Translate

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

MINIMIKS GRUZIŃSKI



Witam. Dziś tylko dosłownie kilka zdjęć z Gruzji, ale już niedługo wrzucę materiały z Armenii i jestem pewny, że po ich zobaczeniu istotnie wzbogacicie zawartość swoich majtów i stringów. Ale o co chodzi? Ano - mój kolega Maciej pracujący w tej okropnej lewackiej telewizji, która ma w pogardzie poczciwych i prawych  Polaków pojechał służbowo do Gruzji i Armenii robić jakieś tam materiały do TV. Rzecz jasna dupa została struta, dzięki czemu mam materiały:] Zdjęć co prawda mało, ale za to mam fajne informacje - otóż w Gruzji nie ma obowiązkowych ubezpieczeń OC, ani przeglądów. Jeździsz jak chcesz, czym chcesz i wuj. Wg. Maćka jeżdżą tam fury bez lamp (w sensie że bez, nie że nie działają), bez zderzaków, bez szyb itd. Gospodarz ekipy miał koło 20 aut, z czego około 10 z nich stanowiły Jeepy Grand Cherokee różnych generacji z 4 litrowymi silnikami. Pomimo braku obowiązkowych przeglądów to w przeliczeniu na 100 000 mieszkańców w wypadkach ginie tam zaledwie jedna osoba więcej niż w Polsce - wg. Maćka lokalsi jeżdżą bardziej skupieni niż nasi kierowcy. Ponoć na ulicach nie ma tak dużo Ład jak moglibyśmy się spodziewać, za to śmiga sporo Wołg.

Zaczynamy pięknym widoczkiem z Iżem 2125 na pierwszym planie. Ależ to jest szpetne auto








Dobry przykład obrazujący jakie szrociaki mogą uczestniczyć w ruchu - niemniej takie same widoki można zobaczyć w - wydawałoby się - dostatnim Los Angeles


Niedługo Armenia.



3 komentarze:

  1. Zdjęcie super. Program zresztą też bardzo ciekawy. Polecam również cykl "Don't drive here" w polskiej wersji "Jazda na własne ryzyko" emitowany na DTX.

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie, bardzo ładnie i nawet wołgowo czyli jest i będzie egzotycznie :)
    już się cieszem i zapinam pasy na te podróż :p

    OdpowiedzUsuń