W zeszłą niedzielę
wybrałem się do Legnicy. Udałem się tam na zaproszenie niezrównanego Ojca
Baldwina, który zapragnął nakręcić kolejny już kruzing z moim udziałem,
dowiedziawszy się o fakcie posiadanie przez moją rodzinę Fiata Uno. Materiał,
nie bez pewnego uszczerbku na jego długości (prawdopodobnie z mojej winy,
przyznaję) nakręciliśmy, Uno podczas jazdy jak i po niej się nie rozpadło
(najważniejsze) i nadeszła pora na crème de la crème, czyli zamknięcie sezonu
Legnickich Klasyków Nocą, któremu właśnie ten materiał jest poświęcony.
Kiedy razem z Ojcem
wróciliśmy na dach centrum handlowego Ferio, na którym uprzednio zostawiliśmy
nasze samochody i poszliśmy podziwiać legnicki rynek, na miejscu było już
przeszło 40 samochodów. I muszę przyznać, że jakość prezentowanych pojazdów
bardzo mi zaimponowała, chyba słowo „klasyk” ma w tych stronach bardziej
pierwotne znaczenie, niż we Wrocławiu, w każdym razie nie było Lanosów czy
jakichś Twingo i to się chwali! Wśród spotowiczów panowała radosna atmosfera,
widać było że wszyscy się znają i szanują. Już zapowiedziałem swoją obecność w
przyszłym roku na otwarciu sezonu, ale przyjadę Santaną – Uno może za pół roku
już kompletnie się utlenić. Zapraszam i Was do Legnicy, w imieniu własnym i
Ojca Baldwina, do tego pięknego i dość enigmatycznego miasta, nie tylko na
najbliższy spocik LKN. Dobra, dość gadania, przejdźmy do fotorelacji ;)
P. S.
Wybaczcie za jakość
większości zdjęć – jednak wybierając pomiędzy nieco ciemnymi i lekko
rozmazanymi, a prześwietlonymi i lekko rozmazanymi, wolałem wybrać te pierwsze.
Lampa dawała radę tylko przy planach ogólnych.
Widok ogólny na prawą flankę
|
To połączenie spowodowało u mnie
miękkość kolan
|
Łajdaczka z cieczką – ale o tym później
|
Kopiejka od d*py strony
|
Takowosz i Warczyburg
|
Kolejny NRD-owiec – Barkas B1000
|
Guten halogenen
|
Eh, jakie to jeszcze w czasach mojego dzieciństwa
(rocznik ’94) było popularne auto
|
„Brzydkie” –
reakcja mojej dziewczyny, gdy odbierając ją jeszcze tego samego dnia z pracy, pokazywałem
na chybcika z ekranika aparatu fotorelację
|
Może się mylę, ale na polskich spotach i zlotach
panuje chyba największy misz-masz na tym kontynencie. I prawidłowo! ;D
|
Ładna Beczka – jak wyżej w przypadku Dużego Fiata
|
Eks-pożarniczy Żuczek
|
Quatrellka w eleganckim stanie
|
Caddy I w trochę… mniej eleganckim, ale co kto lubi
|
Mniej niż ZERo – nie zgadzam się
|
Francuszczyzna (o, jest w ogóle taki słowo!) w duecie
|
Bardzo ładna, o proszę, Baldwinka (wiem, że to powinna
być generacja po lifcie, ale co poradzić)
|
Jest i on (ono?) Fiat Uno! Rocznik ’00, 153 tysiące
przebiegu, silnik 899 cm3, 39 koni mechanicznych i spore braki w blacharce –
strach się bać
|
Właśnie zagwarantowałem wam bezsenną noc/senne
koszmary, nie dziękujcie - w tle
przerażona tym faktem Skoda
|
Ten Taunus też rzucił mnie na kolana, niech sama
perspektywa zrobienia zdjęcia o tym świadczy. Ale felunek to bym mu zmienił
|
Przyjechał na parę minut, zaparkował jak widać – po
prostu chłop uciekł z poprzedniej dekady i trochę się zafrasował
|
Piękny Golf A2, serio piękny. Zaparkował sobie z
boczku i niedługo później odjechał
|
Piłeś? Gaz do dechy!
|
Hm… Nie mój styl
|
No i już wyjaśniam o co kaman – podobno zebrało się w
ładowym progu mnóstwo wody i trzeba było ją spuścić; spotowicze żartowali, że
H20 to ona ma chyba aż pod sam sufit, tak to faktycznie wyglądało…
|
Proponuję za stuknięcie R4 dożywocie ]:->
|
Jeleń nie na rykowisku, a na Kaszlu
|
I nareszcie udało mi się zrobić w miarę przyzwoite
zdjęcie – w sumie Wartburgi 353, winny nazywać się „Paździochy”
|
Naprawione? Naprawione. Działa? Działa. No to o co
chodzi?!
|
Piękny Ural, albo Dniepr? Wybaczcie, z motocyklami jestem
cokolwiek na bakier
|
Baner organizatora (ta cholerna lampa błyskowa…)
|
Tyłki przyciągają – jegomość w cyklistówce to O.
Baldwin
|
Batman tu był. I ja tu byłem, spalinami z dwusuwu się
zaczadziłem ;>
|
Relację zawdzięczamy Piotrkowi.
Dziewczyna miała racje. A podobno kobiety nie znają się na motoryzacji. Co za szowinistyczne kłamstwo.
OdpowiedzUsuńJak się nie zakonserwowało to tak jest. A mógł zrobić drugie tyle. I drażnić niemiecką jakość i prestiż.
Auto w rodzinie od półtora roku - trzeba podziękować poprzednim właścicielom. Zresztą używane do roboty. Co nie zmienia faktu, że trochę szkoda, w końcu to samochód, a nie grabki z plastiku co się połamały i się kupi zaraz za 3 zł dziecku nowe :/ Co do Porsche: dzięki, przekażę jej xD
UsuńCzy czarne szyldy na demoludach są nadal w użyciu?
OdpowiedzUsuńale hardcore.
OdpowiedzUsuńpowiem tak: nuuuuuda! w kółko to samo, jakieś średnio stare merce, parę beemek, parę zborsuczonych golfów i demoludy... zieeew... w sumie gdyby nie dziobak i czwórka, to byłby ponury jesienny wieczór ;)
OdpowiedzUsuń