Zacznę od tego, że bardzo
chciałem być w Topaczu w tym roku i m.in. dlatego przyspieszyłem trochę powrót
z dalekiej północy. Było warto, gdyż po raz kolejny organizatorzy pokazali
klasę i sprawność organizacyjną i wystawę można spokojnie nazwać wiodącą na
Dolnym Śląsku, jak nie dalej. Bardzo się cieszę z tego faktu, gdyż przez lata Wrocław był osamotniony na mapie różnych wydarzeń związanych z zabytkową
motoryzacją. To już moja druga wizyta na tej imprezie (albo nawet trzecia) stąd też postaram się
nie pokazywać samochodów, które były rok temu.
Na scenie brylował Krzysio
Ibisz, który znany jest z tego, że z roku na rok robi się coraz młodszy. O dziwo nie popełniał jakiś większych
gaf, wiec dał radę, ale za rok wolałbym na prowadzącego np. młodego Stuhra.
Od jakiegoś czasu możemy podziwiać
auta w kategorii 1960-1980, co jest oczywiście bardzo słusznym pomysłem. W tym
roku jednak podchodzono bardzo wybiórczo do tego granicznego roku produkcji. Było sporo samochodów młodszych nawet o 10 lat. Trollem zlotu okazał się Acco należący do Marka z
1991 roku z zaawansowaną korozją tylnych nadkoli - ale za to na czarnym szyldzie. Fajnie
wyglądała stojąc tuż obok Pontiaca Bonnevilla w kabriolecie. Dodam, że była to zaledwie jedna z dwóch Hond na zlocie. Merola nie wpuścili, choć kilka z
nich jakimś cudem jednak przeniknęło na teren wystawy.
W tym roku nie będę rozbijać relacji na 3 części, postaram się wszystko upchnąć w jednej. Będzie tego aż 78 zdjęć, więc może się to chwilę ładować. Jak zwykle dealer VW z ulicy Brücknera dał radę i oprócz nowych gablot zaprezentował też sporo fajnych staroci.
|
Scirocco Typ 53 po konkretnie przeprowadzonym remoncie |
|
Gdybym miał kiedyś, coś remontować to oddam właśnie im |
|
Jak ja lubię stare 911tki w tym kolorze + czerwone wnętrze |
|
VW Typ 34 w kabriolecie - nie jestem fanem tego przodu, ale przynajmniej wyróżnia się |
|
Jedyny na świecie oryginalny VW 411 Karmann w kabriolecie z 1968 roku. Posiada elektro-hydrauliczny dach składany automatycznie. Zwyczajowym miejscem pobytu jest Karman Museum
Osnabrück
|
|
Ładniutka MB-tka |
|
Doceniłem stylizację |
|
Ten 125p jest przecudny. Pokazuje, że nie trzeba silić się na cholera wie jakie przeróbki, żeby osiągnąć dobry egzemplarz. Oryginał jest zawsze najatrakcyjniejszy |
|
Jedno z 3 najfajniejszych aut imprezy - Fiat 600 Multipla na ujęciu ze swoim mniejszym bratem |
|
Amazon - jak ja kocham tę sylwetkę |
|
E12 - bardzo bym chętnie przygarnął takie |
|
W126 560 SEL w jakiejś mega wypasionej wersji |
|
C140 - ależ to jest wielkie |
|
Drugie najfajniejsze auto zlotu w mojej ocenie - Toyota Corolla |
|
Remont pochłonął astronomiczną kwotę z powodu niemal zupełnego braku części. Ściągali coś nawet z Australii |
|
Bentley VI Park Ward Coupé |
|
Peugeot 203 |
|
Jest i największy troll zlotu:) |
|
Co prawda był jeszcze ten zielony 125p z żaluzją z tyłu, ale już nie będę się nad nim znęcać, ani tym bardziej pokazywać |
|
Piękna Łada 2103 znajomego w oryginalnym stanie. Jak się zgodzi to niedługo ją przetestuję |
|
2101 |
|
Renault Caravelle |
|
Ten Garb do mnie mówił. Nie przytoczę co dokładnie, ale jest faktem, że mówił |
|
W mojej ocenie to 2 najpiękniejsze pojazdy polskiej produkcji - żadne tam Fiaty, czy Warszawy |
|
Prześliczna Octavka |
|
Trochę to śledziowe malowanie kontrowersyjne |
|
Tu kolor też trochę odważny, ale robił dobre wrażenie |
|
Jeszcze raz fiatowe rodzeństwo spod znaku 600 |
|
Cadillac Series 61 |
|
Hudson Custom Eight z 1937 roku |
|
Mercedes-Benz W128 220 SE Cabrio z 1960 roku |
|
Polskie Fiaty |
|
Citroën Traction Avant w perfekcyjnym stanie |
|
Packard 23 Series z 1950 roku |
|
Chevrolet DeLuxe |
Miałem okazję zobaczyć na
własne oczy W124 wystawionego na giełdzie (jest też na allegro) za jakieś 19000 zł o rzekomym
przebiegu 150.000 km, z tego co pamiętam. Kierownicę miał jednak bardziej zajechaną, niż mój który ma
przebieg pewnie powyżej 300.000 km. Boczek fotela też
był już przetarty. Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć o prawdziwym przebiegu
tego egzemplarza, ale w moich oczach wydawał się być bardziej efektem
intensywnego autodetailingu, czym teraz określa się pucowanie auta.
