Translate

piątek, 20 lipca 2018

FELIETON: Testy samochodów



Witam. Dziś kilka słów o testach nowych samochodów. Chodzi mi zarówno o te papierowe, internetowe, czy też te o charakterze czysto youtubowym. Jaram się wszystkim co ma 4 koła, nie tylko starociami, więc cały czas czytam i śledzę, co tam w trawie piszczy. No i nie wiem jak wy, ale ja generalnie jestem zmęczony i rozczarowany tym co widzę, lub co czytam. Nie znam żadnej polskojęzycznej gazety (i włączam w to nawet te największe typu Top Gear), nie znam prawie żadnego kanału na YT, który mówiłby o samochodach w sposób, który uznałbym za interesujący. Rozumiem, że ktoś czytający czy oglądający takie testy od kilku miesięcy może nie mieć przesytu, ale ja już mam i to od bardzo dawna. Wciąż próbuję, ale nie pamiętam niczego, co naprawdę by mi pasowało. Od razu zaznaczam, że myślę o testach nowych samochodów, a więc z góry odpadają np. materiały o charakterze testowym z Classic Auto, które bardzo cenię (choć ta wpadka z projektem W140 jakoby kosztującym Mercedesa 1 bilon euro była naprawdę straszna...). Większość testów nowych aut to totalne nudy złożone z pewnych standardowych klocków - niestety zawsze tych samych. Pali tyle i tyle, prowadzi się tak i tak, ma miękkie plastiki tutaj, tam ma twarde, ma ileś tam koni, dobrze podaje i... w zasadzie to tyle. Jeszcze kilka zdań co poprawili w stosunku do poprzedniej generacji. To coś jak testy smartfonów - każdy z tych testów jest w gruncie rzeczy taki sam (w przypadku telefonów jest jednak jeszcze gorzej niż w motoryzacji - tam różnice pomiędzy markami są praktycznie żadne). Naprawdę ręce opadają. W moje opinii prawie nikt w polskiej prasie i na polskojęzycznym YT nie mówi o nowych samochodach na tyle spoko, by było to warte długofalowego śledzenia zarówno poprzez zakup jakiejś tam gazety, czy śledzenie profilu na YT, czy danej strony w necie.


Mam nawet winnego zaistniałej sytuacji.


Powiem szczerze - zdecydowana większość testerów aut na YT jest niestety w pewnym stopniu zależna od produktu, który testują. Przykład. Macie kanał XYZ na YT i pożyczacie od miejscowego dealera np. jakiegoś Fiata. Zakładam czysto hipotetycznie, że ten np. Fiat będzie kiepskim autem (choć tak naprawdę zapewne będzie raczej bardzo nudnym autem, a zatem ani złym, ani dobrym, po prostu obiektem, o którym ciężko powiedzieć coś ciekawego). Ale ok - zakładamy na potrzeby tego przykładu, że jest kiepski. No i co - zrobicie/napiszecie test w którym obsmarujecie to auto z gory na dół? Nie, bo dealer prawdopodobnie prędzej czy później dotrze do tego materiału i będzie Wam grozić w najlepszym wypadku ban na jego samochody. To się dzieje nawet w przypadku naprawdę grubych ryb polskiego dziennikarstwa motoryzacyjnego - pamiętam, że kiedyś Jacek Balkan miał bana na testy aut od pewnego producenta, bo coś tam kiedyś w tych autach skrytykował i dealer tej marki w następstwie nie chciał mu udostępniać nowych aut do testów przez całkiem istotny czas. Do tego dochodzą jeszcze przecież sponsorowane wycieczki na prezentacje aut, które zazwyczaj odbywają się w ciepłych krajach. Głupio byłoby podpaść realnym testem danego auta i potem wypaść z listy dziennikarzy, którzy jeżdżą sobie na takie darmowe wyjazdy nie? Lepiej na spokojnie przyklepać bez wysiłku to, co jest w materiałach prasowych dostarczonych i zredagowanych przez producenta i liczyć na kolejne wycieczki do Hiszpanii, czy tam Portugalii. Pomijam przypadki podawania dziennikarzy do sądu za testy samochodów, bo to raczej incydentalne przypadki, które w ostatecznym rozrachunku nie służą dobremu imieniu marki.



