Translate

niedziela, 27 lipca 2014

PRAWDZIWA PATYNA: Nysa N59



Czasami ludzie sprzedają takie złomy, za tak duże pieniądze, że w sumie nie za bardzo wiem co powiedzieć. Bo jak skomentować to co widzimy poniżej? Zapewne aukcja szybko zniknie, więc dla potomnych przytaczam cały opis: 

Witam serdecznie. Do zaoferowania posiadam skorupę samochodu NYSA N59 - rocznik 1959. Według nieoficjalnych źródeł zachowało się jedynie 27 sztuk tego modelu. Blacha, rama oraz spawy są w bardzo dobrym stanie. Idealna baza do odrestaurowania pojazdu. Niestety nie posiadam dokumentów do samochodu. Wszelkich informacji udzielę telefonicznie: 786 915 XXX Na miejscu załadunek wózkiem widłowym. Polecam


To jest kuźwa w bardzo dobrym stanie? Pół Nysy? W jakim wszechświecie? Fakt załadunku wózkiem widłowym to rozumiem specyficzne potwierdzenie tego b. dobrego stanu?




Cena bazowa to jedyne 10.000 zł. Klyenty na pewno już lecą z gotówko po tego rodzyna.


12 komentarzy:

  1. Blacha w idealnym stanie - no jak ktoś lubi rdzę, to rzeczywiście jest idealna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dno i debilizm polskiego zaścianka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kitrałbym na drewniane bale i wystawił JEDYNY PROTOTYP NYSOTRATWY WYPRODÓKOWANY NA SPECJALNE ZAMUWIENIE STOCZNI GDAŃSKIEJ MORZE BYĆ TWUJ ZOBACZ PRL UNIKAT.

    OdpowiedzUsuń
  4. To trochę tak jakby sprzedawać pół kanapki. Kanapka bez masła, sera/wędliny/innych dodatków to po prostu suchy chleb. Tak jak nysa bez kół i podwozia to kawał mocno zardzewiałej blachy, Powinien oddać to złomiarzom bo za tą cenę i tak nikt tego nie weźmie a tylko mu miejsxe będzie zajmować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja problem widzę głównie w mocno optymistycznym opisie stanu. Ewidentnie poleciano tu na fali renowacji VW T1 z absolutnie każdego stanu, nawet tego ekstremalnie złego. I na ich cenach też, choć akurat w przypadku ładnego egzemplarza to sytuacja jest zgoła inna. Bardzo długo te starsze Nysy były niedoceniane na rynku, w mojej opinii zupełnie niezasłużenie. Przecież z racji trybu użytkowania zachowało się już ich bardzo mało. Wygląda to też całkiem zgrabnie. Poza tym takie auta z racji większego stopnia "polskości" konstrukcji niż choćby DF, powinny zdobywać uznanie w oczach ludzi kupujących polskie samochody tylko dlatego, że są polskie:) Chciałbym, żeby i z tej coś jeszcze było.

      Usuń
  5. Zawsze do Nys miałem słabość...w sumie do Żuków i Tarpanów też ;-) Ale ten egzemplarz...gdzie jest reszta? Nawet nie chodzi o ramę, napęd i zawieszenie bo to "da się". Ale samo nadwozie jest przycięte chamsko tuż nad nadkolami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obstawiam, że obcięli go tak, żeby służył za mały składzik.

      Usuń
  6. Tu raczej chodziło o stanie - długie, bardzo dobre stanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie rozumiem jak inaczej właściciel miałby pomóc ją załadować jak nie wózkiem widłowym? Przecież Nysa nie ma kół. Dno i debilizm Polskiego zaścianka? Takim mianem określiłbym raczej osoby które wypowiadają się o czymś o czym nie mają pojęcia. Jest to jak opisuje właściciel sama skorupa samochodu, którego praktycznie już nie można dostać. Buda czyli coś co jest najważniejsze - bo tego w całości nie da się odwzorować. Cała reszta bibelotów takich jak koła, lampy, czy choćby zegary lub silnik jest dostępna na rynku wtórnym ponieważ montowano te części również w nowszych modelach Nys i Żuków. Każdy samochód do remontu trzeba rozebrać - tutaj ten problem odpada. Fakt - Nka jest obcięta do nadkoli, ale większość blacharzy, którzy trudnią się restaurowanie staroci i tak obcina te elementy żeby dorobić nowe blachy aby zapobiec korozji. Dla nich to bułka z masłem (oczywiście mowa tutaj o ludziach którzy znają się na rzeczy, a nie Waldkach którzy masowo szpachlują Leony). Najważniejszy jest dach i konstrukcja, które tutaj jak widać są. Remont to pewnie koszt około 20 tys. Ale efekt końcowy dla fanatyków marki będzie wart dużo więcej pieniędzy. Gość sprzeda tą budę i będzie zadowolony, a dno i debilizm Polskiego zaścianka będzie dalej pluć w monitor. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natomiast debilizm handlarzy opiera się na pojęciu tzw. stanu bardzo dobrego jak na wiek. W ich domyśle im auto starsze, tym może być w gorszym stanie. Czyli np. samochód 100-letni do kompletnego remontu może znajdować się w 10 wiadrach, a niektóre jednostki napiszą bezczelnie, że jest on w doskonałym stanie, jak na swój wiek oczywiście. Więc o to tu chodzi i to wyśmiewamy, bo jest co. Gdyby było napisane, że Nysa jest w stanie kiepskim, ale do odratowania, to nie było by sprawy. A tak - po co sprzedający błaźni się opisem, że auto jest w bardzo dobrym stanie? Tylko się prosi, żeby z niego pocisnąć.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Blachę w bardzo dobrym stanie mają samochody nowe, czy też kilkuletnie - czy to jest nowy samochód? Chyba nie, więc radzę sobie dać spokój z tym filozofowaniem, bo nie ma to wielkiego sensu. Nie muszę być na miejscu, żeby to sprawdzić. Komentarze też pokazują jaki jest odbiór tego typu cwaniactwa.

    OdpowiedzUsuń