Z
moich obserwacji zawsze wynikało, że największymi złomami (no może za wyjątkiem
grzybów) jeździli studenci. Sam śmigałem Kaszlakiem, Kadettem D, Trabantem,
Skodą 100 itd. Postanowiłem sprawdzić jak sytuacja ma się obecnie. Zaczaiłem
się wraz z redaktorem Kozą w ziemistym Baleronie przed jednym z naszych byłych
wydziałów Politechniki Wrocławskiej i czekaliśmy na pojawianie się jakiegoś
ewidentnego żelazogówna. Niestety nic z tych rzeczy - okazuje się, że
współczesne studenty poprzesiadały się do plastikowych bezpłciowych fur.
Zresztą zobaczcie sami:
Nuda
Nuda
Może
nie nuda, ale kaman Focus RS u studenta?
I
jeszcze raz nuda.
Minęły
czasy gdy pod uczelnią widywaliśmy fest dojebane Skody 105tki, Trabanty albo
Favoritki z takim śmietnikiem w środku, że aż zastanawialiśmy się jak to w
ogóle mogło się tam zmieścić. Przy okazji śmietnika - mam tu zdjęciwo bolidu
którym kolega regularnie śmigał na zajęcia:
Nawiasem
mówiąc ten Golf pojawi się za jakiś czas w dziale Wywiad ze Złombiakiem.
Poza
ewidentnymi złomami zdarzało się widzieć u studentów naprawdę fajne fury jak
np. ta Ascona B
Albo
to:
A
wszystko to było zaledwie kilka lat temu. Zgroza. Chyba jedyne co można w tej
sytuacji to wytężyć siły w poszukiwaniu fajnego żelaza, żeby chociaż
zachowało się na zdjęciach.
a ja trzymam fason ;)
OdpowiedzUsuńi jako nauczyciel w legnicy jeżdzę jak opisałem fest dojebaną 105 tką , wpadnij do legnicy na sesję ;) tu jeszcze coś się znajdzie ///
Kurde, świetne auto. Nawet kiedyś takim nad morze jechałem z rodzicami jeszcze. Ale w Legnicy jej nie widziałem ;p
Usuńto moja niunia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.photoblog.pl/ugudada/149446696/jezdzi-sie-nawet-niezle.html
Widziałem, widziałem. Mam sentyment do czechosłowackich vozideł. Lubie w nich te smaczki typu skrytka przemytnicza za oparciami tylnych foteli:)
UsuńNo smaczków jest masa, światełko w kabinie po lewej stronie ... silnik z tyłu chłodnica z przodu, odtwieranie bagażnika i kalpu silnika ... od favori to juz nie to samo ;) a skoda to import z Wrocławia z ul. puławskiej, od 1 go własciciela ,,, mam fakture na 3390 $ z 1988 roku ...
OdpowiedzUsuńKurde, jak ja byłem studentem to sam fakt posiadania samochodu był dla mnie marzeniem o poziomie abstrakcji wykraczającym poza skalę...
OdpowiedzUsuńJa już pod koniec liceum tak chorowałem na jakaś furę, że jak tylko zrobiłem prawko to kupiłem Skodę Setkę za setkę polskich złotych:) Nie była w najlepszym stanie ale radocha była nieporównywalna z żadną inną furą.
UsuńSkoda setka ... ba ... sam bym kupił i to za tysiaczka, jakby miała długie opłaty ... kocham skody ;) a co się stało z tą twoją setką ? ja na zasadzie maskotki będę miał sobie złomnika jakiegoś ... wciąż ... ;)
OdpowiedzUsuńTamtą pierwszą sprzedałem i kupiłem coś innego. Sentyment jednak pozostał i wkrótce potem kupiłem następną:D
UsuńMoże przyjechaliście w tygodniu za późno jak wieczorowi chodzą, ew. byliście w weekend gdy są zaoczni. To wiele zmienia, bo oni muszą mieć auto do jeżdżenia a student dzienny z założenia balujący ma bardziej wyj*b*ne. Wiadomo, że najlepsze złomy teraz to mają w liceum - przesunęło się to w dół. Takie czasy.
OdpowiedzUsuńRacja. Muszę się zaczaić pod jakimś liceum. Licealistki, znaczy się fury licealistów mogą być dobre.
UsuńJako student mogę powiedzieć, że bardzo ciężko pod uczelnią spotkać jakąś klasyczną furę. Czasem jedną Ładę 2107 widuję, czasem jakiegoś Malucha albo Poldka Caro. Generalnie auto sprzed 2000 roku to obciach, większość niby biednych studentów jeździ nowszymi autami.
OdpowiedzUsuń