Translate

poniedziałek, 6 stycznia 2014

100 POST!!!



Dziś mamy okrągły szrociakowy jubileusz - według bloggera szrociakom stuknął już 100 post. Nie wiem jak to możliwe, nie liczyłem tego wcześniej ale wychodzi na to, że to jednak prawda. Długo zastanawiałem się jak uczcić tak znamienne wydarzenie w historii wolnej i demokratycznej Polski i nie wymyśliłem nic nadzwyczaj interesującego. 
Niemniej w związku z tym, że byłem już o to kilka razy proszony to ostatecznie padło na to, że zaprezentuję czytelnikom moje obecne bolidy, a także kilka tych byłych, żeby nie było nudnawo.
Zaczniemy od dupowoza/klasyka - MB W124 220E z 1993 roku. Baleronem śmigam na co dzień ale staram się go traktować jak klasyka. Zwłaszcza, że ma dosyć mały przelot, jak na Merola. Tak wygląda rzeczony bolid na letnim kole:

Tylko gwiazdka coś krzywo
Leniuch sprawdza się tu znakomicie. Kiedy przestaje mieć ochotę na leniuchowanie to kickdown i moment obrotowy robią robotę. W zasadzie nie rozumiem sensu manuala w takim gablo - przecież tu ma być przede wszystkim wygodnie
Baleron ostatnio bezproblemowo zrobił konkretną trasę - prawie 2400 km

Potem mamy klasyka/dupowoza kiedyś - Skoda 100L z 1976 roku (ostatni rok produkcji). Skoda jak widać jest już pełnoletnia i na emeryturze. Kiedyś śmigałem nią na co dzień, ale dosyć krótko. Dziś stoi sobie zabunkrowana pod wiatką i kocami, przepalana raz na jakiś czas a czasami brana na krótkie przejażdzki po posesji, gdyż nie posiada ani przeglądu ani OC (legalnie). Tak się prezentuje Skodilak vel Żółta Łódź Podwodna:

Podobieństwo do łodzi podwodnej dosyć dobrze obrazuje to zdjęcie. Widzimy zaokrąglony kadłub i wystający niski, mały kiosk
Przelot Sety nie przekroczył jeszcze nawet 20.000 km

Lubię Skodilaki za wiele rzeczy. Z tych bardziej praktycznych to m.in. za zawias pracujący jak w starym Cadim

Szkodnik razem z 2101, która obecnie jest w posiadaniu Mikiciuka
Przez jakiś czas ujeżdżałem Simsona Schwalbe z 1968 roku widocznego za Skodzillą:
 

Całkiem niedawno miałem jeszcze na współę z red. Kozą jedną z fajniejszych Hond z przeszłości, czyli ultra niską Hondę Prelude III generacji z 1990 roku z B20A9 pod maską. To jedno z tych aut, które wyciągają człowieka z domu, żeby choćby tylko na nie popatrzeć albo posiedzieć za kierownicą - nie wspominając już o jeździe. 
Tak powinno wyglądać auto o sportowych aspiracjach. Przy nim wszystkie współczesne hot hatche wyglądają idiotycznie i bronią się tylko mocą, niczym innym. Do dziś tęsknię za tym autem i jak tylko będą jakieś wolne środki to zanabędę drogą kupna kolejną.

Pralka w kilku słowach to :świetna, estetyczna sylwetka klina z chowanymi reflektorami, równie dobry projekt wnętrza, bardzo niskie nadwozie, idealna pozycja za kierownicą, niezłe osiągi, wysokoobrotowy silnik, fenomenalna trakcja jak na auto przednionapędowe
Tu małe bezpośrednie porównanie wysokości przodów Meśka i Pralki
Pokażcie mi drugą tak udaną mordę. Konkurencja w tamtych czasach odstawała stylistyką na kilometry
W nocy te lampy tworzyły taki fajny pasek

Po drodze był Citroen BX 1.9D, MB W201 2.0E, MB W123 2.0D, Opel Kadett D 1.3N, Honda Prelude V 2.0, Kaszlak 0.6, kilka Fiatów 125p, kilka Ład 2103, kilka Ład 2101, Wartburg 353W i to by było chyba na tyle. Aha, no i moja pierwsza fura, czyli Skoda 100, od której rozpoczęła się pasja starociami. Kilka z tych aut zobaczycie poniżej:

