Translate

wtorek, 1 lipca 2014

Z WIZYTĄ: Porsche Muzeum Stuttgart/Zuffenhausen



Jakiś czas temu przy okazji wypadu do Muzeum Mercedesa zahaczyłem też o Porsche. Trudno tego nie zrobić, gdyż oba muzea znajdują się w odległosci zaledwie 10 kilometrów od siebie. Zaiste ciekawe, że dwie - trzeba przyznać - potęgi motoryzacji niemieckiej rozwinęły się niemal w tym samym miejscu. Jeszcze ciekawsze, że bardzo rzadko ze sobą współpracowały. Pomijając bardzo wczesny epizod pracy Ferdynanda Porsche dla Daimlera, a później MB, to jedyny komercyjnie dostępny samochód, jaki przychodzi mi do głowy to oczywiście Mercedes W124 500E/E500. 
Nie będę ukrywać, że Muzeum Mercedesa zrobiło na mnie dużo większe wrażenie. Powodów nie doszukiwałbym się w moim entuzjastycznym podejściu do tej szacownej marki, ale chyba po prostu w wielkości i różnorodności ekspozycji u Mercedesa - trudno się temu dziwić, w końcu różnica w potencjale tych marek jest spora. Wiecie już więc, co Was dzisiaj będzie czekać - cała masa mocno stuningowanych VW Garbusów;)
Ale najpierw kilka słów o samym budynku. Architektonicznie jest świetny - bardzo lubię dekonstruktywizm, a pod ten właśnie styl można podciągnąć architekturę budynku. Stojąc przed wejściem do muzeum widzimy ogromny monolit zawieszony nad naszymi głowami na zaledwie kilku, dosyć lichych optycznie, podporach. Jego zdjęcie znajdziecie sobie w internecie, bo nam na sam koniec wycieczki padły baterie we wszystkich dostępnych urządzeniach fotografujących. Całe wnętrze jest utrzymane w przeważającej białej tonacji, co jest dobrym pomysłem, gdyż mocno eksponuje obiekty, które są tam wystawione. Zresztą zobaczycie sami.

Do wejścia zapraszał bus serwisowy Porsche z epoki - VW T1
Czy wypadać rozpocząć relację z Muzeum Porsche od czegoś innego niż wczesnego (1950) Garba?
Echa jego stylistyki widzimy w pierwszym eksponacie, który staje nam przed oczami wjeżdżając po schodach do głównej sali muzeum
Porsche Typ 64
Niestety to tylko kopia. Jedyny zachowany oryginał podobno znajduje się w USA
W 1948 roku światło dzienne ujrzał pierwszy samochód marki Porsche, a był to widoczny powyżej model 356 Roadster "No.1". Miejsce produkcji to miejscowość Gmünd w Austrii
Prototyp Porsche 356/2 Coupe z 1948 roku - to jeszcze ręczna produkcja i aluminiowe nadwozie. Bardzo podobają mi się te wczesne 356tki - mają jeszcze ten specyficzny, archaiczny wygląd


Porsche 356 Coupe "Ferdinand" z 1950 roku. To pierwsze Porsche wyprodukowane już na miejscu, czyli w Stuttgarcie, a do tego prezent na 75 urodziny prof. Ferdynanda Porsche
Porsche 356 America Roadster z 1953 roku charakteryzowało się bardzo niska masą własną (tylko 605 kg), stąd też silnik o mocy zaledwie 70 KM zapewniał całkiem niezłe osiągi i był w stanie rozpędzić takie auto do 177km/h

Porsche 356 Cabriolet z 1955 roku
Karoseria wyścigowego Porsche 908 ważyła zaledwie 130 kg, a podświetlenie pozwalało obczaić jak cienki (i w których dokładnie miejscach) jest plastik wzmocniony włóknem szklanym, z którego ją wykonano
A tu przebywały najciekawsze, w moje opinii, samochody pokazujące, że Porsche nie musi wyglądać jak Garbus
Najpiękniejsze z nich to Porsche 904 Carrera GTS z 1964 roku. Silnik to zaledwie 2-litrowy, 8-cylindrowy boxer o mocy aż 240KM, pozwalający rozpędzić to maleństwo do ponad 260 km/h. Przy okazji to pierwsze Porsche z plastikowym nadwoziem

