Translate

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

FELIETON: Król hot-hatchy przełomu lat 80. i 90.




Witam. Jeśli spodziewacie się kilku ciepłych słów o Peugeocie 205 GTI, czy Golfie GTI to będziecie zaskoczeni, bo Ci dwaj "goście" będą tu jedynie tłem dla prawdziwego bohatera wpisu - Hondy Civic 1.6i-VT (EE9).

Do napisania tego tekstu skłoniły mnie dwa wydarzenia w ostatnim czasie. W Classicauto z marca przeczytałem artykuł o Peugeocie 205 GTI i pochwały jakie to fajne i szybie auto i w ogóle najlepsze w swoim rodzaju. Nie jest to oczywiście pierwszy raz, kiedy czytam takie rzeczy, ale pierwszy raz znalezione w tak znamienitym miejscu. Do czego zatem piję? Otóż jest auto, które zostawia 205 GTI daleko w tyle - to Civic IV generacji (powszechnie znany jako "żelazko"), a konkretnie to w wersji 1.6i-VT (EE9). Jak dla mnie to jest rzeczywisty król hot-haczy z przełomu lat 80. i 90. Prowadzi się lepiej od konkurencji (wielowahaczowe tylne zawieszenie), jest bardzo lekki, a co najważniejsze w tej kategorii  - jest moc. Konkurencyjny 205 GTI 1.6 wygląda na jego tle wręcz żenująco, bo legitymuje się mocą zaledwie 115 KM, a Civic z najmocniejszym motorem dostępnym w Europie ma ich aż 150. Nawet 205 GTI z większym silnikiem o pojemności 1.9 jest słabsze - ma "tylko" 129KM. Renault 5 GT Turbo - 120 KM, Golf II GTI 1.8 GTI 16V - 139 KM. Najmocniejszy z konkurentów - Opel Kadett E 2.0 GSi 16V (150 KM) delikatnie przegrywał w sprincie do "setki". Dodam jeszcze, że B16A1 ma VTEC-a, który zapewnia dodatkowe wrażenia z jazdy i został przeniesiony do aut drogowych prosto z F1. A to nie było ostatnie słowo inżynierów Hondy. W Japonii silnik 1.6 (B16A) wyciągał dodatkowe 8 KM więcej. Golf II do osiągnięcia takiej mocy potrzebował kompresora i większej pojemności. Nawiasem mówiąc to w zestawieniach hot-hachy, podobnie jak Civic, bardzo często pomijany jest wspomniany wyżej Kadett GSi - a w tamtych czasach naprawdę dawał radę - tyle, że nie był aż tak zaawansowany jak CV. Niemniej na pewno warto go wspomnieć.

Foty są autorstwa Piotra Golasa
 

Osiągi. Honda Civic IV z silnikiem o mocy 150 KM rozpędza się do 100km/h w 7.3 sekundy. Co na to konkurencja? Peugeot 205 GTI 1.9 - 7,8 sekundy. Golf II GTI 1.8 16V - 8 sekund. Civic jest więc lekki (1030 kg), szybki, świetnie się prowadzi, a do tego moim zdaniem wygląda lepiej niż dwaj wspomniani konkurenci. 205 kojarzy mi się z piramidą (zwłaszcza z tyłu), a Golf jest klockowaty i bez polotu.

Rzeczą wartą podkreślenia w tym miejscu jest fakt, że piszę tylko o normalnych wersjach dostępnych w salonach, produkowanych w rozsądnych ilościach. Bo zarówno 205, jak i Golf II miały "uturbione" wersje, ale to już inna bajka. Na polu standardowych wolnossących kompaktów z napędem na przód Civic po prostu nie miał sobie równych.

Zastanawiam się skąd wzięła się ta maniera pomijania CV w zestawieniach najbardziej "jadowitych" hot-hachy z tamtych lat. Wydaje mi się, że jedynym wytłumaczeniem jest chyba nieznajomość tego modelu. Swoja drogą to mój znajomy spotkał ostatnio na mieście dokładnie takiego Civica, o jakim piszę. Można go poznać z daleka m.in. po czerwonych wstawkach na bocznych listwach ochronnych i na zderzakach (typowe w hot-hachach z tamtego okresu). Zagadał z właścicielem i wyszło na to, że samochód miał przejechane 440.000 km na jednym silniku (podkreślę, że bez remontu!). Co więcej właściciel mówił, że rok temu był na hamowni i silnik wypluł z siebie 147 KM. Czyli przez te 25 lat użytkowania (i to pewnie niełatwego dla silnika) ubyły mu zaledwie 3 KM. 3! Do tego silnik nie pobierał oleju. Dla mnie to kolejny przykład, że przez długi czas silniki produkowane przez producentów europejskich były konstrukcjami drugiej kategorii.

