Translate

niedziela, 23 lutego 2014

CIEKAWOSTKI: Mało znane wersje Micry K10



Nissan to marka, którą szanuję za wiele rzeczy, a jedną z nich jest odwaga wprowadzania na rynek samochodów, których nikt inny raczej by na ten rynek nie wprowadził. Dziś chciałem napisać o jej poczynaniach z przełomu lat 80. i 90. związanych z jednym bardzo popularnym modelem tej marki.
Któż nie zna poczciwej Micry K10, o której pisałem już m.in. tutaj. Japończycy z Nissana nie byli by jednak sobą, gdyby zostawili Micrę ot tak w spokoju. W ramach projektu Pike Factory (czyli Fabryka Szczupaków;) pod hasłem "Back to the Future" przedstawiono 4 modele o stylizacji retro, w tym trzy oparte właśnie na Micrze K10.
Tym najbardziej oczywistym jest rzecz jasna Nissan Figaro (E-FK10), których to jest tutaj całkiem sporo, zważywszy na niszowość tego modelu (wyprodukowano tylko 20.000 egzemplarzy). Drugim był Nissan Be-1, o którym możecie poczytać tutaj. Trzecim natomiast Nissan S-Cargo ale on akurat powstał na podzespołach Nissana Sunny B11.
Ostatnio trafiłem na ulicy na czwartego z japońskich czworaczków. To auto kompletnie nie znane w naszym kraju. Wygląda to tak i wbrew pozorom to nie Mini:





To co widzimy to Nissan PAO, a w zasadzie tylko PAO, gdyż auto (podobnie jak bliźniaczy Figaro) nie było oficjalnie sprzedawane pod marką Nissana. Produkcja rozpoczęła się 1989 roku i zamknęła liczbą 51657 sztuk. Motur to standardowe MA10S z Micry o mocy 52 KM. Szczegółowe dane samochodu są dostępne tutaj. PAO podobnie jak Figaro stoi na malutkich 12 calowych kółeczkach.
Po raz kolejny zazdroszczę Angolom tego lewostronnego ruchu. Mogą sobie importować z Japonii każde, nawet najdziwniejsze auto (czyli prawdziwe JDMy) i śmigać nimi beż żadnych zbędnych przekładek. Obstawiam, że to jedyny powód dla którego dalej trzymają się tej organizacji ruchu.


4 komentarze:

  1. Bardzi ładne - z boku troche jak zastawa 750

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a później był Cube (nie mylić z Y10 o podobnej nazwie!). Świetny jest, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ bezsens na kołach - podoba mi się! Swoją drogą Figaro było w moim miksie bristolskim. Do dziś mam ubaw jak pokazuję jego zdjęcie samozwańczym miłośnikom JDMu, a oni pojęcia nie mają co to jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pao było absolutnie przegenialne, tak samo, jak Figaro, S-Cargo (genialna gra słów, swoją drogą) i Be-1. Każdym z nich bym jeździł. I to jak.

    OdpowiedzUsuń