Translate

sobota, 15 października 2016

Szrociaki na Bałkanach: MIKS CZARNOGÓRSKI cz. 1



Witam. Następnym krajem do jakiego udaliśmy się po opuszczeniu Serbii była Czarnogóra. Pierwotnie planowaliśmy załadować Galanta na pociąg i w ten sposób dostać się z Belgradu do Baru nad Adriatykiem. Koszt takiej operacji był zaskakująco rozsądny, ale z pewnych względów ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na to i pojechaliśmy na własnych kołach, co później było powodem pewnej przygody, która mogła definitywnie zakończyć naszą wyprawę. Jadąc w nocy i w deszczu drogą w wysokich górach złapałem pod samochód spory kamień - wielkości ludzkiej głowy. Kamień oderwał się ze skalistego zbocza sąsiadującego z drogą i po prostu nie było już czasu na jakąkolwiek reakcję z mojej strony. Uderzenie było bardzo niepokojące, a na dodatek kompletnie nie było się gdzie zatrzymać. Nie zapaliła się jednak żadna kontrolka, więc ujechałem jeszcze kilka km i po zatrzymaniu się z ulgą stwierdziłem, że miska olejowa jest co prawda wgnieciona, ale nie przepuszczała oleju. Jeździliśmy tak aż do końca wyprawy, choć cały czas sprawdzałem bagnetem poziom oleju. Wracając jednak do meritum - motoryzacyjny krajobraz Czarnogóry jest bardzo zbliżony do tego z Serbii (w końcu jeszcze 10 lat temu stanowili jedno państwo). Na ulicach znajdziemy zatem sporo Zastav, wciąż przewija się sporo Beczek, ale powoli pojawia się coś charakterystycznego raczej dla Chorwacji, czyli stojące tu i ówdzie Renault 4. Dupowozem numer jeden jest Golf II, jednak sporo jest również I generacji z oczywistych względów - były montowane w Sarajewie (TAS), które obecnie znajduje się w granicach Bośni i Hercegowiny. Zapraszam na zdjęcia - dziś dawka 60 fot, a następne 60 za tydzień.

Zaczynamy ciężkim akcentem w postaci TAM-a i...
...FAP-a. Ten którego widzicie jest sprawny. Przy mnie przyjechało nim dwóch typków, tak +/- po 18 lat
Korali będzie trochę, ale to i tak mała część tego co widziałem
Garbów widuje się jeszcze sporo


Oj - spędziłem trochę czasu przy niej

Niestety to nie Lublin
Fajna zabudowa na Defie i tym samym fajna fura na dalekie tripy
Szrociaki czasem lubio też motury




Pewnie w pełni sprawna
Saab 99 ukryty w oddali, ale nie umknął mi
Tu natomiast ukryta Łada 2106
Jakiś starszy typ tablic
Co poradzić - z wiadomych względów mam teraz radary w większym stopniu nastawione na starsze Miśki



Ciekawe ile osób nabiera się na retro stylizację i myśli, że Figaro to stare auto?
Choć z drugiej strony to wszystkie Syreny od Nissana mają już równo po 25 lat, czyli można je już rejestrować w Polsce na "żółte blachy". Niezły mindfuck



Fajna para

Jak odpalił to zrobił gigantyczną zasłonę dymną

Jest i pierwsza ciężarowa Zastava. Nie widziałem ich jednak zbyt wielu - przeważają TAM-y







U nas rzadkość - w tej budzie



Taksa po ambulansie?