Co do giełdy to pojawiło się na niej kilka fajnych aut, ale było też kilka totalnie z dupy wziętych. Wśród tych ostatnich zdecydowanie brylował Golf II, a do tego jeszcze biały, więc szał jak wuj. Gdybym był poważnym kolekcjonerem z Bahrajnu to brał bym go od razu za te 7000 zł.
|
Szpachlę na tego Kanta nakładano chyba wiadrami |
|
Kolejna tłusta Corolla. Była do zabrania za około 7 koła. Sprawna |
|
Wzmiankowany zabytek |
Słyszałem na mieście w Legnicy opinie kilku miłośników aut ciekawą odpowiedź na pytanie ...
OdpowiedzUsuń-Jedziesz na Topacz ?
-Fuck to Pacz ...
no comments.
A Ty byłeś w końcu, czy też olałeś?
UsuńJa się w sumie zastanawiam, czy za rok tam pojadę. Było spoko, ale niczym nie zaskoczyli. Poza tym to za mało Japońszczyzny było itd.
Ech, żeby ten Golf mk2 to była chociaż ciekawa wersja (GTi 16v chociaż) to mogłoby to mieć sens, a tak...
OdpowiedzUsuńAle impreza i tak przyzwoita.
nie byłem, jakbym był to byśmy się musieli na siebie wpaśc ;)
OdpowiedzUsuńale mam nadzieję że 6 go w Legnicy na spocie skód favorit to bedziesz ;)
Kurde - 6go jest Kraków:/
UsuńNie wiem jak to rozwiązać bo zlot Favotit to jednak coś tłustego:)
duzo ich nie bedzie bo i miłosników tego wspaniałego wozu mało //./
UsuńOoo Nie było granatowego Balerona z tylną klapą od wersji USA i ciekawą antenką od radia na zderzaku ? Jak coś mogę jego zdjęcia podesłać na maila.
OdpowiedzUsuńMam gdzieś jego foty, ale musiałem mocno ograniczać liczbę zdjęć, żeby strona się jakoś ładowała. To nie antena do radia, tylko maszt pod proporczyk/flagę. Prawdopodobnie ten egzemplarz śmigał w jakiejś ambasadzie. Ładny był.
UsuńPodeślę może jednak :)
UsuńEch, ile żelaza, którym bym jeździł!
OdpowiedzUsuńDługo bym komentował, więc skupię się na najważniejszych elementach:
- (szok i niedowierzanie) jakie piękne Volkswageny!
- nie zgodzę się z najpiękniejszymi polskimi - dla mnie Nysa i Tarpan! Z czego ten drugi miał rozwiązanie niedostępne nawet dziś - przesuwną przegrodę razem z kanapą.
- PRZEPIĘKNA MULTIPLA!!!!
- Charger/Challenger (nie odróżniam ich na szybko) obłędny, inne amerykańskie fury też.
- Na szczególna uwagę zasługują zapewne W126 "Dubai edyszyn" (na widok C140 jestem uodporniony, swego czasu w Szczecinie było ich sporo, wszystkie srebrne), P203 i ten biało-czerwony...zapomniałem co to, TA (oczywiście!), Toyki (co do cholery robią te plastiki na drugim planie), BMW 2002, i skoro jestem na drugim planie- LR Lightweight!
W Pobierowie był własnie zlot Verolexów, o którym się dopiero przed chwilą dowiedziałem. Bo byśmy pojechali :-(
Czyli w 50% się zgadasz:) Jak zwykle jednak trochę podyskutuję. Chodziło mnie o najpiękniejsze auta polskiej produkcji, a jednak Tarpan w warstwie wizualnej jest brzydki jak członek. Doceniam oczywiście tę przesuwną ściankę - w istocie jest to niezłe rozwiązanie, ale nie ratuje to w moich oczach całości.
UsuńBMW to 1802. Było świeżo po remoncie na oryginalnych częściach i na sprzedaż za bagatela 40.000 zł.
O - na zlot Velorexów to bym pojechał!
To podyskutujmy! ;-)
Usuń- Tarpan w sumie nie różni się poziomem estetyki od Żuka, przynajmniej tego nowszego. dodatkowo, moja - w pewnym sensie - niechęć wynika z tego, że Żuka *naście lat temu prowadziłem. Nie pamiętam który model, w każdym razie miał 3-biegową skrzynię; właściciel jako ciekawostkę powiedział mi, że w czasach, gdy "można" było go kupić, taka np. kierownica znajdowała się na liście wyposażenia dodatkowego :-) Natomiast sporym plusem jest oczywiście możliwość zrobienia poważnego remontu od strony kabiny, bez otwierania maski :-)
Z drugiej strony, jakbym miał wybierać wybrałbym Żuka, ale wyłącznie z końca produkcji, z w miarę cywilizowanym wnętrzem i Andorią 4C90. Tarpan nie doczekał niestety się takiego 'fejsliftingu', chyba że uznamy Honkera jako taki...Tak, Tarpana też przez chwilę prowadziłem.
A co do Nysy, najbardziej podoba mnie się 522.
- na BMW się nie znam ni hu-hu, faktycznie na tyle jest jak wół napisane :-)