Translate

środa, 21 października 2015

Szrociaki w USA: Byłem w GTA



Witam. Wracamy do miksów. Za oknem mamy już mocno jesienną aurę, więc proponuję miks z nieco cieplejszych rejonów. Ciągle mam trochę materiałów ze Stanów i dziś postanowiłem podzielić się z Wami tym, co widziałem w Los Angeles San Antonio Monica & Barbara, czy jak tam się zwie ten zlepek miast. Generalnie nie polecam tam nikomu lecieć - nie znajdziecie tam bowiem niczego interesującego (no może oprócz Endeavour'a), jest zaje... gorąco (czego wprost nie cierpię), a do tego jeszcze całe to zaśmiecone miasto to patola jakiej mało. Z racji bliskości Meksyku miałem wrażenie, że jestem raczej w tym kraju, a nie w USA. Dodatkowo nasz uroczy hotelik o milusińskiej nazwie "El Rancho" znajdował się w dzielnicy bliskiej slumsom (a było to dosyć blisko centrum). Polecam wycieczkę do tego miasta tylko ludziom, którzy chcieliby się wyleczyć ze ślepego podziwu dla Ameryki.
Tytuł jest powyższy z powodu mego ustawicznego przeświadczenia, że znajduję się w grze - a mianowicie w Grand Theft Auto, bo widoki były właśnie tego typu. Masa poobijanych, albo w ogóle rozbitych fur w ruchu, dużo wieśniackich bolidów na wielkich felgach kierowanych przez kolesi w apaszkach, dużo pseudo gangsterów itd. Swoją drogą to elementy tego miasta faktycznie były uwzględnione w którejś tam części gry. Zresztą zobaczcie sami:

Ten ChevyVan był "normalnym" i jezdnym samochodem, bo następnego dnia już go nie było



El Camino IV generacji - później będzie jeszcze jedno, ale dużo starsze
240/260/280Z "Zet" od Zawsze mam problemy z ich rozróżnieniem


Plusy za wlepę Tool-a
Ciekawe podejście - zamiast malować plastikowe zderzaki na kolor budy wystarczy tak zajechać lakier tej ostatniej by przypominała wypłowiały plastik:)
Chevy Nova IV generacji



Corolla E2
Zdecydowana większość Baleronów miała te fatalne chromowane felgi





Chevrolet El Camino '59


Long Beach - tam było już mniej syfiasto
Pocztowozy - kiera z prawej strony


Ford serii C/K, tu II generacja C10. Litera C w nazwie modelu oznaczała napęd na oś tylną, K zaś napęd AWD



Uwielbiam - pierwszy Legend Coupe
Accord III z otwieranymi przednimi lampami


A na koniec jeszcze mała zabawa - policz wszystkie Hondy Accord na tym zdjęciu. Accord IV jest tam okrutnie popularny i w zasadzie jest najczęściej występującym modelem w kategorii aut ponad 20 letnich. Świadczy to o świetnej konstrukcji tego modelu, który u nas zawsze był w cieniu np. Passata. Jest ciepło i jedyna wada tego modelu - blacha - spada tam na dalszy plan. Widziałem też kilka egzemplarzy w konkursowym stanie, ale wolałem nie podchodzić i nie robić zdjęcia, bo zazwyczaj właściciele tych cacek siedzieli w ogródku robiąc grilla i generalnie nie budzili zbyt wielkiego zaufania - tak to ujmę:D



11 komentarzy:

  1. Taki klimat GTA, że w połowie miksu "słychać strzały" :P

    OdpowiedzUsuń
  2. San Andreas oddawało ten klimat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Teoretycznie tak, ale ja po dwóch dniach bardzo chciałem się już stamtąd zawijać. Nie napisałem jeszcze, że nasze żule przy tych z południa USA to nic - do naszych można się wręcz przytulać:D

      Usuń
  4. To znaczy że jeszcze bardziej śmierdzą i są jeszcze brudniejsi od naszych? :-P
    "Lordessex"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Jest na tyle ciepło przez cały rok, że mogą spokojnie spać na ulicy i tak też wyglądają. Do tego masa ćpunów z pianą na gębie...

      Usuń
  5. Tego to bym się nie spodziewał że mogą być jeszcze brudniejsze żule :-P

    OdpowiedzUsuń
  6. "Ślepy podziw dla ameryki" jeszcze się w Polsce trzyma głównie u środowisk konserwatywnych. Różowo tam nie ma; kraj jest na skraju bankructwa. Do znajomych przyjechała rodzina właśnie ze stanów. Są tam już od kilkudziesięciu lat i niczego się nie dorobili, wszystko na kredyt. Mieli jeden dom to stracili w wyniki krachu z 2008 roku. Teraz mają kolejny też na kredyt i też pewnie stracą. Rozważają dość poważnie czy nie wrócić do Polski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjdzie Kaczor i Was zje...

    OdpowiedzUsuń