Wiele łepków startuje teraz na YT z testami nowych samochodów i przyznam szczerze - nie są one najwyższych lotów. Zasypiam słysząc znane mi frazy i fakty z internetu, które znam na pamięć. Mam wrażenie, że Ci młodzi tak zasłuchali się w tych, którzy już w tym siedzą, że mimowolnie powielają to, co  - jak dla mnie - jest najgorsze.



Ale - na szczęście jest to "ale". Jest jeden kanał na YT, który oferuje znakomite i  merytorycznie testy, trochę humoru, a na dodatek posiada dla mnie kluczową cechę - są to testy niezależne od producentów samochodów. Doug DeMuro ze Stanów - to o nim mowa. Bardzo cenię u niego to, że nie zawsze pożycza nowe samochody od dealerów, często bierze je z wypożyczalni, lub po prostu od osób prywatnych. Wielkim atutem amerykańskiego rynku samochodów jest jego pojemność i zróżnicowanie - w kilka chwil po premierze ktoś "zza rogu" jest w stanie udostępnić Ci dany model - i to nawet bardzo rzadki/bardzo drogi. Jako jeden z nielicznych może więc mówić o tych samochodach prawdę bez oglądania się na ewentualne konsekwencje. Do tego testował już naprawdę dużą liczbę rzadkich i ekskluzywnych fur (ale i te tańsze również) i ma spore doświadczenie. Pamiętam, że początkowo nie mogłem się do niego przekonać, ale teraz oglądam głównie jego materiały. Ostatnio widziałem testy Maserati Quattroporte i Ghibli - większość testerów chrzaniła by klasyczne frazesy o znakomitym wyglądzie, włoskiej stylistyce i znakomitym wygarze silnika, bla bla bla, ale Doug nie miał żadnych sentymentów (bazując na widzianych przeze minie odcinkach raczej lubi włoskie auta). Rozjechał straszliwie oba te auta i wytknął im sporo wad na tyle istotnych, że stwierdziłem - wow, ale kaszanę Włosi odwalili. Lubię jego podejście w wyszukiwaniu jakiś dziwactw w testowanych autach, bo w gruncie rzeczy to jest chyba najciekawsze w nowo poznawanych samochodach. DougScore wydaje się być bardzo sensownie skrojony. Wada jest tylko taka, że raczej nie testuje zwykłych samochodów, a te z wyższej półki cenowej - zarówno nowe, jak i stare. Niemniej jeśli chcecie czuć, że poznaliście auto dzięki jakiemuś testowi to polecam Douga. Ja prawie zawsze mam wrażenie jakbym wręcz przejechał się autem, które omawiał.


Ale Polacy nie gęsi.... Na polskim podwórku jest ktoś, kogo bardzo szanuję - chodzi mi tu o Blogo - jego testy aut na YT ogląda się naprawdę dobrze i polecam je wszystkim. Blogo jest bardzo medialny - kamera go lubi, nie jest nadęty - a wyluzowany, rzadko operuje nudnymi kalkami myślowymi - a jeśli już, to robi sobie z nich jaja, no i jego kryteria ocen samochodów są mi naprawę bliskie. "Szczepionka" ponad wszystko!











21 komentarzy:

  1. Drogi autorze: dwie kwestie:
    Po pierwsze, nie wiem czemu, może to kwestia IE, ale cześć tekstu wyświetla mi się mniejszą czcionką, a część większą. Na dłuższą metę czytanie drażni, tylko ja tak mam? Dotyczy to losowych zdań, albo tylko pojedynczych słów. Zgłaszam to tylko tak na wszelki wypadek.
    Po drugie: zgodzę się - testy, nawet nie tylko DeMuro, ale i inne trafiające na Jalopnik, bywają niezłe. Ale też dotyczą często aut kompletnie nie na polską kieszeń. Można je pooglądać w ramach ciekawostki.
    Co do Blogo - jak dla mnie wieje straszną nudą. Owszem, gość jest pozytywny, nie nadęty, ale w niektórych jego testach brakuje prawie wszystkich istotnych informacji na temat samochodu. No chyba, że ostatnio się zmienił, bo od jakiegoś czasu go już nie oglądam.
    Ciekawe testy pochodzą natomiast, moim zdaniem, od Tymona Grabowskiego (Złomnik), ale nie dotyczą aut nowych.
    Natomiast mam jeszcze jedną refleksję: obecnie samochody stają się, w bogatych krajach, odpowiednikami smartfonów: kupujesz, jeździsz kilka lat, sprzedajesz / wyrzucasz. Mało kogo obchodzą parametry silnika, superciekawe rozwiązania techniczne itp. Natomiast kręcą ich pierdoły typu: "ooo, mogę podpiąć ajfona do auta i sterować głosem plejlistą!", albo: "mam specjalne chłodzenie jąder w fotelu kierowcy!" Może dlatego testy są też jakieś takie nudne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tekst wyglądał dobrze, ale już go sformatowałem na wszelki wypadek.

