Witam. Dnia wczorajszego udaliśmy się m.in. z Ojcem Baldwinem do Czech
celem zasadniczo dwojakim. Po pierwsze - zakup części do floty pojazdów Ojca, a
po drugie wycieczka do Muzeum Škody. Relację zrobię później, teraz chciałem
skupić się na bolidzie, którym to mieliśmy okazję poruszać się, gdyż było to
żelazo nietuzinkowe. Poza tym będzie też trochę szrociaków przyłapanych w
trakcie podróży. Wracając do zasadniczego tematu - auto to Škoda Forman należąca
do kolegi Dawida w stanie niemal idealnym, o przebiegu zaledwie 8500 km -
świeżo po kompletnym remoncie. Zakładam, że to prawdopodobnie najlepszy Forman
w Polsce.
Idzie jak dzik w żołędzie |
Po drodze wypatrzyłem zbiorowisko klasycznych Škód i nie tylko. Padła
jednoznaczna komenda: "stać", po czym opuściłem szybko pojazd,
kontynuowałem bieg, aż dotarłem do miejsca, które z grubsza wyglądało tak:
Spora rzadkość - Škoda 1202 (typ 981) i to razy dwa! |
Do tego Zastava 750 |
I Octavia Combi |
Po raz kolejny ze smutkiem stwierdzam, że
tylnosilnikowce Škody niemal wyginęły z czeskiego krajobrazu. Coś co kiedyś tak
cieszyło oko jest dziś w odwrocie - przejechaliśmy prawie 600 km i w tym czasie
widzieliśmy może z 5 typów 742. Obecnie najczęściej spotykane stare Škody to
Favority i Formany.
Relacja z Muzeum Škody wkrótce.
Na ostatnie fotce - zjawa na szybie przeraziła mnie ;)
OdpowiedzUsuń