Czasami ludzie sprzedają takie
złomy, za tak duże pieniądze, że w sumie nie za bardzo wiem co powiedzieć. Bo jak
skomentować to co widzimy poniżej? Zapewne aukcja szybko zniknie, więc dla potomnych przytaczam cały opis:
Witam
serdecznie. Do zaoferowania posiadam skorupę samochodu NYSA N59 -
rocznik 1959. Według nieoficjalnych źródeł zachowało się jedynie 27 sztuk
tego modelu. Blacha, rama oraz spawy są w bardzo dobrym stanie. Idealna baza do
odrestaurowania pojazdu. Niestety nie posiadam dokumentów do samochodu.
Wszelkich informacji udzielę telefonicznie: 786 915 XXX Na miejscu
załadunek wózkiem widłowym. Polecam
To jest kuźwa w bardzo dobrym stanie? Pół Nysy? W jakim wszechświecie? Fakt załadunku wózkiem widłowym to rozumiem specyficzne potwierdzenie tego b. dobrego stanu?
Cena bazowa to jedyne 10.000 zł. Klyenty na pewno już lecą z
gotówko po tego rodzyna.
Blacha w idealnym stanie - no jak ktoś lubi rdzę, to rzeczywiście jest idealna ;)
OdpowiedzUsuńdno i debilizm polskiego zaścianka.
OdpowiedzUsuńKitrałbym na drewniane bale i wystawił JEDYNY PROTOTYP NYSOTRATWY WYPRODÓKOWANY NA SPECJALNE ZAMUWIENIE STOCZNI GDAŃSKIEJ MORZE BYĆ TWUJ ZOBACZ PRL UNIKAT.
OdpowiedzUsuńTypowy ledynytakizobcz :D
UsuńTo trochę tak jakby sprzedawać pół kanapki. Kanapka bez masła, sera/wędliny/innych dodatków to po prostu suchy chleb. Tak jak nysa bez kół i podwozia to kawał mocno zardzewiałej blachy, Powinien oddać to złomiarzom bo za tą cenę i tak nikt tego nie weźmie a tylko mu miejsxe będzie zajmować.
OdpowiedzUsuńJa problem widzę głównie w mocno optymistycznym opisie stanu. Ewidentnie poleciano tu na fali renowacji VW T1 z absolutnie każdego stanu, nawet tego ekstremalnie złego. I na ich cenach też, choć akurat w przypadku ładnego egzemplarza to sytuacja jest zgoła inna. Bardzo długo te starsze Nysy były niedoceniane na rynku, w mojej opinii zupełnie niezasłużenie. Przecież z racji trybu użytkowania zachowało się już ich bardzo mało. Wygląda to też całkiem zgrabnie. Poza tym takie auta z racji większego stopnia "polskości" konstrukcji niż choćby DF, powinny zdobywać uznanie w oczach ludzi kupujących polskie samochody tylko dlatego, że są polskie:) Chciałbym, żeby i z tej coś jeszcze było.
UsuńZawsze do Nys miałem słabość...w sumie do Żuków i Tarpanów też ;-) Ale ten egzemplarz...gdzie jest reszta? Nawet nie chodzi o ramę, napęd i zawieszenie bo to "da się". Ale samo nadwozie jest przycięte chamsko tuż nad nadkolami!
OdpowiedzUsuńObstawiam, że obcięli go tak, żeby służył za mały składzik.
UsuńTu raczej chodziło o stanie - długie, bardzo dobre stanie.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak inaczej właściciel miałby pomóc ją załadować jak nie wózkiem widłowym? Przecież Nysa nie ma kół. Dno i debilizm Polskiego zaścianka? Takim mianem określiłbym raczej osoby które wypowiadają się o czymś o czym nie mają pojęcia. Jest to jak opisuje właściciel sama skorupa samochodu, którego praktycznie już nie można dostać. Buda czyli coś co jest najważniejsze - bo tego w całości nie da się odwzorować. Cała reszta bibelotów takich jak koła, lampy, czy choćby zegary lub silnik jest dostępna na rynku wtórnym ponieważ montowano te części również w nowszych modelach Nys i Żuków. Każdy samochód do remontu trzeba rozebrać - tutaj ten problem odpada. Fakt - Nka jest obcięta do nadkoli, ale większość blacharzy, którzy trudnią się restaurowanie staroci i tak obcina te elementy żeby dorobić nowe blachy aby zapobiec korozji. Dla nich to bułka z masłem (oczywiście mowa tutaj o ludziach którzy znają się na rzeczy, a nie Waldkach którzy masowo szpachlują Leony). Najważniejszy jest dach i konstrukcja, które tutaj jak widać są. Remont to pewnie koszt około 20 tys. Ale efekt końcowy dla fanatyków marki będzie wart dużo więcej pieniędzy. Gość sprzeda tą budę i będzie zadowolony, a dno i debilizm Polskiego zaścianka będzie dalej pluć w monitor. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNatomiast debilizm handlarzy opiera się na pojęciu tzw. stanu bardzo dobrego jak na wiek. W ich domyśle im auto starsze, tym może być w gorszym stanie. Czyli np. samochód 100-letni do kompletnego remontu może znajdować się w 10 wiadrach, a niektóre jednostki napiszą bezczelnie, że jest on w doskonałym stanie, jak na swój wiek oczywiście. Więc o to tu chodzi i to wyśmiewamy, bo jest co. Gdyby było napisane, że Nysa jest w stanie kiepskim, ale do odratowania, to nie było by sprawy. A tak - po co sprzedający błaźni się opisem, że auto jest w bardzo dobrym stanie? Tylko się prosi, żeby z niego pocisnąć.
UsuńPozdrawiam
Blachę w bardzo dobrym stanie mają samochody nowe, czy też kilkuletnie - czy to jest nowy samochód? Chyba nie, więc radzę sobie dać spokój z tym filozofowaniem, bo nie ma to wielkiego sensu. Nie muszę być na miejscu, żeby to sprawdzić. Komentarze też pokazują jaki jest odbiór tego typu cwaniactwa.
OdpowiedzUsuń