Witam. Przypomniało mi
się, że nie wystrzelałem się jeszcze ze wszystkich materiałów z tripa po
Stanach:) Zostały mi te najbardziej smakowite, czyli wykonane tradycyjną
lustrzanką. Część aut będzie się rzecz jasna powtarzać, bo te ciekawsze znaleziska przeważnie
robiłem dwoma aparatami. Nie ma tych zdjęć specjalnie dużo, ale chyba i tak warto rzucić okiem, bo tradycyjne foty mają niezrównany klimat, czego dobrym przykładem jest choćby tytułowe zdjęcie. Przyznam też, że po ponad roku od tamtej wyprawy bardzo fajnie ogląda mi się te foty i od razu snuję plany, żeby tam wrócić, na co jednak się szybko nie zapowiada.
Chevrolet El Camino '59 z LA |
Szybki Edek poruszał się po Chicago takim oto kanarkowym Caddym |
Lekko zagruzowanym zresztą |
Pamiętam, że ten W108/W109 robił kolosalne wrażenie zaparkowany wśród plastików na jednej ze stromych uliczek San Francisco |
A która fota Wam najbardziej przypadła do gustu?
Przy okazji podrzucę też linki do kilku miksów z USA - jeśli ktoś nie widział to proszę bardzo. Całą resztę można sobie wyszukać po wpisaniu do wyszukiwarki "szrociaki w USA".
[miks 1]
[miks 2]
[miks 3]
[miks 1]
[miks 2]
[miks 3]
Bardzo pięknie ;-)
OdpowiedzUsuńklasa ;)
OdpowiedzUsuńW108 pozamiatał :) Jaki masz aparat (i film)?
OdpowiedzUsuńOlympus OM-2n + standardowe szkło, film Fuji Superia 200.
UsuńByłeś tam na work&travel jako student?
OdpowiedzUsuńNieee - ja już za stary jestem na takie akcje. Dziewczyna za to jeszcze nie:) Także ona była, a ja po prostu wystąpiłem o wizę i doleciałem do niej.
Usuń