Zła fama Civiców na pewno wiąże się z ich użytkownikami, którzy w latach 90. i później okrutnie katowali te samochody - nie dziwi więc fakt, że po tak ciężkich próbach silniki te z czasem się poddawały. Choć gwoli sprawiedliwości - poddają się bardzo niechętnie. Obstawiam w ciemno, że silniki producentów europejskich po takim traktowaniu nie wytrzymałyby nawet połowy tych przebiegów jakie robią hondowskie jednostki. Odrębnym aspektem pozostaje pytanie, czy w ogóle daliby radę zaprojektować tak wysilone, a zarazem tak trwałe wolnossące silniki :)

Czas więc porzucić mitologię związaną z Peugeotami 205, Golfami GTI i spojrzeć w kierunku czegoś lepszego, a do tego bardziej niszowego. Te auta jeszcze nie kosztują dużo, a ich osiągi i radość z prowadzenia przodowały w swoich czasach. Zresztą jeszcze dziś potrafią zaskoczyć wiele współczesnych i teoretycznie mocniejszych "wózków". Zachęcam do przejażdżki "żelazkiem" z 1.6 pod maską - zapewniam, że długo tego nie zapomnicie i będziecie chcieli kupić sobie taki samochód takiego gokarta.



36 komentarzy:

  1. Jak dla mnie królem pozostaje Renault 5 GTE/GTT - z ukierunkowaniem na GTE, ze względów sentymentalnych :) Najlepiej w wersji Alain Oreille, o takiej:

    http://www.automobile-sportive.com/guide/renault/r5gtt/r5gtt-ao.jpg

    Miałem zwykłą "Piątkę" w 2008, był plan swapa na 1.7 z GTE, był rownież pełen bodykit i środek z GTE... Niestety "Piątka" nie dożyła tej operacji. W 2009 miałem szansę nabyć oryginalne GTE przygotowane do lakierowania za bagatela 5000zł ale odpuściłem temat i kupiłem Audi Cygaro... Do dzisiaj żałuję, bo teraz dostanie oryginalnego GTE w normalnych pieniądzach graniczy z cudem, ceny na Zachodzie powalają. W Polsce rzadko się zdarza, a w Danii można o tym zapomnieć. Od tego czasu zjechałem już kilka samochodów, ukierunkowałem się na stare Mercedesy i transaxle z rodziny Porsche, a jednak GTE nadal śni się po nocach... Może jeszcze kiedyś nadejdzie taka chwila... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze bardziej niż Civici zapominany jest mniejszy brat Golfa - Polo.

    Jeśli chodzi o zawieszenie, daleko mu nawet do Golfa. Z przodu MacPherson połączony stabilizatorem, który ucieka na boki przy mocniejszej jeździe. Do tego przedni zawias ma źle policzone kąty, przez co przy większym skręcie kierownica zamiast odbijać - ściąga do skrajnego położenia i brak wspomagania nie pomaga.

    Niemniej nie jest to nic czego nie da się poprawić w domu / warsztacie, a Polo potrafi odwdzięczyć się jeszcze mniejszą masą i z silnikiem 113KM daje podejrzewam podobne wrażenia - jest w stanie zakończyć sprint 0-100km w mniej niz 8 sekund (choć książkowo to bodaj 8.5), a modyfikacjami "za gorsze" uzyskuje się dużo wyższe moce.

    Przede wszystkim moim zdaniem, w porównaniu do Golfa wygląda fantastycznie. Jest zgrabniejsze i linia jest dużo bardziej dynamiczna. Ot, między innymi dlatego jestem fanem tego autka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki tam hejt, ja się z tym od dawna zgadzam! Z resztą, właśnie dlubie wpis o Civikach jeżdżących szybko :).

    Jakaś Honda + jakieś GSi - od pewnego czasu jestem fanem tego połączenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O - w takim razie czekam w napięci na wpis.

      Usuń
    2. No to trochę potrwa, bo materiału do obrobienia sporo, a czasu mało :P

      Usuń
  4. Ja wciąż bym wybrał R5 Turbo lub 205 GTi - po prostu bardziej mi się podobają. :)
    Obstawiam, że Civic jest często pomijany bo w PL praktycznie nie występuje, przynajmniej ja nie widziałem żadnego na sprzedaż (w stanie oryginalnym, nie żaden swap) od bardzo dawna. Już CRX'a łatwiej dostać. 205 GTi wciąż są łatwo dostępne, gorzej z ceną zakupu, która wciąż rośnie.
    Golfa II nie chciałbym nigdy, jeździłem zwykłym 1.6 i to okropny samochód pod każdym względem - wyposażenia brak, komfort ujemny, przyjemność z jazdy żadna, dziwna pozycja za kierownicą, tragiczna ergonomia (radio niemal na wysokości oczu? kto to projektował?).

