Translate

wtorek, 7 lipca 2020

PTAK ZA KIEROWNICO: Toyota Supra Mk 3


Witam. W styczniu miałem okazję zapoznać się bliżej z autem kultowym i zupełnie nie boję się używać tego określenia w kontekście Toyoty Supry. Dzięki koledze Piotrkowi mogłem poznać trzecią generację tego modelu w bardzo dobrej kondycji, a do tego w naprawdę ciekawej wersji. Zanim przejdę do zasadniczego opisu auta i moich wrażeń z nim związanych to jeszcze szybka ogólna uwaga dotycząca modelu. Jak wspominam na samym początku Supra jest otoczona powszechnym kultem i nawet osoba kompetentnie niezaznajomiona z tematem brutalnie wyrwana ze snu nawet o 10 rano powie - o tak, tak znam Suprę, to chyba ta z 2JZ, co nie? Dobrze, ale tyczy się to tylko 4 generacji modelu. Z pewnych względów 3 generacja nie jest zbyt rozpoznawalna w Polsce i to nawet zaleta tego modelu - tym lepiej dla mnie, bo mogę ją Wam nieco przybliżyć. Od razu zaznaczę, że nie będę skupiać się na suchych danych technicznych, bo może je znaleźć każdy w internecie, a po drugie dużo bardziej interesują mnie wrażenia z obcowania (cholerka tu by się przydał jednak jakiś synonim) z ww. modelem. 

WYGLĄD


Wersje na nasz kontynent nie miały takiej fajnej blendy


Tu pierwsze zaskoczenie. Supra Mk 3 od zawsze wydawała mi się taka klockowata z bryły - i to obojętnie od wersji nadwoziowej, gdyż trzeba Wam wiedzieć, że były dostępne dwie - klasyczne coupe i targa. Ta druga miała po prostu zdejmowany panel nad głowami kierowcy i pasażera. Jednakże patrząc pod kątem na boczny profil auta zauważymy delikatnie wyoblone nadkola. Nigdy wcześniej nie zwróciłem na to uwagi, a w testowanym egzemplarzu było to znakomicie podkreślone przez biały lakier i dodatkowe szparunki biegnące po bokach samochodu. W tym momencie warto przypomnieć, że na rynku japońskim były dostępne również wersje na tzw. "wąskiej budzie".
Proporcje są nader zacne. Po pierwsze to co najbardziej lubię, czyli jest nisko, a do tego jeszcze szeroko - ale czy długo? Na oko Supra Mk 3 wygląda na auto o słusznej długość jak na coupe ale to tylko wrażenie. W rzeczywistości jest dosyć kompaktowa, co miałem okazje sprawdzić parkując nią równolegle tyłem - bułka z masłem. Wracając do proporcji to mamy kolejny aspekt, który lubię w samochodach, czyli dłuuuuugaśny przód i bardzo krótki zadek. Super smaczek to rzecz jasna podnoszone reflektory. Oprócz oczywistego i niepodważalnego faktu bycia zajebistymi samymi w sobie mają również aspekt czysto praktyczny - dobrze obrazują kierownikowi zakładu gdzie kończy się, niekrótki przecież, przód Supry.




WNĘTRZE



W sensie kształtów trzeba przyznać absolutnie szczerze, że wielkiego szału to tu nie ma. Deska rozdzielcza wygląda zupełnie jakby pochodziła z jakiegoś mniej szlachetnego modelu Toyoty. Sytuację ratuje wysoki tunel środkowy i wspomniane wyżej "otwarte oczka" widoczne z największych nawet głębin kabiny. Bardzo za to podoba mi się kształt foteli - a zwłaszcza sposób w jaki zagłówki są wkomponowane w fotel. Nie mam niestety zdjęć omawianych foteli ale co mi zrobicie ;) Nie mogę również pominąć koloru i stanu wnętrza. Ciemno niebieskie wnętrze znakomicie pasuje do białego lakieru, a gruby welur na fotelach robi bardzo dobre wrażenie zarówno pod względem jakościowym, jak i czysto estetycznym. Co do jakości to opisywane auto ma 80.000 mil przebiegu, a mimo tego faktu stan wnętrza jest po prostu rewelacyjny. Powiedzmy to szczerze często wnętrza w zabytkowych samochodach odrzucają stanem zachowania z racji wielu, wielu lat eksploatacji itd. Są oczywiście miłośnicy patyny we wnętrzu i przyznaję im trochę racji, ale na dłuższą metę sytuacja typu wyrwany boczek fotela, popękana deska rozdzielcza itd. po prostu męczy. W przypadku omawianej Supry sytuacja jest zgoła inna. Do tego wnętrza wsiada się z radością, z radością się w nim przebywa i ze smutkiem go opuszcza. Kanapy z tyłu nie testowałem, bo i po co. Ciasteczka i herbata zmieszczą się bez większego problemu i to nawet w mocno zmultiplikowanych ilościach. Po umoszczeniu się w fotelach i odpaleniu R6-tki pora na...

