Witam. Dziś kilka zdjęć z
wyjazdu po Octavię, która to okazała się być niezłym gruzełłem. Ale nic
straconego, bo stała w wielce interesującym mnie miejscu, a mianowicie czeskiej
"dziupli". Potem polecieliśmy na kilka godzin do
Pragi, gdzie dostawałem szewskiej pasji próbując gdzieś zaparkować. W centrum
jest to praktycznie niewykonalne (zwłaszcza autolawetą), a poza nim np. na Żiżkowie 90% miejsc jest
zarezerwowanych dla mieszkańców. W końcu udało się zaparkować w jakiejś
dzielnicy willowej na Vinohradach, a to Praga 10, więc spory kawałek od centrum. Podróż do niego umilały zaparkowane tu i ówdzie złomy i klasyki. Udało się nam spotkać starego znajomego, czyli biało-granatowe 2CV, które możecie zobaczyć w TYM miksie. Zdjęć jest co prawda tylko 16, lecz w ramach rekompensaty pod koniec miksu zobaczycie kilka przedwojennych Mercedesów. Prawdziwa gratka dla pasjonatów.
A już pod koniec tygodnia kolejny trip:) Tym razem trochę bardziej jaram się pojazdem jakim udamy się na oględziny, niż samym obiektem oględzin (choć również tłustym).
|
Wspomniany gruz |
|
A to miejsce w jakim stacjonowała Octavia |
|
Czego tam nie było? Skoda 1202, Skoda 100, Skody 742, C123, E30 itd. |
|
Wspomniany stary znajomy |
|
Oto wspomniane wcześniej zabytki |
|
Tajski masaż stóp (ale bez szczęśliwego finału) reklamował taki oto piękny Trabant |
Czesi to tacy mentalni Germanie trochę. Ale po tym Trabancie znać, że Słowianie. I nie wiem, czy to komplement w tej sytuacji xD
OdpowiedzUsuń