Witam. Dziś proponuję
dosyć nietypowy miks. Będą to tylko fragmenty samochodów, a żeby było jeszcze gorzej to zaprezentuję Wam fragmenty Golfów III generacji... Nie będę Was
dłużej trzymać w niepewności i wyjaśnię, że chodzi o limitowane wersje VW Golfa III. Pewnie dużo osób już o tym zapomniało, a mnie jakiś czas temu naszła myśl, że - być może - warto je jakoś udokumentować. Pamiętam, że był taki czas, że 3/4 Golfów III jakie widywałem na ulicach były właśnie we
wspomnianych wersjach specjalnych - w końcu jak ktoś ciągnął takie auto z Reichu to chciał mieć jakiegoś szpecjała, a nie zwyczjkie. Tych wersji było oficjalnie naprawdę sporo, bo aż 97. Oczywiście te bardziej popularne nie różniły się w zasadzie niczym konkretnym od wersji standardowych - ot zwykła naklejka na słupku C, klapie bagażnika i np. dodatek w postaci elektrycznych szyb (hojność VW wówczas nie znała granic). Dosyć popularna była seria z nazwami zespołów jak np. Bon Jovi, czy Pink Floyd i udało mi się uchwycić kilka takich Golfów, na czele z mega rzadką wersją Cannibal Corps. Zaczniemy jednak od najbardziej popularnych limitówek, a zakończymy tymi muzycznymi wersjami.
Raz widziałem Zenon Martyniuk ale nie zrobiłem fotki
OdpowiedzUsuńSzkoda, byłby ozdobą tego zestawienia:D
Usuńnaprawde takie były slayer i cannibal corpse ? czy to sam ktoś nakleił sobie ? aha wpadaj w czwartek na dach magnolii jestem co tydzień.
OdpowiedzUsuńNie, nie - to moja twórczość:)
UsuńTe 2 ostatnie to trolling, prawda? :D
OdpowiedzUsuńDobre zagranie Volskwagenie, i tak nie kupię golfa, nawet gdyby była wersja specjalna Queen. :D
Jak widać wszystko można sprzedać, nawet jak tylko różni się naklejką.
OdpowiedzUsuńSwego czasu takie wersje Bon Jovi to dosyć często spotykane były.
Sam posiadam też jako dupowóz wersje "Europe".Szczodrość marki skończyła się na elektrycznym szyberdachu i wspomaganiu.W ogóle to powinna też powstać edycja z wielką czwórką "traszu".
OdpowiedzUsuńPanie, tym golfikiem trójeczką sam Bon Dżowi jeździł. Na dowód naklejka!
OdpowiedzUsuńSam miałem wersję "Pink Floyd". W sumie to był ciekawy pomysł z tymi golfami... zamiast zrobić 3-4 wersje wyposażenia i reszta za dopłatą, postanowili losowo dobierać wyposażenie i tworzyć z tego edycje specjalne. I tak mój golf miał elektryczny szyber, dwie poduchy, radio Beta, kierownice regulowaną w pionie i dzieloną kanapę, równocześnie mając nielakierowane zderzaki czy korbotronic. Ale to było fajne auto, kolejne którego renoma została zniszczona przez młodych gniewnych pod remizą.
OdpowiedzUsuń