Witam. Dziś wpis z cyklu - gdzie diabeł nie może tam
babę pośle ;) Ale tak na poważnie to w tym roku z powodu ślubu nie mogłem być w Oławie - na szczęście jednak Piotrek pojechał i przygotował dla nas fajną relację i to w całości, czyli wziął na siebie tekst, zdjęcia i komentarze. Ja pozwoliłem sobie tylko na słowo wstępu i kilka dodatkowych komentarzy napisanych kursywą. Sądząc po samych zdjęciach było grubo, ale to już najlepiej oceńcie sami. Zapraszam.
Największą ogólnopolską imprezą pod względem ilości samochodów jest Oława, a że to nie tak daleko od Wrocławia, wraz z dziewczyną i bratem stawiliśmy się na miejscu w niedzielne przedpołudnie.
Nauczony zeszłoroczną gehenną, spodziewałem się pijaków, strażników miejskich pilnujących aby przejścia dla pieszych nikt nie ukradł i szeroko rozumianego chaosu. Ale mocno się zdziwiłem. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Na wjeździe do miasta nie było korka, a policjanci kierowali zwykłe pojazdy na objazd, zaś dla klasyków przewidziano osobną trasę. Szybka rejestracja i wjeżdżamy do rozległego parku ze sporą łąką, vide miasteczka ruchu drogowego. I tu kolejne zdziwienie: niewiele aut, tłumów też nie ma. Z czasem pojawiło się więcej zwiedzających oraz samochodów, jednak różnica w stosunku do poprzedniej edycji jest zauważalna. I wcale mi to nie przeszkadzało, jeśli mam być szczery. Nie mogłem ścierpieć zeszłorocznego harmidru, uwiecznienie większości aut graniczyło z cudem. Pogoda była również łaskawsza, bez żaru lejącego się z nieba. Mam nadzieję, że event podąża w kierunku jakości, bo ilość mieliśmy w zeszłym roku. I nie wyszło to imprezie szczególnie na dobre. A Oława udowadnia, że duże wydarzenia mogą być równie fajne jak te bardziej kameralne.
Teraz czas na zdjęcia. Wybraliśmy 57 fotek z ponad 200. Nie wiem, czy wyszedł z tego tzw. „quality content”, ale postanowiłem oszczędzić Wam wsiurskich Meśków z ekoskórą i takichże Polskich Fiatów obojga modeli. No to wio!
 |
Prawdopodobnie najstarszy Tarpan w kraju |
 |
Rzadka rzadkość – Jeep J10, o ile się nie mylę |
 |
Ładny Warczyburg |
 |
Pug 505 nieco pokancerowany, ale nie przerestaurowany przynajmniej |
 |
Jazda na dropsach |
 |
Mirafiori w każdym wypuście zwraca uwagę |
 |
Ładny „wyścigowy” Kant na czarnym szyldzie |
 |
Wołga z Czech. Właściciel kupi Poloneza |
 |
Truskawka z bitą śmietaną |
 |
Alfa o, jak miałem okazję się przekonać, dość dyskusyjnej urodzie |
 |
Tu natomiast nie trzeba dyskutować nad faktem, że to rzadki w Polsce wehikuł |
 |
Mocarny Jelonek |
 |
BMW nie dla Sebixa |
 |
Zmieniłbym felunek. Reszty bym nie tykał, dosłownie, bo aż szkoda jeździć |
 |
Mały, ale wiatr we włosach jest (szkoda, że po macoszemu potraktowano malowanie auta - m.in. ramki reflektorów i kły zderzaka powinny być w chromie - strasznie mnie to razi - przyp. red. Q.) |
 |
Ładnie wygląda z tym spoilerem (śliczna jest, no i piec zajebisty - przyp. red. Q.) |
 |
Niestety, trochę porobiony… Czyżby branża ślubna? |
 |
Mroczna Granada |
 |
Spartak, czy Octavia? Emblemat swoje, ale grill nie ten |
 |
Ohydny, paskudny, żałosny? Nie dla mnie, jest całkiem spoko |
 |
Przyjechali ojciec z synem, rodziciel miał chyba ze dwa metry wzrostu i tyleż w barach |
 |
Piękny kociak |
 |
Piękna łódź |
 |
„C” się zagubiło |
 |
Konkurencja dla Gargamela? Była |
 |
Nieprzeciętny przecięty DF |
 |
Piękny Śledź |
 |
Kaszlowie |
 |
Mniamniuśna ;* |
 |
Zwykły Arab w kupejce, lecimy dalej |
 |
Dzięki podwyższeniu tylnego zawieszenia, do bagażnika zmieści się więcej drewna opałowego (co tu się stało - przyp. red. Q.) |
 |
Rzadko się trafiają na zlotach, a szkoda; częściej nadal tyrają w zjednoczeniach i manufakturach |
 |
Nie lubię gleby. Ale to jest cudne |
 |
Była w zeszłorocznej relacji, ale nie mogłem sobie odmówić wrzucenia jej fotki – Toyota 1000 Wagon |
 |
Sympatyczny Fiacik 600 |
 |
Czeska Pięćsetka z Myszką Miki na pokładzie, Krecik bardziej by pasował |
 |
Karzełek |
 |
Rok temu zwiał mi w Miliczu |
 |
Serbia strong! |
 |
Ładna Amazonka w wieku cokolwiek balzakowskim (lubię te określenie, heh) |
 |
Nieco przyciężki kocur, trochę wieloryb |
 |
Kolejna Riviera |
 |
Velorex robi grę! (a to jeszcze ten znany złombolowy - przyp. red. Q.) |
 |
Matra również – pojawiła się w relacji otwarcia Youngtimer Warsaw w Classicauto |
 |
To nieprawda, że wychuchane i odpicowane auta przyciągają wzrok najbardziej – przy Wartburgu pana Mareckiego znanego jako Gargamel, zgromadził się spory tłum |
 |
Beemka z Wiecznego Miasta Rzymu |
 |
Strasznie już rzadka rzadkość z Francji rodem |
 |
Takiego polskiego klasyka to ja rozumiem! (w pełni się pod tym podpisuję - przyp. red. Q.) |
 |
Śliczny i cudowny dwutakt, choć malowanie dałbym mu inne |
 |
Spatynowany Moskwianin |
 |
Opel pozamiatał – jest świetny |
 |
Ciekawie zrobiony, no i Smutek |
 |
Prawdziwy Szwajcar |
 |
Ciekawy kolorek |
Jeśli macie ochotę to zapraszam do zapoznania się z poprzednimi relacjami z Oławy naszego autorstwa - podejrzewam, że nigdzie nie znajdziecie tak szczegółowych relacji z tej imprezy.
[Edycja I - ni mo]
Sam zjazd mega się prezentuje :)
OdpowiedzUsuń