Z pewną dozą zuchwalstwa
mogę stwierdzić, że znam już nieco Wrocław, a już na pewno to co można znaleźć
w jego ścisłym centrum. Złaziłem przecież sporo miejsc w poszukiwaniu fajnego
żelaza i w teorii już nic nie powinno mnie zaskoczyć w takich rejonach. Tymczasem
całkiem niedawno odkryłem miejsce, w którym czas
zatrzymał się dobre 10 lat temu. Czas ten zatrzymał się również dla stojących
tam samochodów, które pięknie dopełniają zastanego tam porządku. Nie będę pisał
gdzie dokładnie znajduje się opisywane mejsce w obawie przed poszukiwaczami metali, tudzież części
samochodowych - powiem tylko, że szedłem sobie jedną z bardziej znanych ulic
naszego miasta i w oczy rzuciła mi się bardzo zakurzona brama wjazdowa na
podwórze. Spojrzałem przez nią i w głębi wypatrzyłem kilka bardzo zakurzonych
fur. Brama była zamknięta, ale dla chcącego nic trudnego i szybko udało mi się
dostać do środka. A co tam było - zobaczcie sami.
Escort i Omega to można powiedzieć że prawie garażowane są, biedna Skoda nie i widać to po niej od razu ;)
OdpowiedzUsuńSame auta nic ciekawego, ale te tabliczki na drzwiach mają niesamowity klimat :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia nie oddają tego dobrze, ale całość miała super klimat.
UsuńŚwietny klimat zdjęć :)
OdpowiedzUsuńHeh znam miejsce. Warsztat tam już chyba nie działa, zresztą kilka ich tam było. Wspomnień czar. W środku była moja ulubiona tabliczka "Zabrania się naprawiania bezpieczników drutem"
OdpowiedzUsuńStał tam jeszcze przedliftowy Golf A2 i Volvo 700 na niemieckich wyjazdowych.
OdpowiedzUsuńFaktycznie wszystko w starym stylu zachowane :D
OdpowiedzUsuń