Porsche 356 B 1600 GS Carrera GTL Abarth (trochę przesadzili z długością nazwy) z 1960 roku, z ryja przypomina mi trochę Alpine A110

Porsche 356 B 2000 GS Carrera GT z 1963 roku. Zmontowano zaledwie 21 sztuk tego modelu
Dziwny wydech

356 A 1600S Speedster z 1958 roku

Porsche 804 Formuły 1
356 B Carrera 2 Cabriolet
356 Speedster Prototyp z 1954 roku
356 A 1600 S Coupe z 1956 roku
Ta wczesna 911 w tym lakierze w połączeniu z czerwonym wnętrzem była wprost obłędna
Porsche 906 Carrera 6 z 1966 roku
Projektując Porsche 909 "Bergspyder" z 1968 roku próbowano osiągnąć możliwie jak najmniejsza masę, czego efektem jest waga pojazdu wynosząca zaledwie 384 kg!!! W podstawówce miałem cięższych kolegów
Wyścigowe Porsche 908 LH Coupe z 1969 roku
Porsche 908/03 z 1970 roku. Masa auta to zaledwie 545 kg, co przy mocy 350 KM musiało owocować dosyć "niezłymi" osiągami

Porsche 917 LH Coupe z 1971 roku to 600KM i prędkość maksymalna za poziomie 387 km/h. To jedno z najszybszych aut wyścigowych w historii Le Mans

Porsche 917/20 Coupe "Pink Pig" z 1971 roku. Moc to przyznajmy - dosyć uczciwe 600KM. Sposób pomalowania karoserii to pewien rodzaj żartu (niemieckiego) - nie chce mi się zatem tego tłumaczyć
911 Carrera RSR Turbo 2.1 z 1974 roku, o mocy 500 KM osiąganym dzięki turbinie zastosowanej po raz pierwszy w historii marki Porsche
Tak ogromny spojler jest niezbędny, żeby auto po prostu nie odfrunęło przy wyższej prędkości
Mały polski akcent

Porsche 936/77 z 1977 roku
Niemcowie wyliczyli, że gdyby widoczne tu Porsche 956 pocisnęło z (także) widoczną prędkością to teoretycznie mogło by podróżować do góry nogami
Porsche 961 z 1986 roku, a za nim doskonale widoczne 959 przygotowane na Paryż-Dakar
Kontrowersyjne kształty 914. Ta konkretna to dosyć rzadkie 914/8 z 1969 roku - 8 cylindrów i równe 300KM
Nie jestem fanem sylwetki 924ki, ale ten wczesny egzemplarz, w tym konkretnym kolorze był całkiem fajny dla oka

A jednak jest jego zdjęcie


550 Spyder z 1955. W takim samym zginał James... Bond. Ten najbardziej znany fakt związany z 550tką niknie przy innym - to właśnie tym modelem Hans Herrmann, były niemiecki kierowca Formuły 1 przejechał w ostatnich sekundach POD zamkniętym szlabanem przed pędzącym pociągiem w Mille Miglia w 1954 - król!
Jeśli "zwykłe" Porsche 959 to już ekstraklasa (337 sztuk), to co powiedzieć o 959S, których powstało zaledwie 29 sztuk? Lżejsze nawozie i 515 KM, zamiast seryjnych 450. W opinii wielu to auto stworzyło klasą tzw. superaut

928 z 1981 roku - w tym przypadku chylę głowę przed Porsche, że wypuścili tak awangardowy model w tamtych czasach
Porsche Typ 597 Jagdwagen z 1956 roku, czyli - pojazd na jagody. Miałem tróję z niemca, jednakowoż - jak widać - radzę sobie z tym językiem całkiem nieźle. Brak drzwi pomagał przy pojmowaniu owoców runa leśnego nawet w trakcie jazdy
Prototyp Porsche C88 skonstruowanego z myślą o podbiciu rynku chińskiego (stąd ta "uroda" i prostota konstrukcji), ale nic z tego nie wyszło
Prototyp (928 Studie H 50) z 1987 roku pokazujący, że Porsche już od jakiegoś czasu myślało o czymś na wzór współczesnej Panamery
Prototyp Porsche Boxstera z 1992 roku
Wnętrze z plasteliny