    OdpowiedzUsuń
  5. sliczne sa te Civiki, a jeszcze ladniejsza poprzednia generacja, oraz Accordy z tych lat - odkad mialem Accorda Aerodecka 2.0mpi automat z 88r to uwazam ze Hondy to najporzadniejsze i najsolidniej wykonane samochody ze wszystkich - w.w. Accord nie byl wogole pierwszej swiezosci, ani nawet drugiej, a mimo to wszystko w nim dzialalo niemalze jak nowe, mimo ze wszystko w elektryce, a karoseria juz dziur miala sporo, szkoda ze sie jej pozbylem..

    OdpowiedzUsuń
  6. Po tytule myślałem, że będzie o Golfie GTI :P Tak jak przewidziałeś :) Fajnie wygląda ta honda i może rzeczywiście niesłusznie jest pomijana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słusznie to mało powiedziane.

      Usuń
  7. Mitsu i Mazda też miały fajne toczydełka w tym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne - fakt, ale uturbione. Colt na pewno wygrywa nazwą - było takie coś jak 1600 Mirage Cyborg R Turbo AWD. Chyba najlepsza nazwa dla Hot-hatcha ever:D

      Usuń
    2. Ale Colt C5X miał też motór 1.8 wtedy się zwał GTI.

      Usuń
    3. Dokładnie c58 z 4g67 1.8 dohc.

      Usuń
    4. Nieźle, ale to i tak tylko 136 KM;)I to z 1.8.

      Usuń
    5. No dobra, a co z Mitsubishi Mirage/Colt Cyborg R, na bazie Colta CA? Silnik 1.6 MiVEC (coś jak V-TEC) generował aż 175KM. Przy nim nawet Civic się chowa :)

      Usuń
    6. No właśnie nie chowa :) Testy z japońskiej prasy potwierdzały, że 160-konny Civic był szybszy niż ten Colt 175 KM, pomimo nieco mniejszej mocy i - co najśmieszniejsze - nieco większej wagi. A w 1997 roku był już dostępny pierwszy Civic Type R (EK9), który miał z 1.6 oferował 185 KM...

      Zobacz sam:
      http://asia.vtec.net/side/cyborg/index.html

      http://asia.vtec.net/side/cyborg/index.html

      Usuń
  8. A ja uważam że Peżotowi niezawodności nie można odebrać, bo już parę razy widziałem gti z przebiegami 700/800 tysięcy km wyglądające mega zdrowo.
    W sumie to są silniki serii XU, które objechały Afrykę wzdłuż i wszerz. :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem fanem hondy odkąd nabyłem swoją pierwszą civic sedan 88 automat 1,5 bez vtec, 90 koni, do dziś płaczę że sprzedałem ale podyktowane było to słabą dostępnością części zamiennych, niesamowite samochody których brakuje, super trakcja i moc której zawsze było więcej,
    Chętnie bym pojeździł takim gokartem dziś po przygodzie z polo 6N (też ciekawe hacze i te starsze z kompresorami G40 G60 były wyśmienite) wróciłem do 8generacji hondy w sedanie :) . Jak popatrzymy w niemiecką prasę np. autoświat motor i inne pochodne na rynku polskim to zorientujemy się że auta japońskie są tam często niedoceniane i pomijane, a dzieje się tak że jest to licząca się konkurencja która często wieloma zaletami wymiata europejskie marki i jest jakby w innej lidze, wyższej lidze niż europejskie samochody, co ciekawsze jest to główny winowajca kryzysu motoryzacyjnego w USA w ubiegłych latach. Wszystko co napisałem jest może obiektywne ale i też jest niepoprawne politycznie dlatego nie przeczytamy o tym w autoświecie ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałem jak to wygląda na rynku USA i tam Honda zasłużenie jest potęgą. A u nas ludzie dalej są zapatrzeni w te taczki zza zachodniej granicy.

      Usuń
    2. czyzby to byla taka brazowa Honda uderzona z tylu a potem z wydmuchnieta uszczelka pod glowica?

