Wczoraj wybrałem się do
chyba ostatniej już ostoi prawdziwych facetów – mianowicie na wrocławski targ rolno-spożywczy Targ Piast o powierzchni aż 8,5 ha. Rolnicy,
którzy tam przyjeżdżają sprzedać swoje płody rolne mają w dupie czy ich fura jest
ładna, czy jest bezpieczna, czy mało pali, czy jest ekologiczna, czy ma klimę, czy ma
wspomaganie, czy ma podłogę, czy ma przednią szybę (mógłbym tak wymieniać w nieskończoność).
Stąd też stwierdziłem, że może tam być sporo ciekawego nieklękającego żelaza i koniecznie muszę się tam wybrać i podpatrzeć czym rolnicy obecnie wożą swoje produkty i cztery litery. Okazuje się, że dalej można spotkać sporo Żuków i Starów
ale liderem jest coś innego, ale o tym później. Nie zawiodłem się, już na wstępie na pełnej kurwie minął mnie Żuk po brzegi wyładowany truskwiami:
|
TARG PIAST ZONA. Silnie obwarowane przejście mogą przekraczać tylko posiadacze agrozłomów. Po drugiej stronie rozpościera się kraina niezwykle tanich owoców i warzyw |
|
Podobała mi się ta spoczywająca w spokoju trójka agrozłomów. Choć na razie widzimy tylko dwójkę z nich |
|
Żuk, Transit i Merc Kaczka wyłaniająca się zza Transita |
|
Ta 207ka była pięknie pomalowana podkładówką antykorozyjną. Dzięki temu już nawet opony są zabezpieczone przed rdzą |
|
|
|
|
|
|
|
|
3 Meśki i... |
|
3 Kaczki |
|
L3H1. To była zdaje się 409tka |
Kilka słów o aucie. Mercedes ten jest znany głównie ze swojej niezwykłej solidności, stąd też produkowano je bardzo długo bo aż 18 lat (1977-1995). Ciekawą sprawą jest nazewnictwo, które podejrzanie ociera się o inne marki. Kaczka to powszechne określanie Mercedesa serii T1, czyli dokładnie tak samo jak VW nazywał swoje małe dostawczaki. Z tym, że Mercedes nie określał tak oficjalnie gamy swoich modeli (chyba dzięki temu nie skończyło się to procesem z VW). Nazwy wiązały się z długościami nadwozia (ładownością) i montowanymi w nich silnikami, które z grubsza pochodziły z W123. Najczęściej spotka się 207ki i 307ki (Peugeotowi najwyraźniej to nie przeszkadzało) z niezniszczalnym silnikiem OM616 (2.4D). Rzadsze były benzynowe 208ki i 308ki. Jak widać na zdjęciach MB T1 dalej jest jednym z częściej spotykanych dostawczaków starszej daty. Należało by dodać, że oferowano także wersje na prąd - 308E.
|
Kaczka i jej bezpośredni następca, czyli Sprinter. Właściciele najwidoczniej nie mogli się zdecydować który z nich jest lepszy, więc trzymają obydwa, a w wolnej chwili łapią heban |
|
DAF proszę Pana to się mnie kojarzy zupełnie inaczej |
|
O na ten przykład dokładnie tak |
|
Tu oprócz DAFa widać coś jeszcze, co jest równie popularne wśród rolników co MB Kaczka |
|
A konkretnie to VW LT pierwszej generacji, który o dziwo jest spotykany równie często co T4ka |
|
Dzielnie opierają się korozji |
|
LT 35 w idealnym stanie |
Starczy. Jutro część druga. Tyle tego było, że nie chce Wam serwować tak dużej dawki agrozłomów naraz.
Oj Qropatwa, cosik pomnieszałeś. Numerki tak w Mercu jak Vw odnoszą się do parametrów, nie wielkości.
OdpowiedzUsuńMerces XYZ (tak jest do dzisiaj!):
X - tonaż -
1 = 1-2t DMC (np Hanomag, MB100, Vito)
2 = 2,8t DMC,
3 = 3,5t DMC,
4 = 4,2t DMC (powyżej 3,5t-bliźniaki!),
YZ - moc silnika, np: 08=ok. 80KM, 10=ok.100KM, itd.
VW LT (LichtTransporter-lekki transporter) - numerek oznacza DMC bez przecinka; z bliźniakami powyżej 3,5t DMC.
Demon dzięki za uszczegółowienie, niemniej to samo co tu napisałeś jest napisane w tekście tylko w ogólniejszej, bardziej przystępnej formie. Napisałem, że nazwa zależy od 3 czynników: wielkości, ładowności i silnika. Parametr DMC jest przecież powiązany z wielkością samego nadwozia - przykładowo najwyższe DMC nie występuje z najkrótszym nadwoziem o odwrotnie. To pewne uproszczenie ale nie chciałem straszyć ludzi liczbami:)
UsuńPozdrawiam
Faktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń