Translate

wtorek, 1 września 2015

Szrociaki w USA: San Francisco cz. II



Witam. Kolejny dzień przyniósł mi jeszcze więcej znalezisk niż wczorajszy. Po raz kolejny jestem pod sporym wrażeniem różnorodności palety zabytkowych samochodów. Wbrew pozorom te produkcji amerykańskiej wcale nie przeważają, co bardzo mnie cieszy. Równie popularne są stare Mercedesy, czy BMW. Zaskakująco dużo jest starych Alf. Wciąż bardzo dużo jeździ Accordów IV - co potwierdza, że tylko jeśli blacha jest w nich zdrowa to mechanika jest równie trwała co w starych Merolach. Prawie każdy ma jasne welurowe wnętrze, co prowadzi u mnie do intensywnego ślinotoku. Zresztą tak samo jest w przypadku Baleronów - tu nie ma jakiś zabiedzonych wersji - zazwyczaj widuję 300-tki, 320-tki, albo 420-tki. We wnętrzu mają tyle ekstrasów, że zastanawiam się czy nie warto sprowadzić sobie Balerona właśnie z USA. Równie mocno doposażone europejskie wersje są rzadko spotkane i drogie. A tu każdy ma m.in. elektrycznie regulowaną kolumnę kierownicy i klimatronica. Tradycyjnie już bez podpisów bo nie mam na nie czasu, a dziś aż 68 zdjęć.































































Była wersja specjalna Spidera na ten rynek o nazwie Graduate, nawiązująca do znanego filmu z Dustinem Hoffmanem, w którym wystąpiła - nie wiedziałem tego wcześniej






7 komentarzy:

  1. A tego pożarniczego LT skąd tam przywiało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stoi jako "maskotka" na wybrzeżu w takim bardzo turystycznym miejscu. I faktycznie w stosunku do tutejszych firetracków wygląda śmiesznie.

      Usuń
  2. Heh tak naprawdę w każdym stanie krajobraz samochodowy nieco się różni. Im bardziej na północ tym mniej VW , które są uwielbiane przez hiszpańskojęzycnzych. Ale patrzę , że potwierdza się stereotyp, że Amerykanie nie lubią swojej paliwożernej motoryzacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. San Francisco jest zapewne dosyć wyjątkowe pod względem motoryzacyjnej fauny i flory. Miasto jest bardzo burżujskie, bardzo "białe" i motoryzacja jest zupełnie inna niż w Chicago. Faktycznie samochody amerykańskie widzę głownie jako auta do pracy - busy, ciężarówki itd. Osobówki są głownie z Europy i Azji.

      Usuń
  3. O, Garbus zrobiony na Baja Bug - ależ tym się musi fajnie śmigać w terenie!

    OdpowiedzUsuń
  4. San Francisco jest bardzo "gejowskie". Aczkolwiek nie spodziewałem się tam tylu Alf.

    OdpowiedzUsuń