Translate

niedziela, 17 maja 2015

Z WIZYTĄ: Targ na Świebodzkim




Witam. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię chodzić na lokalne targi. Wielu kojarzą się źle - mi natomiast przypominają fikcyjne targi z Gwiezdnych Wojen - przepychające się w pyle tłumy różnych ludzi, zwierzęta, dziwne języki w tle, wszędobylskie mydło i powidło, jakieś dziwne stworzenia (to ostatnie to akurat może jednak nie).

Dziś wybrałem się z Olą na sławny niedzielny targ na nieczynnym już wrocławskim Dworcu Świebodzkim. Jak pośpiesznie obliczyłem nie byłem tam od jakiś 12-13 lat, więc byłem ciekawy jak to teraz wygląda. Generalnie z targów we Wrocławiu to preferuję ten na Młynie - tam jest więcej staroci i fajnych niemieckich śmieci. Na Świerzbie natomiast króluje głownie chińszczyzna ze wszystkimi jej zaletami i wadami. Poprzednim razem zakupiłem tam podróbę kurtki narciarskiej znanej francuskiej firmy, którą okazjonalnie użytkuje aż po dziś dzień (#nietakiepodróbystraszne) teraz jeno paczkę skarpet za 10 zeta. Ale ad rem - udało mi się nafocić kilka szrociaków (głownie busy), do tego zobaczycie jeszcze kilka zdjęć oddających klimat miejsca - typu przytulny Bar u Rycha.

Rozwalił mnie też pewien ciemnoskóry jegomość krzyczący: "Porsze zapraszam", co oczywiście bardzo skutecznie zwróciło moją uwagę:D

Tak więc fajnie, fajnie - polecam wycieczki do takich oaz polskości.



Gacie z wizerunkiem nagiej typiareczki z wężem na tyłku wygrywają wszystko

Nie było żadnych Kubot - to chyba jedyna zmiana w stosunku do mojej poprzedniej wizyty
Matrix dla całej rodziny



Wspomniany Bar u Rycha


Widać ktoś miał na sprzedaż naprawdę ciężki towar






Jeszcze mała anegdotka - jak zaparkowałem to od razu podszedł do mnie sympatyczny przedstawiciel mniejszości romskiej odziany w złoty zegarek i tego samego koloru oprawki. Rzucił, że to najładniejszy Baleron jakiego widział i wyraził chęć zakupu. Pogadaliśmy chwilę i poszliśmy dalej, jak wróciliśmy to już na nas czekał i przycisnął w kwestii odsprzedaży. Rzuciłem odczepne 12 koła, co skutecznie schłodziło jago zapędy. W rozpaczy zaoferował jeszcze zamianę na trochę przechodzone E34 i tak się rozstaliśmy.





20 komentarzy:

  1. O! a w Szczecinie już dawno wszystko polikwidowane. Jest co prawda "Turzyn", ale właściwego nie ma. "Kupcy" zostali zmuszeni do sfinansowania szklanego "pasażu", a teraz większość stanowisk stoi z "do wynajęcia".
    Zestaw i klimat specyficzny, np. MB100 na bułgarskich numerach ;-)
    I chyba jestem stary, jeśli pamiętam jak jechałem takimi wagonami, z taką lokomotywą...
    P.S. JAK TO KUBOTY NIE BYŁO???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. No tak, bo to takie mało prestiżowe. Lepiej zrobić szklanego molocha w którym nikt nie będzie kupował - standard.
      2. Nie zauważyłem tych bułgarskich blach - punkt za spostrzegawczość.
      3. Chyba tak:D
      4. No nie było - chyba hipstery wykupiły całą produkcję;)

      Usuń
  2. No takie miejsca są cenne ... szkoda że bardzo ich nie lubią radni i preziowie i burchmistrzowie miast ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. A w Legnicy coś się jeszcze ostało?

      Usuń
    2. Przedstawiciel mniejszości romskiej mógł Ci zaproponować wymianę Balerona na Kaczkę za Twoją dopłatą oczywiście. To byłby deal życia :)

      Usuń
    3. Kaczka to w istocie kusząca propozycyja, lecz z moją dopłatą to biorę pod uwagę tylko S2000. Tyle, że mnie nie stać:D

      Usuń
    4. Ja za takimi miejscami nie przepadam - nie mój klimat po prostu, choć żelaza wspaniałe - ale dobrze, że są. I powinny zostać.

      Usuń
  3. W mordę... klimatyczne miejsce. Połączenie bazaru i starych wagonów plus lokomotywa parowa na prawdę wychodzi świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To spoko, że to zauważasz i cenisz, bo ostatnio mam wrażenie, że tylko bardzo ograniczona grupa ludzi jara się takimi miejscami.

      Usuń
    2. John, a w Białymstoku nic takiego już nie ma?

      Giełda na Krywlanach warta fotorelacji? Nie byłem tam ze 20 lat...

      Usuń
    3. Bo ja wiem? Tym się nigdy nikt nie jarał. Ta ograniczona grupa osób to też w sumie jakiś dziwny, nowy twór. Takie miejsca powstały z konieczności - funkcjonalność 100%, ideologia 0%. Podejrzewam, że większość właścicieli stoisk ma podejście takie: "Paaanie, co Pan z tem aparatem tu!? Że co? Że jakieś w internetach sie tym jarajo!? Panie, tu sie kupuje i sprzedaje, a nie jara! Kupujesz pan? Nie? To wynocha! Zdjęcia bedo robić, blogiery jedne! Co my!? Małpy w zoo!? Paszoł, ino już!" ;)

      Usuń
    4. @apede
      Właściwie zostały już tylko Krywlany - resztę bazarów polikwidowano/przeniesiono do hali przy stadionie (za mało klimatu!). Zaś giełdy na Krywlanach nie odwiedzam - tam raczej aut nadających się do rajdowania ludzie nie sprzedają :). A tak dla samych zdjęć to jakoś nie mam ochoty. A w ogóle to tam też idzie nowe - nawet stronę internetową ta giełda ma: http://gieldasamochodowa.bialystok.pl/ :).

      Usuń
  4. "Świebockim"? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie zauważałem tego - dzięki za korektę. Niemniej w tekście i w tagach było poprawnie napisane:)

      Usuń
    2. Zapewne większość tam kupujących i sprzedających też by napisała przez "c" ;).

      Usuń
    3. Albo nawet przez "s" ;)

      Usuń
  5. Bajer miejsce! :D Takiego targu to tylko w Indiach szukać! :> tyle że tam ciągle jeżdżą pociągi i się zwijają przed lokomotywą ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że temat się spodobał, więc przy najbliższej okazji pokażę Wam najznamienitszy wrocławski targ, czyli ten na Młynie - byłe Niskie Łąki. Tam dopiero jest klimat - rzecz odbywa się na terenie byłej cukrowni (zajebisty stary ceglany budynek), nawierzchnia jest częściowo z kostki, a ludzie sprzedają takie rzeczy, że to się nie mieści w pale. Swoją drogą to mam już sporą część relacji, tylko samochodów w niej mało, więc muszę coś dozbierać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super klimat. Najlepsze zdjęcie z majtasami. A lokomotywa pośród targu jest maksymalnie czadowa- to powinni w jakichś przewodnikach reklamować (może reklamują?). U nas jedna stoi, owszem, ale w muzeum. Targ przypomniał dawne lata i słodkie klimaty. bardzo chętnie się obejrzy następny. Czekamy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie przewodniki? Co pokazywać?! Przecież Dutkiewicz by taką osobę powiesił za jaja na latarni.

    OdpowiedzUsuń