      Tymona moim zdaniem ogląda się ciężko - nie jest "medialny". Wielu moich znajomych narzeka, że pomimo dobrych treści nie ma cierpliwości do niego na wizji.

      Ostatnia myśl - 100% prawdy.

      Usuń
    2. Mi się Tymona ogląda świetnie, ale należy pamiętać, że jestem świrem.

      Usuń
    3. A tak, teraz tekst wygląda elegancko. Może to kwestia IE, który jest lipną przeglądarką (?), ale czasem jestem zmuszony jej używać.
      Fakt - Tymon ma taką, hm, radiową urodę i wadę wymowy i to istotnie nie robi dobrego wrażenia. Wolę go jak pisze, ale teraz każdy musi być jutuberem. Nie wiem czemu, no takie czasy...

      Usuń
  2. Tymon moim zdaniem jest najbardziej oryginalnym krajowym youtuberem motoryzacyjnym, sadzę nawet, że wręcz kreuje zupełnie nową treść, nowe i inne podejście do motoryzacji. Blogo, jak napisaliście, jest pozytywnym facetem, natomiast dla mnie trochę męczące są jego emocje - w sumie duży facet a jak słyszę: ojejku jejku, jakie to, jakie to jest, no jakie to jest faaaaaajne :) albo: hyyyyyyy jak to się suuuuuper wciska :) - to mam skojarzenia z gimnazjum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hurgot Sztancy20 lipca 2018 14:07

      Blogo fantastycznie pisał - w tekście pisanym nie ma za bardzo miejsca na takie egzaltacje, więc musiał się ograniczać
      potem pisanie się znudziło i kręci filmiki - ja wolę 1 porządny teskst zamiast 3, nawet niezłych, filmików
      podobno włamano się na stronę Blogo, więc możemy zapomnieć o powrocie do pisania, czyli w sumie czas na zmianę nazwy na Vlogo

      Usuń
    2. I co w tym złego? Czy każdy po przekroczeniu pewnego wieku powinien występować jedynie pod krawatem i posługiwać się oficjalnym, urzędowym językiem? A dziecięca niemalże radość z obcowania z czymś fajnym jest... odświeżająca, rzekłbym.

      Usuń
    3. Dokładnie. Do mnie bardziej trafia treść podlana takimi emocjami jak u niego - i to nawet jeśli jest to czasami dosyć dziecinna reakcja.

      Usuń
  3. Najbardziej oryginalnymi polskimi twórcami na YT w tematyce motoryzacji są bez wątpienia Złomnik i Motobieda. Obaj mają podobny content, ten drugi czasami za bardzo bluzga, ale, jak dla mnie - mistrzowskie porównania językowe i złote myśli.
    Co do reszty najpopularniejszych - Zachar przynudza, Blogo po prostu nie trawię (ma w sobie coś, co włącza u mnie rage mode), Pertyn za dużo dygresji, przez co nie można dowiedzieć się niczego o samochodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MotoBieda do mnie nie trafia - moim zdaniem treścią jest tam bardziej bluzganie własnie, niż zasadnicza treść. Choć nie odmawiam gościowi pewnej świeżości w tym co robi - bo to na pewno plus.

