Translate

niedziela, 1 czerwca 2014

MIKS NORWESKI cz. 1





Witam. Jak już pewnie część z Was wie przyjechałem sobie na jakiś czas do Norwegii. Zmierzając do miejscowości, w której to aktualnie przebywam (Rørvik), natrzaskałem sporo zdjęć ciekawym samochodom. Jednakowoż to co zaraz zobaczycie będzie zaledwie garstką z tego co widziałem, ale z różnych powodów nie mogłem uwiecznić.
Jak powszechnie wiadomo Norwegowie uwielbiają stare samochody amerykańskie (choć tych młodszych też kręci się sporo) i to zdecydowanie widać na drogach. Ze staroci jest też, rzecz jasna, sporo kanciastych Volvo, ale i tu ciekawostka - niemal tak samo często jak starsze Volvo występują Balerony we wszelakich wersjach, co bardzo mnie cieszy. Jednym słowem ten naród lubi solidne i praktyczne żelazo. Choć ostatnio akurat rosną w siłę wtyczkowozy, co można odnotować na ulicach. Samych tylko Tesli S widziałem przejeżdżając koło Oslo jakieś 5 czy 6 sztuk. Niemniej z okazji dnia dziecka nie będziemy oglądać jakiś tam plastików (choć Tesla S może się podobać), tylko stare, uczciwe żelazo.

Spontaniczny sąsiedzki spocik - 4 auta wyglądające jak Ford T i...
... dosyć tłusty Cadillac Series 62, III generacji, rocznik na moje oko to 1952
Jaki nowoczesny wzór bieżnika!
Włoskie auta to w tych rejonach naprawdę rzadki widok i jak to Wochy - jeżdżą głównie na lawetach
Plymouth Barracuda, choć to akurat jest tzw. 'Cuda - czyli podrasowana wersja
Wersja to chyba topowa "440-6", czyli pod maską jest V8 o pojemności 7,2 litra
Jadąc takim oto bezludnym odcinkiem przez około 80 km...
...w końcu trafiłem na stacje benzynową, która swoim wyglądem i klimatem bardzo przypominała jakąś zagubioną stację w USA, czy Kanadzie. Od razu przywiodło mi to na myśl Lynchowe "Miasteczko Twin Peaks"
Sprzęty, które tam stały też skłaniały do takiego porównania
Acz jeden Amazon też się trafił



U nas dalej by śmigały


Fajny etap spatynowania - lakier już się poddał ale chromy jeszcze dają radę







Kolejny tłusty Amerykaniec - Chevrolet Camaro SS I generacji
Wątpię by był to oryginalny Yenko bo wyszło ich bardzo, bardzo mało ale i tak spoko

Plama pod autem to tylko woda - był świeżo po myciu
Volvo 240, Volvo 740, Subaru Legacy i Saab 99
240tka była na sprzedaż - za około 7 koła

Austin 1100 też był na sprzedaż


To zdjęcie zostało wykonane o 2 w nocy
Coś dla Marka - Civic 4G w 4 furtkach
A tu jego kolega - też mały japoński sedanik (Toyota Corolla AE80)


Przypominam, że jakiś czas temu na szrociakach mieliśmy Minimis Norweski i można go zobaczyć tutaj


12 komentarzy:

  1. Mnóstwø døbregø żelåstwå!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Soczyście! Właściwie zawartością odstają dwa przedostatnie zdjęcia :-)
    I gdzie są amerykańskie vany full-size GMC/Chevy/Ford ??? Bywając w "głupiej" Szwecji (znaczy obok) widziałem, że sporo tam tego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawi mnie ten ciągnik szary, jaki to model jeśli można wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągników jakoś specjalnie nie ogarniam, wiec nie pomogę, ale podejrzewam, że to coś lokalnego.

      Usuń
  4. Ależ grubo! I po raz kolejny potwierdza się teza, że w krajach gdzie nie ma własnego przemysłu motoryzacyjnego lubi się żelazo amerykańskie i nierzadko też japońskie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne okazy! A tutaj dowiecie się czegoś o zlotach takich wozów w Norwegii :) http://www.mojanorwegia.pl/forum/view/140/imprezy_w_norwegii/221368/zlot_starych_amerykanskich_samochodow_%3Ad.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O - dzięki wielkie. Podobno w Rorviku ma być zlot staroci za niecały miesiąc, więc mam nadzieję, że się jeszcze na niego załapię.
      Pzdr

      Usuń
    2. My też mamy nadzieję, że się na niego załapiesz i machniesz jakąś fotorelację :D

      Usuń
  6. Tyle dobrych fur! Tyle dobrych AMERYKAŃSKICH fur! To tylko potwierdza moje przypuszczenia że muszę się wybrać do Szwecji/Norwegii. Poproszę oczywiście wszystkie trzy Caddilaki. Byłaby ładna pokoleniowa kolekcja. Co do Camaro i 'Cudy to jakoś mniej mnie się podobują. Wogóle muskiel kary to nie mój klimat. Dla mnie musi być wygodnie, w automacie i z morzem sztucznego forniru na desce rodzielczej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja mam podobnie - stąd też tak lubię Meśki. Tyle, że one często maja prawdziwe wstawki drewniane, nawet Baleron.

      Usuń