Dzisiaj materiał
archiwalny, acz dosyć ciekawy i znowu nie taki stary. Otóż jakiś czas temu miałem okazję uczestniczyć
w zdjęciach do filmu pt. „80 milionów”, którego akcja rozgrywa się pod koniec
lat 80. Charakter mojego udziału w tejże produkcji w ogóle nie miał wymiaru
aktorskiego, o ile nie podciągniemy pod to hasło jakieś 0,7 sekundy kiedy widać mnie
na ekranie. W dużo większym stopniu chodziło o zabytkowe samochody. Scenarzyści
poszukiwali dużej ilości aut z epoki w oryginalnym stanie, a jako, że posiadam
takowy, zostałem zaangażowany. Ostatecznie powoziłem dwoma bolidami, jednym
moim i jednym należącym do znajomego. W przerwach pomiędzy ujęciami można było
poznać właścicieli licznie przybyłych klasyków, a także same auta.
|
Kolejka na skleconego naprędce CPN-a |
|
Całe szczęście, że we Wrocławiu są jeszcze takie zapyziałe miejsca. Można w nich kręcić filmy historyczne bez większych przygotowań. Tutaj wystarczyły tylko stare reklamy |
|
Ten właśnie Fiacior był chyba na ostatnim zlocie 125p w Kątach Wrocławskich |
|
Dosyć stara Syrena, jeszcze tzw. kurołapka. Określanie jest chyba na tyle wymowne, że nie ma potrzeby rozwijania go |
|
Białe tablice rejestracyjne były oczywiście zaklejane imitacjami tablic starszego typu. Całe samochody poddawano charakteryzacji zimowej |
|
Pały zatrzymały pały |
|
Warszawa 223 |
|
A to drugie auto jakim powoziłem |
|
Wołga M24 ze skórzaną tapicerką od Saaba i lusterkami od Eskorta. Właściciel zarzekał się, że te lusterka to tak były w oryginale - tjaaaa |
|
Pizgało epicko, gdyż zdjęcia kręcono w grudniu, ale mimo to musieli sypać sztuczny śnieg |
|
Wszyscy kierowcy i pasażerowie dostawali łachmany tzn. ciuchy z epoki, w których było zajebiście zimno; a już zwłaszcza w takich jak tu trzewikach, w których podeszwy były chyba z bibuły. Dzięki temu wszyscy mogliśmy wczuć się w realia PRLu |
z Twoich zdjęć wnioskuję, że ja chyba w innym peeerleu żyłem, jakoś za bogato, za dużo zachodnich fur. Nawet wołgi (niekoniecznie czarne) rzadko się widywało. A lusterka nie przeszkadzają.
OdpowiedzUsuńWiesz, nie wszystko naraz się poruszało, część stała tylko jako auta awaryjne itd. Poza tym są to zdjęcia samochodów z dwóch dni zdjęciowych, więc są tu skumulowane. Myślę, że chłopaki dosyć dobrze podeszli do filmu, ze starannością, co nie jest regułą w polskich filmach:) Z Mieczysława i Skodilaka kazali nawet zdrapać jakieś małe naklejki, bo być może było by je widać.
UsuńALEŻ.
OdpowiedzUsuńSkodovka wygrywa, gratuluję.