Witam. Od dłuższego czasu
kiszę na dysku zdjęcia wspaniale spatynowanej Tatry 600 z 1951 roku. Skisły już na tyle, że z powodzeniem mogę Wam je już przedstawić. Stan jest zasadniczo niewesoły, ale nie takie rzeczy ludzie restaurują powyciągane z jakiś bagien, czy innych odmętów. Linka do ogłoszenia już nie mam, nie pamiętam nawet, czy było to wystawione w Polsce, czy też w Czechach. Grunt jednak, że zachowały się te piękne zdjęciwa.
|
Wgniecione drzwi - nie biorę Panie, za duże koszta remontu |
|
Lakier wygląda jakby był wystawiony na długotrwałe i niszczycielskie działanie jakiś pyłów itp. |
Kurna!
OdpowiedzUsuńAle projekt na rata! :D uzupełnić o rzeczy konieczne ale metalowe poszycie zostawić jak jest! kulałbym się fest! :> slow, rusty and low! :D
Też mam takie podejście, ale do bardziej popularnych fur. Takiej Tatry szkoda na szczura. No chyba, że jest już tak zżarta, że nic innego nie ma sensu:D
UsuńJakby były szyby to pojazd do uratowania. Bo podejrzewam, że reflektory podejdą generyczne z demoludów (Kamaz/Nysa/Uaz/Gaz/Żuk...)
OdpowiedzUsuńJa też podejrzewam, że z szybami może być już spory problem...
UsuńGdyby okazało się że jest już zbyt zgnita żeby ratować to odkręciłbym tą tabliczkę znamionową i powiesił na ścianie.
OdpowiedzUsuńA kompozycja kolorystyczna świetna. Chociaż zgadzam się bardziej z Qro że warto byłoby odnowić. Mało już tego zostało.
Jay Leno twierdzi, że szyby to nie problem. W każdym razie w USA :D
OdpowiedzUsuń