JAZDA

Jak widać po fotkach Supra jest w automacie. Już słyszę jęki zawodu, zwłaszcza po stronie osób, które jazdę mocniejszym RWD znają głównie z gier komputerowych, ale ja mam inne zdanie na ten temat. 4-biegowy automat bardzo fajnie pasuje do charakteru tego auta i robi z niego wygodne GT do miasta i na trasę. Jeśli jednak komuś mało to skrzynia ma ustawienie sportowe, mnie jednak irytowało bo reakcja na gaz była - jak dla mnie - zbyt drażliwa, no i czasami skrzynia niepotrzebnie trzymała silnik na wyższych obrotach. Zdecydowanie wolałem ustawienie komfortowe, gdyż albowiem czasami bywam mentalnym dziadem ;) Co do samej jazdy to jest bardzo nisko, co bardzo lubię, a do tego ma się przyjemne uczucie jakbyśmy siedzieli na tylnej osi. Zawieszenie generalnie określiłbym jako raczej komfortowe ale... można to zmienić.

I tu zgrabnie przechodzimy do...

TECHNIKA




Kilka akapitów wcześniej wspominałem, że nie będę pisać o aspektach technicznych. Kłamałem. Zawieszenie w tym samochodzie zasługuje na choćby ogólne przybliżenie z racji nakładu pracy japońskich inżynierów. Supry Mk 3 na niektóre rynki (m.in. japoński i amerykański) miały opcje zamówienia bardzo ciekawego dodatku, który - z tego co wiem - niestety nie był dostępny w Europie. Ta Supra pochodzi z rynku amerykańskiego i ma na pokładzie to rozwiązanie. Chodzi o TEMS, czyli elektronicznie regulowaną charakterystykę zawieszenia. Przypomnę - w 1989 roku! Ale to nie wszystko. Ponadto samochód w czasie ostrzejszego hamowania usztywnia przednie amortyzatory, co zapobiega nurkowaniu przodu, a w przypadku ostrego przyspieszenia usztywnia amortyzatory tylne, żeby auto nie przysiadało za mocno. Co ciekawe po tylu latach system jest w pełni sprawny, co tylko dowodzi, że cały świat powinien się uczyć konstruowania samochodów od Japończyków (choć na pewno nie zabezpieczania blach). Tyle tylko, że w razie awarii będzie najdelikatniej mówiąc nieco ciężko z częściami zamiennymi. Najbliższy amortyzator tego tego typu będzie, przy odrobinie szczęścia, dostępny w okolicach Jowisza - w końcu to gazowy olbrzym (sorki, taki suchar). 

SILNIK

Pod maską siedzi sobie w najlepsze 7M-GTE, czyli wersja z soft turbo. 3-litrowa R6-tka jest o zaledwie 30 KM mocniejsza od swojej wolnossącej wersji (7M-GT). Najmocniejsza Supra tej generacji wychodziła ze znanym silnikiem 1JZ-GTE o mocy 280 KM ale przeznaczona była - jak zwykle zresztą - wyłącznie na rynek japoński. W przypadku testowanego egzemplarza silnik z odchodzącej już do przeszłości tym modelem serii M legitymuje się mocą 235 KM, więc może i bez wielkiego szału ale za to ile to ma momentu! Doskonale pasuje do charakteru auta nakierowanego na szybkie pokonywanie długich odległości.

PODSUMOWANIE

Co ja mogą napisać. Zazdraszczam tego sprzęta i tyle :)



6 komentarzy:

  1. Jako posiadacz innej Toyoty z 1990 r. mogę potwierdzić, że nieźle utrzymane egzemplarze mają takie wnętrza. Pęknięć brak, złuszczeń brak, skóra na lewarku czy kierownicy wygląda jak w kilkuletnim, mało używanym aucie. Nawet więcej, w moim egzemplarzu wszystkie przełączniki wyglądają ok (bo tutaj przełączniki normal / sport wyglądają na zużyte a ręczny ma niefabryczne przeszycie).
    Części zasadniczo również brak, w Europie, ale można niektóre rzeczy ściągać z USA. Tam jest lepiej, ale niestety ceny są wysokie bo byle drobny element kosztujący normalnie, powiedzmy 150 PLN, do takiej Toyoty kosztuje 300 + cło + transport i mamy 500 - 600 PLN.
    Suprę A70 chciałem kupić, zniechęciła mnie fabryczna wada uszczelki pod głowicą. Ciekawe czy w tym modelu była robiona poprawnie, nie była jeszcze robiona, czy była robiona OEM, czyli niepoprawnie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam to właściciel zrobił to już zapobiegawczo, a do tego w taki sposób, że będzie na długie, długie lata.

      Usuń
  2. Wow!!! Ale kultowe autko. RetroWave :) Pytanie tylko, czy faktycznie na obecne czasy by się sprawdziło. Tak jak napisał poprzednik - brak części i ogólnie przez to utrzymanie drogie. Ale dla efektu wizualnego może warto...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ten blog żyje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żyje ale bardziej na łamach Classicauto. Do tego jest jeszcze IG i FB - aktualizowane codziennie.

      Usuń