Beczka miała pod maską jakże oczywiste w naszym kraju 2 litry w gnoju. Ależ to nieziemsko nie jechało. Za to jak już się rozpędziło to było naprawdę fajnie. Od tego Merola zaczęła się moja przygoda z MB
BX dostałem kiedyś od dziadka, który przesiadł się na coś innego. Fajna fura ale miałem ją tylko z pół roku po czym poszła do ludzi
Najfajniejsza, oprócz zawiasu, była ilość miejsca w środku, zwłaszcza z tyłu, no i bardzo niskie spalanie gnojowicy, gdyż było to legendarne XUD9. Bardzo lubiłem design deski rozdzielczej
190tka 2.0E. Ujeżdżałem ją dosyć długo, jak na moje standardy, bo chyba z 1,5 roku. Dzięki niej nauczyłem się, że wtrysk mechaniczny + proste LPG nie jest optymalnym pomysłem. Ale w warsztacie z tego powodu była tylko raz
Jak widać po zdjęciach auto było po solidnym strzale w przód, ale 190tka miała to w dupie i śmigała wzorowo jak przystało na starego, dobrego Merola. Była bardzo wygodna, dzisiejszymi autami nie jeździ się tak dobrze
Stare szoferskie powiedzenie mówi, że jak ktoś nigdy nie miał Kaszla to g.... wie o samochodach i w ogóle przegrał życie. Coś w tym jest ale rozszerzył bym te powiedzenie jeszcze o Trabanta. To była jedna z ostatnich 600tek
Jeden z pierwszych DFów. Biegi przy kierownicy, 1971 rok, wersja eksportowa, oczy blondynki - tak się chyba mówiło na ten kolor
Fajny ale Skodą jeździło mi się lepiej;)
Ten był spoko bo miał dosyć niski przelot, coś poniżej 30.000 km
W okresie Maluchowskim miałem też inną ciekawą furę - Opla Kadetta D z 1981 roku (z tego co pamiętam) w bardzo fajnej wersji Berlina. Charakteryzowało się to chrom pakietem, jasnym welurowym wnętrzem i różnymi dodatkowymi pierdołami
Lubiłem to żelazo. Jak na 1.3 to zbierało się spoko. Lubiło być dokurwiane, no i lubiło też gnić. Nawet bardzo
Jedna z Ład 2101, kupiona od pierwszego właściciela. Silnik tylko 1.2 ale taki szatan, że chodziło bokami na suchym
Wspaniała 2103. Jak na dziś to dla mnie jedno z lepszych aut z bloku wschodniego jakie można kupić. Nasze konkurencyjne Fiaty 125p były jednak trochę zacofane w stosunku do Łady

No i na koniec mój pierwszy samochód, z zarazem pierwszy Skodilak:
 
Jeszcze na wąskiej klamce (skalpele), rocznik 1971
Pamiętna wycieczka na ryby - niestety brakło wody. Na szczęście jednak był ekwiwalent w postaci dużych ilości piwa
Jak ją kupiłem to miała fajne stare przeciwmgłówki. Potem odpadły i już ich nie miałem


To by było z grubsza na tyle.

14 komentarzy:

  1. Pozytywnie zakręcony. Chłopak z pasją. Super! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kongratulejszyn, karwasz twarz! Nie wiedziałem, że z Ciebie taki koneser :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje z okazji setnego wpisu, bardzo ciekawy blog i równie ciekawa historia parku maszynowego!! :-D, oby tak dalej do tysięcznego wpisu nawet!!
    "Lordessex"

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za gratki. Przy okazji zapewniam, że będą stare graty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejne auto po W124 Polonez :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłeś. Kiedyś opiszę moje zmagania z Poldonami i powody dla których tak bardzo je "lubię".

      Usuń
  6. Pimitowo: Szacun wielki, skąd tyle dobrych samochodów o zerowym (w stosunku do wieku) przebiegu? Ja też tak chcę! Ponda 20 lat już próbuję i w efekcie jeżdżę Cherry N12 342kkm przebiegu... Innych nie wspominając. Jeszcze raz gratulacje za "grzybobrania".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Często są to przypadki a czasami po prostu od razu po ukazaniu się ogłoszenia jechałem po dane żelazo. No i oczywiście nieustannie monitoruje ogłoszenia ale to chyba wszyscy tak mamy;)

      Usuń
  7. Jest beiks przejściówka z dwójkowym spoilerem na jedynkowej klapie, jest skodzilla krokodilla w podwójnym wydaniu - jest dobrze a nawet bardzo.
    Przedostatnie zdjęcie - mega, giga, tera i hiper.
    Graty i gratki za dobrego nosa do znajdowania podgrzybków. Pogrzybków znaczy się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Milordzie, znakomity dobór sprzętów! Stary wygodny Niemiec dla bezawaryjności i naginania codziennego, stara Skoda sprzed VW - legenda i wciąż niezłe auto, Preludka do poświrowania z klasą... BX jako nieco orientalna przyprawa ;) z każdej bajki coś ciekawego. To się nazywa być wyrobionym motoryzacyjnie.
    Sam dokonuję podobnych wyborów, ino BMW zamiast Merca, najchętniej z zakresu E24 do E38 :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jakoś tak się stało, że jeszcze nigdy nie miałem żadnej Betki. Jeździć to jeździłem ale to nie to samo. Musze to naprawić:) Zakres myślę, że byłby podobny do podanego przez Ciebie + E12, za którym szczerze szaleję.

      Usuń
  9. ALEŻ ONE PIĘKNE!!!

    Co Ty w ogóle robisz? Masz jakąś dobrze prosperująca firmę czy jak? ;-) Tak czy inaczej - inwestycje popieram.

    I oczywiście Cię nienawidzę, gdyż jestem zawistnym Polaczkiem-cebulaczkiem. Przez tego BX-a głównie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale ja nie mam ich wszystkich, niestety. Obecnie tylko pierwsze 2 (o czym piszę w tekście), więc kolekcja nie jest taka duża. Nie mam żadnej firmy i nie mam żadnych dużych dochodów. Po prostu kiszę kasę na fury jak tylko mogę bo je uwielbiam. Część z nich kupowałem, śmigałem i po jakimś czasie sprzedawałem. Żaden ze mnie burżuj - możesz mnie lubić:)

      Usuń
  10. Balerona Ci zazdraszczam. Wspaniały. Wszystkie wyglądają na zadbane (może z wyjątkiem BXa).

    OdpowiedzUsuń