Translate

wtorek, 28 sierpnia 2018

PRAWDZIWY SZWAJCAR: Mercedes-Benz 600 (W100)



Witam. Dziś zgodnie z tradycją zacznę Wam pokazywać bliżej auta, które uznałem za ciekawe na tegorocznym MotoClassic Wrocław. Dobrze pamiętam, że jak już otrząsnąłem się z malutkich Alpin A110 to znowu dostałem po gałach - ale tym razem, dla odmiany, czymś naprawdę dużym - a mianowicie "Grosserem". Tak nazywano Mercedesa 600, o kodowej nazwie W100. W dzisiejszych czasach ten model można przyrównać w zasadzie tylko do Mercedesa-Maybacha S650, ale i tak trudno uznać to porównanie za w pełni uzasadnione - W100 nie było tylko przedłużoną wersją ówczesnej klasy S, a tak przecież jest w przypadku współczesnej S650-tki. Najbliższy temu autu byłby zatem Maybach 57/62 z lat 2002-2012. O statusie "Grossera" dobrze świadczy jego klientela - większość egzemplarzy trafiła w ręce władzy - raczej nie było to auto widywane w rękach prywatnych, a jeśli już to były to najbardziej znane i wpływowe osobistości tamtych lat. Produkcja W100 trwała długo, bo aż 17 lat - konkretnie to od 1964 do 1981 roku. Warto przypomnieć, że od drugiej połowy 1979 roku Mercedes produkował już dosyć nowoczesną S-klasę typoszeregu W126. Trzeba zatem jasno powiedzieć, że pod koniec swojej produkcji 600-tka była już naprawdę niezłym dinozaurem, ale mimo to wciąż znajdywała nabywców gotowych wyłożyć na to auto niemałe pieniądze. Na początku 1979 roku najtańsza 600-tka (z krótkim rozstawem osi) kosztowała około 144.000 DM (odpowiada to dzisiejszym 166.000 Euro), podczas gdy za ówczesną najdroższą dostępną S-klasę 450 SEL 6.9 (W116) żądano "skromnych" 79.000 DM. Co ciekawe - te auta wciąż widuje się w garażach niektórych władców i są one przez nich używane jako normalne reprezentacyjne limuzyny. Pod maską znajdował sie prawie 6,5 litrowy silnik w układzie V8 o mocy 300 KM, ale realna dostępna moc oscylowała w granicach 250 KM. Skąd ta różnica? Aż 50 KM pochłaniał bowiem bardzo rozbudowany układ pneumatyki, który odpowiadał za takie oczywistości jak zawieszenie, ale i za mniej oczywiste sprawy jak pneumatycznie otwierane szyby boczne, regulację siedzeń, czy otwieranie dachu. Zbudowano tylko 2677 sztuk – niezbyt wiele jak na 17 lat produkcji.








5 komentarzy:

  1. Tak sobie myślę, że skoro to auto tłukli aż do 1981 r i nie miało ono następcy to potencjalnie mógłby je spotkać los G klasy. Po milionie faceliftingów pewnie nadal robiłby wrażenie i miażdżył konkurencję poziome prestiżu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa uwaga:) Ale rozważając to całkowicie poważnie to stylistyka tego auta jest już za stara na takie numery. Gelenda jak wyszła w 1979 roku to miała już taką w miarę nowoczesną stylistykę pomimo swojej "kanciastości" i takie auto można z powodzeniem (jak widać) unowocześniać. Tutaj tylko zmiana wnętrza na nowe byłaby do zniesienia pod względem stylu całego auta. Widziałem kiedyś W100 z przodem od chyba SLR-a, nie pamiętam dokładnie, ale nie wyglądało to dobrze :)

      Usuń
    2. Tutaj skok w tył: https://www.fanmercedesbenz.com/1980-mercedes-benz-600-buchmann/

      Usuń
  2. Tak z ciekawości... Ten był z rąk prywatnych, czy należał do jakiejś "osobistości"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była informacja, że został kupiony z rąk prywatnych w Bawarii.

      Usuń