Translate

piątek, 24 maja 2013

PRAWDZIWA PATYNA: Żukokrzew



Dziś wpadli do mnie prawdziwi koneserzy żelaza - Oskar i Frost. Po czym poznamy takich gości? Ich ulubioną rozrywką w wolnych chwilach jest cruising po mieście w poszukiwaniu ciekawego żelaza i obfotografowywaniu tegoż. Zaproponowali taki typ rozrywki, z chęcią przystałem na ich propozycję, zwłaszcza, że przygotowuję już od jakiegoś czasu miks biskupiński ale nie objechałem jeszcze wszystkich zakątków tej dzielnicy. Ale dość wprowadzenia. W trakcie objazdu trafiliśmy na taaaak epickiego szrota, że nie miałem wyjścia – po prostu musiałem zrobić o nim oddzielny wpis. Cóż rzec - mamy tu do czynienia z poczciwym Żukiem, którego ktoś przerobił na cele altankowo-magazynowe, a do tego pomalował wałkiem do ciasta razem z krzakiem:


Zachwycające detale
Nowe zjawisko - zamiast czernidła do opon teraz używa się pokostu albo smalcu. W sumie to nie jestem do końca pewny co to było ale pewnie niedługo pojawi się na allegro
A na koniec mała zagadko-zgadywanka: znajdźcie choć 1 szczegół różniący poniższe 2 obrazki:



czwartek, 23 maja 2013

MIKS NEAPOLITAŃSKI: Makaroniarze na skuterach



Ciao appassionati di rottami. Mam nadzieję, że translator mnie nie oszukał i nie napisałem, że jestem pasjonatem zgniłych ciał. W pewnym sensie może i tak ale... tylko tych rdzawych. Ostatnio od wiernego czytelnika Ameby dostałem trochę ciekawych zdjęć, które po przebraniu postanowiłem dzisiaj niecnie wykorzystać, choć w kontekście poprzedniego zdania chyba bezpieczniej będzie użyć czasownika “zaprezentować”. Muszę przyznać, że nie jestem wielkim fanem jednośladów, a to głównie właśnie one występowały w otrzymanych przeze mnie materiałach. Wśród wielu vesp znalazłem jednak kilka zdjęć czegoś co po prostu uwielbiam, czyli Piaggio Ape. To głównie im będzie poświęcony ten miks. Jednego widziałem na ostatnim Festiwalu Dobrego Piwa w Leśnicy razem z Trabantem w wersji TIR, oto one:



Piaggio Ape to w dużym skrócie 3 kołowa vespa, z małą paką i równie małą kabinką, która chroni wymuskane włoskie zaczesy przed zniszczeniem – wiadomo nieskazitelna stylówa to we Włoszech podstawa. Do rzeczy, zdjęciwa:

O wilku mowa, patrzcie na te stylówy. Ja bym się tak nie pokazał na mieście

Się schowała szwagierka, myślała, że jej nie przyuważę
Biedna, wykłuli jej oczka i wybałuszyli wnętrze

Fajną cechą takich Ape jest to, że zamiast kierownicy mają wolant
Tu z kolei widzimy Piaggio Portera, którego też bardzo lubię, bo to licencja starego dobrego Daihatsu Hijet. Auto na ramie, proste, niezawodne, oszczędne, pakowne, do tego męski tylny napęd - czego chcieć więcej



Vespa z podtlenkiem gazotu LPG, nice




Ta też myślała, że się ukryje
Czyżby nasi?
 
Gdyby nie ten włoski sprzęt to pomyślałbym, że to nasi krajanie – Zdzichy jadą na skup zważyć swój dzisiejszy łup. Przy okazji mały suchar: podobno złomiarze są jak Jezus - zamieniają metale w wino.

Co ciekawe część z tych bolidów które tu widzimy można sobie normalnie kupić w Polsce o np. tu: http://www.piaggio.wanicki.pl/index.html


wtorek, 21 maja 2013

BRUDASY



Zapewne wszyscy kojarzycie jakże sympatyczny zwyczaj pisania na szybach brudnych samochodów tekstu „brudas”. Zazwyczaj właściciele takich fur mają na to wyjebane, więc dalej śmigają sobie swoimi brudasami. Ale do rzeczy. Kilka dni temu trafiłem na TAK zapuszczone fury, że próba napisania na nich czegokolwiek w najlepszym przypadku skończyłaby się połamaniem palców. Na szczęście takich przypadków nie byłoby zbyt wiele z prozaicznej przyczyny: mało bowiem kto ma na tyle długie palce, żeby przedrzeć się nimi przez warstwy wieloletniego brudu i dotrzeć do pierwotnej powierzchni szyby, tudzież dajmy na to blachy.
Skarby udało mi się znaleźć na tyłach salonu Hyundai mieszczącego się przy ulicy Kochanowskiego, który to kiedyś był salonem Dejawo, które to, jak wszyscy wiemy po bankructwie wyniosło się z Polski. Fakt ten ma kluczowe znaczenie dla naszych dzisiejszych bohaterów. Owo bankructwo miało miejsce dobre 10 lat temu, zakładam więc, że zdesperowani pracownicy ASO porzucili swoje auta właśnie w tamtym czasie. Nie dziwie się im, szczerze powiedziawszy. Auta są z tej kategorii, że jak już gdzieś uciekasz, to ostatnią rzeczą jaką byś ze sobą zabrał były by właśnie one.


Już z daleka zapowiadało się dobrze - lekko zapuszczony Nissan Patrol i MB 100MB pilnowały czegoś jeszcze ciekawszego, proszę:

Tadaaaa: srebrny TikTak i zróżowiały Poldon Atu Plus nie ruszane od jakiś 10 lat
Pewnie w zimniejsze miesiące autka dogrzewają się od gnijących na podszybiu liści - spryciarze

Mmmm pełne konesrstwo. Poldon nie dość, że na czarnej blasze, to jeszcze wersja Atu
Zwróćcie uwagę na wielki 13 calowy felunek. W tamtych czasach facet musiał nieźle rwać sikory na tak epickie koło