Translate

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Z WIZYTĄ: MotoClassic Wrocław 2013 - Zamek Topacz cz.2



Witam. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią dzisiaj zaprezentuję drugą część relacji z imprezy Motoclassic Wrocław 2013. 
Kiedy udokumentowałem już wszystkie (jak mi się wtedy wydawało) zabytki stojące na głównym placu i jego wszystkich zakamarkach padła mi bateria w aparacie. Stwierdziłem, że w sumie zrobiła to w dobrym momencie, pochwaliłem ją i poszedłem dalej. Jednakże okazało się, że nieopodal na łące znajdującej się za głównymi zabudowaniami znajdowało się jeszcze więcej samochodów, i to dużo więcej. Na szczęście miałem jeszcze zapasowy aparat w telefonie, więc tylko dzięki niemu udało się to jakoś uwiecznić. 
Tym razem zobaczymy auta wyprodukowane po 1960 roku podzielone na dwie kategorie – samochody z KDLu i te wstrętne pozostałe, burżuazyjne. Interesującą rzeczą było stosunkowo duże zaangażowanie dealerów poszczególnych marek. W końcu zauważyli potencjał jaki tkwi w historii marek jakie reprezentują i zaczynają odważniej z tego korzystać. Zdecydowanie najwytworniej prezentował się zadaszony obiekt VW. Nie dość, że pokazali kilka naprawdę dobrych zabytkowych samochodów to jeszcze pozwolili sobie na genialną instalację od której zaczynamy:

w postaci częściowo zakopanego nadwozia Karmanna Ghia

Podwozie Garba/Karmanna

Ciągnąc wątek podwozi, to VW zaprezentował proces restauracji samochodów w swoim warsztacie na przykładzie dosyć wyjątkowego auta o wyjątkowo długiej nazwie - Bentley Continental S3 "Chinese Eye" Mulliner Park Ward z 1963 roku
Audi 60 z 1968 roku, czyli zasadniczo jedno z pierwszych aut Audi
Porsche 356 z 1961 razem z VW T1 Sambą, którą pokazywałem już kiedyś o tutaj


Fajne były zestawiania samochodów zabytkowych i ich współczesnych odpowiedników. Tu pierwsze skrzypce grał Jaguar E type razem z następcą, czyli F typem. Najnowsza S klasa obok swojego poprzednika też dawała radę.

Ludzie aż szli w tańce na widok tego duetu. W sumie im się nie dziwię

A propos Mercedesa to bardzo dobrą ekspozycję zapewnił MB/8 Club.





Pokazali min. masę W114/115 w różnych smakowitych wersjach. Szkoda, że nie było kombi...
...i znanego czerwonego trzebnickiego pickupa. Choć ktoś mi doniósł, że widział go w okolicy




R107, czyli najdłużej produkowany osobowy Mercedes w historii. Na pierwszym planie boska Pagoda (W113)

Ponton (W120)
Ależ to długo wisiało na Allegrze, ciekawe czy się w końcu sprzedało
W110


Mmmmm, stare blaszki na takiej Warszawie 224 wyglądają wprost obłędnie

Najciekawsze auto produkcji radzieckiej na zlocie to GAZ 14 Czajka
Była przeogromna, nigdy nie widziałem takiej na żywo. A nie w sumie widziałem, tylko wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. To ten sam samochód nad którym się zastanawiałem w tym miksie z Lipy Piotrowskiej
Citroen SM był wprost epicki ale niestety nie mogłem mu się bliżej przyjrzeć, gdyż...
niestety się zepsuł. Coś ze skrzynią biegów

Ten moto był ciekawy (nazywał się MSS 500). Był opisany jako samoróbka z 1957 roku
Dobre lampy
Dobra tapicerka
Pontiac Bonneville zdecydowanie dawał radę
Miał opcjonalny obrotomierz zamontowany na masce. Taki smaczek z epoki
Kolejny niezły amerykaniec
Ford Fairlane 500 Sports Coupe z 1964 roku


Ford T i Gullwing będą się ścigać. Ciekawe kto wygra
Austin Moris Mini Clubman z 1978

Tu wkraczamy w sektor samochodów z PRLu
Dobrą stylówę przygotowali. Nawet jadło i pićko było z epoki


Kilka zdjęć bardziej przyziemnych klasyków

Co nie znaczy, że gorszych. Ten Tarpan był dobry

Dla mnie jednak najciekawsze były auta japońskie których pokazano zaskakująco dużo, a to tego jeszcze JAKICH. Pisałem wcześniej, że 300SL był najlepszym autem imprezy, ale w kategorii oldtimerów. Wśród youngtimerów prym wiodło coś innego:


Civic pierwszej generacji - mniam

Toyota Corona Mark II


Toyota Corolla E50 Liftback
Mazda Cosmo (121/RX5) z 1977 roku. Ależ to jest brzydka fura
Moje numery jeden imprezy w kategorii post 1960 to poniższe dwa japońce. Łączyło je jeszcze jedno - oba były wprost abstrakcyjnie malutkie.

