Translate

wtorek, 11 czerwca 2013

PRAWDZIWA PATYNA: Kaszlak



Podczas ostatniego przeczesywania Biskupina znalazłem 2 fajne szroty. Oprócz Żukokrzewa moją szczególną uwagę zwrócił ten wrost - Fiat 126p. Ot niby zwykły Kaszlak, jakich wiele stoi po różnych wichurach. Ale rzadko kiedy widzi się aż tak dojechane egzemplarze, jak ten. A do tego na tak prestiżowej i drogiej dzielni, jaką bez wątpienia jest Biskupin. Ktoś na przekór prezesom banków, poważnym biznesmenom, wysokim urzędnikom miejskim gnije sobie Kaszla tuż pod ich oknami i tym samym obrzyguje ich wielce wysublimowany gust - tak trzymać Panie właścicielu Malucha. Oto i on:

Zastanawiam się czy auto jest pokryte lakierem czy podkładówką
Sympatyczny pasażer jaki widać jest kontent z miejsca w którym siedzi
Tyłowi trochę się omszało
I na koniec rewelacja - nigdy nie widziałem w żadnym samochodzie tak przerdzewiałej felgi. Nawet auta wyciągnięte z jezior, czy jakiś tam rzek nie mają tak zgnitych kół. No a tak poza tym to standard - czyli kamień zamiast blachy. Fred Flinston byłby zadowolony


5 komentarzy:

  1. Jest piękny, its bjutiful.

    A prezesów banków należałoby takim Malczanem naprdalać po oderwanych od realiów planety łbach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe ile on tam stoi? żeby ta felga tak strzeliła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że z 10 lat może już tam tkwić. Zwłaszcza, że pod autem porobiły się już małe kopczyki rdzy...

      Usuń