      Usuń
    3. benny masz może foto tej hondy, kolor złoty brąz wydmuchana uszczelka to się zgadza

      Usuń
    4. niemam niestety :( kolor jakis taki wlasnie, byla z rok temu na olx w lublinie do sprzedania najpierw za 1700 a po calkowitym zapewne wydmuchnieciu uszczelki za bodajze 1400, ladne brazowe wnetrze, szyby elektryczne, automat, gaz, silnik 1500, bardzo mnie kusila bo sliczna byla, i automat i gaz :D, z tylu wgnieciona nieduzo, wyprostowal bym sobie i zderzak do wymiany (zderzaki tez pod kolor miala), tylko niestety sedan, co w moim przypadku obniza uzytecznosc o jakies 70%

      Usuń
  10. z tego co pamietam to za mojej kadencji nie była puknięta z tyłu, ale uszczelka pewnie wydmuchnięta była, wcześniej na blachach PR potem na KN i poszła do warszawy, nie mów że żyje ....

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak opis sie zgadza poza uderzeniem. Nie moge znalezc fotki.poprzednio na rejestracji pr i kn. Zapodaj foto

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele lat temu miałem ten model Hondy, ale z silnikiem bodaj 90 KM. Przez kilka tygodni walczyłem z ubytkami płynu z chłodnicy przy ostrzejszej jeździe. Wymiana uszczelki pod głowicą nic nie dała. Auto było w ogóle jakieś pechowe bo gość, który je kupił skasował je tego samego dnia. Na początku lat 90-tych miałem też Golfa II GTI i do dzisiaj jestem zakochany w tym aucie. Niby tylko 115 KM, ale wówczas robiło to niesamowite wrażenie. Do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć, że 4 lata temu mogłem kupić w Holandii za 9 tyś. euro idealnego Golfa II Rallye i odpuściłem. Obecnie za ładny egzemplarz trzeba położyć 20 - 25 tys. euro – ale żebym to wtedy wiedział.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna jest ta honda :) Kiedyś chciałem sobie kupić civica V, do tej pory mi się podoba, ale ciężko znaleźć coś w dobrym stanie, a dużo jeżdżę, więc nie mogę ryzykować, że stanę w trasie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starsze Hondy nie psują się w drodze. Może Ci odpaść jakaś część nadwozia, ale zawsze dojedziesz do domu:)

      Usuń
  14. mam takiego civica ee9, dodam że oprócz mocy wyróżniał się również całym frontem tzn zderzak, maska, światła, kierunki, błotniki były inne niż w wersji zwykłej tej generacji co czy go jeszcze bardziej wyjątkowym. Fakt tych aut zostało bardzo niewiele dlatego też że były dostępne w Europie od grudnia 1990 do października 1991.

    OdpowiedzUsuń
  15. jeszcze zacytuje "Dzisiaj są to modele kultowe i rzadko występują w oryginale (ogromna podatność na modyfikacje zrobiła swoje). Część osób uważa je za najszybszą Civic/CRX w historii - nawet jeśli dzięki wprowadzeniu silników K-serii te nowsze są trochę szybsze na prostych... Niska masa własna, nisko położony środek ciężkości, w pełni wielowahaczowe zawieszenie, niezła aerodynamika (nie gorsza niż kolejnych generacji) i mocne silniki robią swoje."

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie, że powstał tego typu wpis, 4-generacja jest pomijana coraz częściej a to wspaniałe auto z klimatem. Nie zapominajmy proszę o konkurencie z Wielkiej Brytanii - Rover 220 Coupe Turbo, co prawda silnik ze śmigiełkiem, ale ciekawy wóz, który jest bardzo mocnym autem a przy tym jego linia może podobać się nawet dziś.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiele jest japońskich hothachy z tamtego okresu o których sie nigdzie nie słyszy. Jako że jestem fanem japońskiej motoryzacji, a w szczególności Mazdy i Toyoty za każdym razem gdy jest mowa o szybkich hb z lat 80 i 90 zastanawiam sie czy tym razem powiedzą o corolli e9 gti 1.6 (125km) czy małej zapomnianej starlet czy mazdzie 323 bf/bg gt/gtx/gtr. Wszedzie tylko golf gti...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne - tylko w tym konkretnym przypadku nie wspominam o Corolli, bo jest ona dosyć słaba na tle Civica, więc nie ma o czym pisać za bardzo. 323 N/A też nie było mocniejszego. 323 BG w wersji GTX i GTR to prawdziwy szatan, ale znowu - to już turbo. Gdyby Honda poszła w turbo w tamtyh latach to z 1.6 wycisnęli by pewnie z 250 KM:)

      Usuń
  18. Uwielbiam stare Hondy i uważam, że ten Civic jest bardzo fajny. Zgadzam się, że jest lepszy od VW i Peugeota (choć Type-R EK9 jest jeszcze bardziej genialny), ale dla mnie król hot hatchy lat 80 (a nawet wszechczasów) jest tylko jeden: Lancia Delta Integrale. 🙂

    OdpowiedzUsuń