To zdjęcie dobrze obrazuje co tam się dzieje. Fury parkują na chodnikach uniemożliwiając ludziom przejście, więc ludzie wchodzą na jezdnie uniemożliwiając samochodom przejazd. Logiczne nie?
Ktoś a propos Serbii zwracał uwagę na małą ilość TAM-ów, także proszę bardzo. Tu konkretnie TAM 60 T3. Pierwsza liczba to ilość KM, litera oznacza przeznaczenie, a 3 to DMC - 3,5 tony

Ten wyglądał jak nowy

Raz mi uciekł, ale zdołałem go dorwać

Polski akcent


To był doprawdy dziwny widok - dwa DS/ID chyba po spaleniu
Najstarszy wypust Zastavy - czyli model 101 Confort





10 komentarzy:

  1. Ta "starsza tablica" to z Bośni

    OdpowiedzUsuń
  2. TAMy produkowane były w Mariborze, czyli z Czarnogórą mają tyle wspólnego, że ta ostatnia kiedyś wchodziła razem ze Słowenią w skład Jugosławii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, ale czy to znaczy, że mam ich nie pokazywać w Miksie Czarnogórskim? Zastav też nie, bo produkowali je w Serbii?

      Usuń
  3. No, jak jak zwykle sobie pomarudzę:
    -Ten ,,starszy typ tablic" na żółtym golfie to Bośniackie blachy sprzed ery z eurobandem

    -Dwa lata temu załapałem takiego mindufuck'a gdy w Dusseldorfie spotkałem Nissana Pao.
    Japonia w 1989 r. już wchodziła w retromodernizm - czyli autka które są nowoczesne i tylko nawiązują do stylu retro. W tym czasie w bloku wschodnim:
    -mijają dopiero 4 lata od zakończenia produkcji Zastavy 750 która nie była retro - ona była przestarzała.
    -W Polsce tłuką nadal ,,Dużego Fiata" (i jeszcze będą tłukli dwa lata)
    -W ZSRR jeszcze przez 5 lat będzie produkowany ,,Wania Prinz"
    -Mimo że to nie blok wschodni, to w Indiach każdy puka się w czoło na myśl o przestaniu produkcji niezmiennego (jakieś tam pudrowanie trupa było...) od lat '50 Hindustana Ambasadora.

    Jak to wszystko się ogarnie to jakoś tak smutno się robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można tak patrzeć na to i się dołować, ale dla mnie to raczej fajne spostrzeżenie pokazujące jak bardzo Japonia była/jest do przodu w stosunku ro reszty. Faktycznie w 1989 jeszcze chyba nikt, oprócz nich, nie myślał o retrodesignie w motoryzacji.
      Dodałbym do tego coś jeszcze gorszego - aż do 2000 roku tłuką Malucha, a Poloneza do 2002:)

      Usuń
    2. Tzn. smutno z perspektywy biednego państwa, ale właśnie to jak Japonia nie dość, że była rozwinięta, to wyprzedzała swoje czasy to jest genialne :)
      Maluch i Poldon to już wytwory lat '70 - czyli kanciasto. Ale Pao/Figaro i taka syrena choćby To dwa bieguny - jedna jest już zbyt przestarzała, drugi nawiązuje do tej epoki, która w Japonii już dawno, dawno się kończyła i kończyły się powoli nawet czasy kanciastych Mazd.
      Gdyby tak dorwać Pao z kierą po właściwej stronie...

      Usuń
    3. Pomimo, że Pao natrzaskali ponad 50.000 sztuk to widziałem je tylko raz w życiu i przy okazji popełniłem o nim cały wpis. Figaro jest w UK zaskakująco dużo.

      http://szrociaki.blogspot.com/2014/02/ciekawostki-mao-znane-wersje-micry-k10.html

      Nie wiem jak z Pao, ale Figaro już od kilku lat są dostępne w wersji LHD, także masz szansę:)

      Usuń
  4. No i Nysę do 1994 a Żuka nawet do 1998 roku! I jak to porównać to ówcześnie produkowanych dostawczakach w Europie Zachodniej czy Japonii??
    A ten "nie Lublin" to GAZ-63, czyli w zasadzie wersja 4x4 GAZa 51
    "Lordessex"

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś bardzo chciałem mieć garbusa :D Serbię w Czarnogórę (i Albanię) zwiedzałem w sierpniu ;)

    OdpowiedzUsuń