 Honda S800 z 1970 roku

Przednie lampy inspirowane Mercedesami
No i tylne lampy jakby żywcem wyjęte z Toyoty 2000GT. Fajne autko ale nie chciałbym nim mieć dzwona. Zmarnowało by się
Drugim autem która zniszczyło inne swoją zajebistością było Suzuki SC100 Whizzkid z 1981 roku
Silnik umieszczony z tyłu i oczywiście napęd  na tył
Uwielbiam tą wkurzoną mordkę. Mały ale zły
O dziwo mały nic nie nawalił do tego piachu

Po zdjęciu może tego nie widać ale wielkościowo Suzuki jest bardzo zbliżone do naszego 126p
Było też trochę "wojskowych"
Wiatraki

Studebaker Hawk. Muszę przyznać, że nie jestem fanem jego stylistyki
Cadillac Eldorado

Lincoln Continental Mark V


MGA wpasowało się między japońce. Whizzkid spogląda gniewnie na taką praktykę
Volvo 144
Wczesna Syrena
Bardzo ładny Mikrus w kolorze, który uwielbiam


Materiałów jest tak dużo, że zrobię chyba jeszcze jedną część. A i tak przy okazji to jest to niniejszym jubileuszowy post na szrociakach, bo już 50!

Pozostałe części relacji:  [cz.1] [cz.3]

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Naprawdę robił wrażenie. Musiał ważyć dobre 300 kg.

      Usuń
    2. a coś więcej o nim ? co go napędzało ? kto to zrobił ?

      Usuń
    3. Niestety nic więcej nie wiem. Coś mi dzwoni, że już go kiedyś gdzieś widziałem, być może w warszawskim Muzeum Techniki? Nie pamiętam.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Postaram się ale muszę trochę odsapnąć. Zrobienie 2óch miksów, każdy po około 70 zdjęć to naprawdę sporo roboty. Niemniej za jakiś czas bardzo chętnie podzielę się resztą materiałów. Ale nie będę zarzucać taką ilością zdjęć, będzie skromniejszy, a dla chętnych po prostu udostępnię linka do pełnej galerii zdjęć.

      Usuń
  3. Studebaker Hawk przepiękny, zwłaszcza przód. Pontiac Bonneville to arcydzieło, Czajka to piękny wóz, radziecki samochod w amerykanskim stylu. swietny upload

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Hawku najbardziej podobało mi się wnętrze. Zgadzam się, że to Bonneville w tym kolorze jest genialne. Czajka fakt - jest trochę amerykańska ale ma też trochę z aut z kontynentu. Widzę w niej wiele zapożyczeń z ówczesnych Mercedesów, np. tylne lampy, czy poszczególne elementy wnętrza. Dziękuję

      Usuń
  4. co tu dużo gadać gooood job ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, pięknie. Szczególnie robi (na mnie) wrażenie Suzuki SC100-tak baaardzo rzadko spotykana!
    F-type niestety to nawet nie popłuczyny po legendzie E-type; w zeszłym roku miałem okazję pomacać (razem z zaskakująco i niesamowicie CIASNYM RangeRoverem); to wnętrze...FUJ! ni to klasyka, ni to nowoczesność, a gwoździem do trumny są nawiewy powietrza....sterowane elektrycznie!
    A! świetnie przygotowana wystawka VW, ciekawe ile ma wspólnego z rzeczywistością?
    np. przyjeżdża właściciel VW T2 (transporter) po pokrywę zaworów ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom dużo. Kiedyś rozmawiałem z pracownikiem tego salonu/serwisu i podobno szef jest wielkim pasjonatem zabytkowej motoryzacji. Mają przedstawicielstwo na Polskę w kwestii sprzedaży części i akcesoriów do samochodów zabytkowych.
      Zobacz sobie szczegóły:
      http://centrumwroclaw.vw.pl/d2027/

      Usuń
    2. O! to zaraz kombinuję sprowadzenie z Brazylii nowego T2 ;-)

      Usuń
    3. Demon mam złe wieści:
      http://moto.pl/MotoPL/1,88389,14462535,Volkswagen_T2___koniec_produkcji_po_56_latach_.html

      Musisz się pośpieszyć.

      Usuń
  6. Ależ!!!

    Matko Bosko Kochano, co za miodność. No nie wiem, co jest tu najzajebistsze, jestem ogólnie zgnieciony ciężarem gatunkowym. Oczywiście dla mnie najpiękniejszy jest SM, ale jest tu mnóstwo innych perełek... Japońce szczególnie... Ta Corolla E50 choćby - rewelacja! A Honda S800 to perełka pod każdym względem - masz pojęcie, jak dziko jest rozwiązany jej napęd? Uwielbiam takie patenty z dupy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś tam kiedyś czytałem, że poszaleli z łańcuchem ale to tylko w początkowej fazie produkcji. Te 90 KM z litra pojemności bez żadnego turba (przy założeniu że jest to w miarę normalne auto do jeżdżenia na co dzień) w tamtych latach to było jednak coś niezłego. Przecież "następca", czyli S2000 miała około 120 KM z litra, a było to całkiem niedawno i był to rekord świata przez jakiś czas.

      Usuń
    2. Tak to wyglądało (tutaj akurat S600, S800 była jej rozwinięciem na zasadzie N360 -> N600): http://grassrootsmotorsports.com/forum/grm/1966-honda-s600-frame-off-restoration/31125/page1/

      Usuń
    3. Nieźle. Przecież mogli po prostu przedłużyć wał i zrobić to normalnie, zamiast robić takie rzeźby z tymi piastami. Wydaje się, że chcieli na coś zaoszczędzić miejsce, może na większy bagażnik. Rozwiązanie trochę mi przypomina portalowy most napędowy. Druga rzecz która mnie dziwi to jak te skubańce Japończycy zachowali tak niska masę, skoro nawalili aż tyle żelastwa tam.

      Usuń