Witam. Z zalewie
Mustangów, Corvett i Caddych na American Cars Manii 2019 stało pewne niepozorne
auto, na które chyba nikt nie zwracał uwagi, a szkoda. Przyczyną oprócz braku
wiedzy mógł być również stan auta - było ono bardzo mocno zgruzowane, ale
Chevrolet Corvair II generacji to naprawdę, naprawdę unikalne auto, jeśli
chodzi o jego konstrukcję. Zdecydowana większość aut osobowych z USA to
powtarzalny układ w postaci silnika V8 zamontowanego z przodu i to w zasadzie
tyle. W Corvairze poszaleli i to ostro - w pewnym sensie to taki
"amerykański VW Garbus". Silnik to bowiem bokser (6-cylindrowy) i
jest umieszczony z tyłu pojazdu. To jedyne w takim układzie seryjnie
produkowane auto ze Stanów! A no i silnik jest chłodzony powietrzem. Było
jeszcze ciekawiej, bo silniki te również uturbiano :) Tyle dobrze, że z tego co
kojarzę, druga generacja nie posiadała już turbo, więc nie zabijała swoich
kierowców tak często jak miała to z zwyczaju poprzednia generacja. W drugiej
pokuszono się również o niezależne zawieszenie wszystkich kół, co w autach z
USA nie było wówczas zbyt często spotykane. Ten egzemplarz był pomalowany w
dosyć ciekawy sposób - bezbarwnym lakierem pokryto nadwozie, któremu daleko
było do choćby dostatecznego stanu. Ogólnie to lubię takie podejście, o ile
jest ono zrobione z głową. Tutaj natomiast zrobiono to po
"amerykańsku". Ktoś dla beki wrzucił pod ten lakier jakieś
przypadkowe przedmioty typu podkładki, nakrętki i to już mi się w ogóle nie
podobało. Zaglądałem też pod spód auta - jedna wielka bryła rdzy. Nietypowa
jest również sylwetka auta wersji coupe z krótkim przodem i długim tyłem -
patrząc z profilu trudno ocenić gdzie jest przód, a gdzie tył auta – zadanie
utrudnia dodatkowo nieobecność słupka B. Niestety nie mam zdjęcia, bo wtedy
akurat o tym gadałem i nie zrobiłem foty.
Na utubie jest filmik o tym samochodzie, Will the Corvair Kill You
OdpowiedzUsuń