      Usuń
  4. Po odkryciu Douga DeMuro obejrzałem każdy jego filmik na YT. Podoba mi się jego styl, pokazywanie "quirks and features" (no bo jak inaczej dowiesz się jak włączać wycieraczki w hipersamochodzie za miliony $), oraz bardzo obiektywny system oceny recenzowanych pojazdów (Dougscore). Jedyne do czego mogę mieć zastrzeżenie to ocena przyspieszenia - kiedy samochód przyspiesza do 100km/h w niewiele ponad 7 sekund to jest to już na prawdę szybko, wg. Dougscore jest to ocena 1/10.
    Blogo również oglądam od dawna, facet nie kryje się z tym, że jest takim trochę polskim Dougiem, i bardzo dobrze. W tym wszystkim ma jednak swój własny, niepodrabialny styl, i jego recenzje ogląda się z przyjemnością. Widać jednak w jego ocenach zdecydowany subiektywizm, auta są oceniane w odniesieniu do jego wymarzonego, wymyślonego wzoru, który prawdopodobnie nigdy się nie urzeczywistni.
    Złomnika również oglądam, jestem stałym fanem i czytelnikiem niemal od początku bloga. W recenzjach lubię jego poczucie humoru, wydaje mi się że wielu osobom nie przypadł do gustu ponieważ najzwyczajniej nie rozumieją niektórych żartów i "puszczania oka" do widza. Nie jest to dobre z obiektywnego, recenzenckiego punktu widzenia, jednak prawdziwa gratka dla fanów.
    Od siebie mogę polecić innego Youtubera ze Stanów (i jednocześnie redakcyjnego współpracownika Douga) - Tylera Hoovera (kanał HooviesGarage). Na początek polecam pominąć kilka pierwszych filmików ze względu na kiepską jakość dźwięku, potem jest już lepiej. Być może komuś z was się spodoba (mi bardzo).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Tylerze nie słyszałem - zbadam temat.

      Ta klasyfikacja z przyspieszeniami u Douga jest faktycznie dziwna :)

      Usuń
  5. 1. ABSOLUTNA prawda co napisałeś.
    2. Blogo świetnie wypada przed kamerą, niestety po 3-4 minutach mnie nudzi. Tymon ma fajne pomysły i genialnie potrafi opowiadać o różnych niuansach, nawet po 20 minutach dalej z uwagą się tego słucha, ale aktor z niego, mówiąc delikatnie, przeciętny. Gdyby połączyć ich obu byłoby na prawdę okej.
    3. I trzecia uwaga. Od bardzo wielu lat słucham ukochanej trójki. Jeden programy są lepsze inne gorsze, szczególnie ostatnimi czasy. Ale ku... ten program motoryzacyjny na trzecim biegu to jakaś kompletna żenada, tam jest po prostu takie lizanie tyłka, że tego się nawet nie daje opisać. To jest gorsze od wiadomości w TVP1. Zero krytycyzmu. Redaktorze Gorazdowski opamiętaj się słuchacze trójki to nie banda kretynów. Uff ulżyło mi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trójka na szczęście pomimo reżimowych zapędów pisuarów wciąż jako tako się trzyma i ja również jestem jej fanem - u mnie oprócz Tok FM i radia RAM to właśnie Trójka jest w "trójce" najczęściej słuchanych stacji.

      Ten ich Trzeci Bieg,czy jak to sie tam zwie, faktycznie jest słaby. Polecam Codzienny Magazyn Motoryzacyjny w Tok FM - to jest całkiem niezłe, choć czasami panowie potrafią się zagadać o jakiś duperelach.

      Usuń
    2. Idź pod Sejm/Senat, bluzgaj na policję (itd, itp., sam wiesz co robić, bo "zaprzyjaźnione media" zrobiły Ci wodę z Twojego ptasiego móżdżka). Wy, spadkobiercy komuny, co to się szybko przerobiliście na "liberałów" uważacie się za wyrocznię i jedyną, objawioną prawdę. Np. Ty albo Tymon, bolszewickie chłopię, wycieracie sobie ryje Bogiem, religią itd. Znacie się na samochodach co upoważnia Was do bycia wyroczniami jedynej prawdy objawionej pochodzącej wprost z... Ech...