Najmłodzy Prosiak, którym bym z chęcią śmigał - czyli ostatni "wiatrak" - model 911 Turbo (993)



A na koniec jeszcze Austro-Daimler ADS R "Sascha" z 1922 roku, w którym to za młodu maczał swoje inżynierskie palce F. Porsche
Tak mało mają tych modeli, że wystawiają nawet wyciskarki do czosnku autorstwa dr Porsche


17 komentarzy:

  1. C88 jako Lanos podbił Polski rynek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. gdzie jest moby dick ja sie pytam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie było, jak ja byłem, co nie znaczy, że nie mają na składzie - ekspozycja nie jest stała.

      Usuń
  3. Nigdy za Porsche nie przepadałem bo to samochodowy odpowiednik niebieskich pigułek ale jest tu parę fajnych smaczków. Chociażby to 926 "szuting brejk" czy to C88 na chiński rynek. Z tych normalnych modeli to brałbym chyba tylko tą piaskową 911 z deską do winda na dachu. Jest klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piaskowa też mi się podobała (stąd też jej fota weszła do finałowej 64-ki), ale to ta szara z czerwonym wnętrzem totalnie skradła moje serce.

      Usuń
  4. fantastyczny post jak i cały blog - a co do Porsche - dzieła sztuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. A Porsche są - przynajmniej dla mnie - głownie dziełami sztuki inżynieryjnej.

      Usuń
  5. Coś mi poprzedni komentarz chyba zaginął.

    TE 959!!!! Oba!!! A już 959S szczególnie!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chetnie bym sie wybral do takiego muzeum

    OdpowiedzUsuń
  7. - 356 - TAK!
    - Całe lata 80-te TAK!
    - Ten ostatni, niebieski! TAAAK!
    - C88 - demyt! gdzieś to już widziałem!!!
    I o ile P bym nie kupił (no, może Jagwagena!) to doceniam smaczki techniczne - tę łatwość obsługi...

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś mi poprzedni post chyba zaginął, więc pokrótce- TE TYLNE LAMPY W GARBUSIE. Czemu nie zostawili ich takimi, ja się pytam? To raz.dwa - malowanie 917 wzorowane na świniaku: so German :D kolejna rzecz: 356 B 2000 GS Carrera GT. Ten tył! Ten wydech!
    Poza tym- piaskowy Neun-Elf z deską. Poproszę. I jeszcze C88 do tego.
    PS Kolejne zdjęcia już się zbierają; może do końca roku wyrobię z ilością wystarczającą na miks :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, spoko. Na razie muszę puścić jeszcze te miksy, co naobiecywałem ludziom, a teraz nie mam czasu, żeby skończyć:)
      Ta piaskowa 911tka miała w sobie jakiś taki element "czilałtowości".

      Usuń
  9. Panie, wszystko cacy, ale "Boxster" a nie "Boxer" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie - zaraz poprawię. Dzięki za uważne czytanie i zwrócenie uwagi:)

      Usuń
  10. Ale żeś poprawił :)
    Box S ter. Boxer+roadster, czy jak to tam ichni marketing wymyślił.

    OdpowiedzUsuń
  11. fajne, małe muzeum ma audi w ingolstadt - ściana płaczu jest ruchoma, bilet kosztuje grosze i daje możliwość całodziennego parkowania za darmo na pobliskim parkingu podziemnym (bilet do muzeum wychodzi znacznie taniej niż zwykłe parkowanie tam przez dwie godziny - jestem przekonany, że tubylce płacą za parkowanie normalnie, nasi kupowaliby bilet do muzeum - kolega z aten, z którym zwiedzaliśmy toto po drodze z norymbergi do monachium, coby oddać kiję na lotnisku i polecieć każdy w swoją stronę, wyraził pogląd, że jego rodacy zrobiliby to samo co moi), polecam wizytę w razie przejeżdżania niedaleko

    OdpowiedzUsuń