Witam. Na początek
sierpnia mam dla Was ultra rarytaśne auto, jakim bez wątpienia jest Amphicar
770. Jest to pierwsza masowo produkowana amfibia, która była skierowana do
odbiorców prywatnych - wcześniej jedynie wojsko miało dostęp do tego typu
zabawek. Określenie "masowo produkowana" jest jednak tu nieco na wyrost - nie wiadomo
ile dokładnie Amphicarów zostało wyprodukowanych, w zależności od źródła jest
to od 3 do zaledwie 4 tysięcy sztuk, z czego większość sprzedała się w USA.
Auto generalnie nie cieszyło się popularnością - po pierwsze do poruszania się
nim po wodzie była potrzebna odpowiednia dla danego rynku licencja, a po drugie
nie był to tani pojazd - w Niemczech jego cena stanowiła ekwiwalent około dwóch
nowych VW Garbusów. Jeszcze kilka lat po zakończeniu produkcji można było nabyć
nowe pojazdy, które nie sprzedały się wcześniej. Nazwa to oczywiście połączenie
słowa amfibia i samochód (car), a za projektem i produkcją stoją Niemcy.
Amphicar został zaprojektowany przez Hannsa Trippela i był produkowany przez
firmę Quandt Group (tak - to Ci ludzie od BMW) w Lubece i Wittenau - znanej
dzielnicy Berlina. Z tyłu auta, pod klapą, znajdował się rzędowy silnik
pochodzący z Triumpha Heralda o pojemności 1147 cm3 o mocy około 43 KM.
Nie za wiele, ale
wystarczyło to do w miarę sprawnego poruszania się po lądzie, jak i w wodzie. W
tym drugim środowisku wadą było sterowanie wyłącznie poprzez skręt przednich
kół, co nie jest najbardziej efektywną metodą - zwrotność była zatem dosyć
mizerna.
Samochód powstawał
w latach 1961 - 1968. Dziś jest wybitnie kolekcjonerskim obiektem - ich ceny są
dosyć wysokie, tym bardziej byłem więc w szoku widząc jedno z nich na oławskich
blachach.
Ależ bym nim do Wisły wjechał :)
OdpowiedzUsuń