzi o te śmieszne okrągłe okienko na słupku C |
 |
Autko to oczywiście Daihatsu Charade I generacji G10/G20 pochodzące z 1982 roku |
Całość zdjęć możecie zobaczyć TUTAJ