Translate

piątek, 24 lipca 2015

PRAWDZIWA PATYNA: Ford Galaxie 500



Witam. Zacznę od tego, że przeniosłem się do innej miejscowości i na razie nie mam tam neta, ale specjalnie dla Was pokonałem 15 km w celu puszczenia tego wpisu. Do rzeczy. Po Rørviku jeździ auto, które jest dla mnie moto-królem całej tej mieściny. Mowa o olbrzymim, mocno spatynowanym Fordzie Galaxie III generacji z bulgoczącą V8-ką pod maską. Silnik to 7 litrowa jednostka o nazwie Thunderbird V8 (428 cali sześciennych), co wskazuje nam przy okazji, że była ona montowana m.in. w Fordzie Thunderbird. Rocznik to prawdopodobnie 1966.
Co ciekawe auto nie jest jakimś tam szczurem jeżdżonym od święta, tylko normalnym użytkowanym codziennie samochodem. Wożone jest nim nawet małe dziecko w foteliku - zazdroszczę małemu i gratki dla właściciela, że nie dał się propagandzie bezpieczeństwa i wyj.... się na bezpieczne i ekologiczne SUV-y. Choć pewnie stać go na coś nowego, a zarazem bezpłciowego. 
Zdjęć niestety mało - tylko 4, ale za to jakie auto!








4 komentarze:

  1. Jak na mój, prywatny gust trochę za bardzo w szrociakowym stylu, ale zdecydowanie bym jeździł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś w sobie ma, co nie zmienia faktu, że trochę żal patrzeć na takiego zapuszczonego staruszka. Chętnie bym się nim zajął ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 7 litrów to jest potęga...a nie jakieś 1.4 dci ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. według tablic na pojemność 4736 cm3 , rocznik 1965 , oczywiście 6 miejscowy ;)

    OdpowiedzUsuń