Witam. Są Beczki w gnoju, są Beczki w majonezie, Beczki w patyku, ale to jest coś nowego - Beczka w gruzie. To wrastające W123 planowałem
pokazać na szrociakach już dawno, dawno temu, ale zdjęcia jakie wówczas posiadłem były takie
sobie. Wczoraj udało mi się podjechać w miejsce, w którym stoi i obfotografować
go nieco dokładniej. Z wielką radością przyjąłem fakt, że dalej tam jest, bo ostatnio bywa z tym różnie, dzięki takim akcjom. W trakcie robienia zdjęć przyglądał mi się jakiś człowiek z samochodu obok, po
chwili podszedł i zagadał. Okazało się, że zna właściciela tego W123 i ponoć wyjechał on do
pracy za granicę lata temu, ale jego rodzina wciąż mieszka w bramie obok i "dogląda" auta. Merol stoi tak jak widać od co najmniej 15 lat i stąd ten gruzin wygląda tak, a nie inaczej. Najprawdopodobniej to najbardziej zgruzowana Beczka we Wrocławiu.
Niestety zrobienie dobrego ujęcia przodu jest problematyczne |
Nawet blaszki są już mocno spatynowane |
Czyżby wersja na Francję :D |
We wnętrzu podziałano ostro - to ewidentnie był "prodżekt". I skończył też tak jak to często bywa z "prodżektami" |
A tu jeszcze jedna niespodzianka |
Ponoć kiedyś zaczepiła o niego śmieciarka... |
Człowiek z którym rozmawiałem w pewnym momencie starł palcem ten wspaniały pielęgnowany latami mech. Jak ja płakałem. W środku |
Ptacy odnieśli się jednoznacznie w kwestii co sądzą o tym samochodzie |
ładne, w lampie chyba widzę szczupaka, a może to płotka ...
OdpowiedzUsuńciekawa "instalacja" ;D
Ten samochód wrastał, ja dorastałem. Pamiętam jak z całą rodziną jeździliśmy na działkę na Poświętnych rowerami, to mijaliśmy te blokowisko w dole drogi i Beczka już stała. To było w 2005 chyba. Zresztą z tego roku, o ile mnie pamięć nie myli, jest gazeta na podszybiu.
OdpowiedzUsuń