      Usuń
    3. Wow - widzę, że pisowni doskonale idzie robienie jeszcze większych debili ze swoich w dużej części niewykształconych i zagubionych życiowo wyborców. Prostackie metody i prostacki język z TVPiS trafiają jak widać do określonego targetu ze skutkiem, bo łykacie te wszystkie bajeczki o komunistach itd. jak jakieś pelikany :D Jak zawsze pytam się ja - pokaż mi jakieś autorytety stojące murem za polityką pisuaru. Odpowiem Ci - nie ma takich - każdy kto ma odrobinę inteligencji, dorobku i klasy widzi, że to jest bolszewicka w metodach antypaństwowa szarańcza złożona z ludzi bez osiągnięć i bez jakichkolwiek horyzontów myślowych, czyli tzw. BMW (bierny, mierny, ale wierny). Pisuar oczywiście próbował obrzucać błotem wszelkie autorytety, bo boją się ich jak diabeł święconej wody - nawet prof. Bartoszewskiego próbowali zniszczyć, ale na szczęście im się nie udało.

      Posłuchaj sobie absolutnego i niekwestionowanego autorytetu jakim jest prof. Adam Strzembosz, może to ci otworzy klapki na oczach: "Jarosławowi Kaczyńskiemu chodzi wyłącznie o władzę. To jest samotny człowiek, dla którego władza i sukces polityczny jest całym życiem. Chce, żeby Polska powstała z kolan. Tyle tylko, że sam ją tak upokorzył, jak w wolnej Polsce nikt nie potrafił".

      Na koniec dodam, że w 2008 roku prof. Adam Strzembosz został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski (postanowieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 17 października 2008, za wybitne zasługi dla Rzeczypospolitej Polskiej, a w szczególności dla przemian demokratycznych w Polsce, za działalność państwową i publiczną). Więc nie przejdzie ta wasza debilna bajeczka o komuchach, resortowych dzieciach itd.

      Usuń
  6. Problemy z testowaniem nowych produktów dotyczą właściwie wszystkich dziedzin. Fotografii, telefonów, nawet w pewnym stopniu produktów "kulturalnych" jak książki. (np. jak coś już dostało nagrodę Nike, to mało kto będzie w recenzji jechać szczerze i po całości). Samochody wyróżniają się na tym tle, bo nadal w motoryzacji zdarzają się rzeczy żenująco wymyślone lub wykonane, a ceny nowych aut są relatywnie bardzo wysokie w stosunku do innych produktów. Tymczasem na rynku właściwie nie ma np. kiepskich lustrzanek, a takie obiektywy, nawet tanie, z każdym rokiem robią się lepsze. Czasem zdarzają się wyjątki, ale wtedy testerzy na ogół nabierają wody w usta i nie testują w ogóle, żeby przypadkiem czegoś złego nie napisać i się nie narazić (system Nikon 1 , na przykład).
    Właściwie ufać można tylko testom rzeczy używanych, bo wtedy testujących nie ciśnie już presja marketingu producenta. Ale z drugiej strony - co używane, zawsze zużywa się inaczej... Rzetelną testerkę mogą prowadzić właściwie tylko duzi gracze, z wieloma źródłami sprzętu, którym jeden ban od jednego producenta niewiele zaszkodzi. Ale mało takich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz dużo racji w tym co piszesz, ale w przypadku samochodów nie zgodzę się do końca. Nigdy jeszcze samochody nie były tak skomplikowane jak obecnie - naprawdę jest o czym pisać i jest co porównywać. W fotografii, czy książce ocena jest bardzo subiektywna - bo jak obiektywnie ocenić czy lepsze zdjęcia robi podstawowa lustrzanka Nikona, Canona, czy Sony.

      Z dużymi graczami to niestety prawda - dlatego to wszystkie teściki w polskiej prasie można sobie generalnie podarować.

      Usuń
  7. Polecam oglądać Kickstera, jak ktoś chce się trochę pośmiać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kickster to kanał dla dresów w zapyziałych e36 i innych zglebionych sztruclach. Ma małą wiedzę, obejrzałem kilka filmów w tym o Lagunie, jakimś Audi, myli silniki itd. Rozwleka wypowiedzi, robi dygresje, klnie, no i te durne wstawki o chujachtuskach itp.

    OdpowiedzUsuń