Translate

piątek, 13 lipca 2018

Rolls-Royce Tour of Poland and Germany 2018




Witam. Zapewne jakaś część z Was zanotowała pod koniec czerwca i na początku lipca bardzo nietypowe dla naszego kraju nagromadzenie zabytkowych aut marki Rolls-Royce. Przyznam, że sam wcześniej nie słyszałem o tym wydarzeniu i dowiedziałem się o nim dopiero kiedy dostałem od brata kilka zdjęć R-R zaparkowanych równo na parkingu pod dawną warszawską "Victorią". Wówczas dopiero nadrobiłem zaległości i dowiedziałem się, że zlot ma istotny dla Polski wymiar - zorganizowano go bowiem dla uczczenia stulecia naszej niepodległości. Ale od początku - pełna nazwa eventu to "Rolls-Royce Tour of Poland and Germany 2018" i odpowiada za niego 20-Ghost Club, czyli ekskluzywny  klubu entuzjastów marki Rolls-Royce. Dlaczego używam określenia "ekskluzywny"? W tym wypadku nie jest ono na wyrost, do czego powoli przyzwyczaja nas otaczająca rzeczywistość, która w dużym stopniu zdewaluowała to słowo. Po pierwsze jest to najstarszy na świecie klub zrzeszający auta tej marki, a po drugie nie każdy posiadacz Rollsa może się do niego zapisać - wymagane jest posiadanie modelu wyprodukowanego przed 1940 rokiem. W naszym kraju pojawiło sie zatem około 40 zabytkowych modeli - niekiedy nawet ponad 100-letnich, pochodzących głównie z Wielkiej Brytanii, ale również z USA, Australii, Nowej Zelandii, Hong-Kongu, a także z... Botswany. Statkami i samolotami przybyło do nas około trzydzieści Silver Ghostów, kilka Phantomów I, II i III i nieliczne Rollsy 25/30. Co ciekawe najmłodsze auto miało 78 lat, a najstarsze aż... 107. Dotychczas chyba jednym miejscem w Polsce, gdzie można było zobaczyć tego typu samochody było nasze MotoClassic Wrocław.


"Rolls-Royce Tour of Poland and Germany 2018" to sprawka Sir Johna Stuttarda - byłego Lorda Burmistrza londyńskiego City. To on wpadł na pomysł, by rajd klubu 20-Ghost odbył się właśnie w Polsce (a potem również w Niemczech). Warto wiedzieć, że tak duży i długi rajd 20-Ghost Club organizuje zaledwie raz na trzy lata. Uczestnicy zwiedzają miasta, miasteczka, muzea, zamki i pałace w wybranym kraju, a wszystko - rzecz jasna - za pomocą swoich bolidów. Przejazd przez Polskę trwał dokładnie 14 dni i z tego co słyszałem nie odnotowano żadnej poważnej awarii. Trasa dla tych pojazdów, który przybyły do naszego kraju statkiem rozpoczęła się w Gdańsku, następnie przejechały do Warszawy, gdzie czekały już pozostałe auta, które przyleciały samolotami. Cała grupa wyruszyła do Krakowa, a następnie zawitała na Dolny Śląsk - m.in. do  Ząbkowic Śląskich, Wałbrzycha (Zamek Książ), Jeleniej Góry, Świdnicy, czy Zamku Czocha. Ja mam zdjęcia ze wspomnianej wcześniej Świdnicy i zawdzięczamy je Krzyśkowi. Zapraszam do podziwiania tych wspaniałych maszyn.




































2 komentarze: