Witam. We wrześniu
będę miał dla Was cykl 3 miksów z Islandii. Z czym motoryzacyjnie kojarzy mi
się Islandia? Przede wszystkim z autami terenowymi i vanami na absurdalnie
wielkich i szerokich kołach, no i z gratami. Wyspiarskie kraje zawsze
charakteryzują się dużym udziałem fajnych gratów z prozaicznego powodu - często
nie ma ich gdzie złomować, więc stoją sobie tak, jak ktoś je kiedyś porzucił.
Obie grupy pojazdów będą w miksach. Trzecia ciekawa rzecz - tym razem już poza
motoryzacyjna - największą napływową grupą etniczną na Islandii są... Polacy.
Kiedyś na jakimś wykładzie o Islandii słyszałem, że w Reykjavíku nasi rodacy
nieoficjalnie stanowią już chyba 1/10 mieszkańców - ale nie wiem czy dobrze
zapamiętałem. Wiem za to na pewno, że miejscowi cieszą się z napływu nowych
osadników, gdyż nie jest tam zbyt dobrze ze zróżnicowaniem genetycznym. Jest
nawet specjalna aplikacja na telefon pozwalająca szybko sprawdzić czy nasz
potencjalny partner/partnerka/oboje nie są z nami zbyt blisko spokrewnieni...
No dobrze, koniec wymądrzania się. Zdecydowana większość zdjęć pochodzi z
Reykjavíku, ale będzie też kilka z Akranes, Keflavíku, czy Hafnarfjörður. Zdjęcia
zawdzięczamy Adamowi Charłampowiczowi, który ma tam rodzinkę, więc raz na jakiś
czas odwiedza te rejony ku uciesze szrociakowiczów. Te konkretne zdjęcia
pochodzą z maja 2018 roku. Tym razem w miksie naprawdę będzie pojazd z Polski!




























 |
Baleron wygląda jakby był eksploatowany raczej w Afryce, a nie na Islandii |
 |
Imperial z 1962 roku - to ten okres kiedy była to osobna marka |
 |
Na koniec zostawiłem polski akcent - Ursusa C-335 |
Jakby ktoś nie widział to wklejam linki do poprzednich wpisów z Islandii:
Muszę przyznać, że blog jest naprawdę interesujący.
OdpowiedzUsuńGdyby w Polsce były takie autobusy jak ten biały Mercedes to byłbym w stanie przesiąść się na komunikację miejską. Swoją drogą Islandia jest chyba tym miejscem na ziemi, gdzie chciałbym mieszkać najbardziej. Surowa, trochę na uboczu z dala od pędzącej rzeczywistości. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńBaleron wyglada jakby go ostrzelali... super blog. Śledzę wpisy od dawna.
OdpowiedzUsuńDzięki - miło mi.
UsuńImperial rzeczywiście urywa, baleron fajnie pordzewiał, a może to jakaś instalacja artystyczna?
OdpowiedzUsuńa mnie jakoś ten Blazer przekonuje - mały, ale byk
OdpowiedzUsuńZakochałem się w Imperialu
OdpowiedzUsuńFaktycznie Polonia w stolicy Islandii jest na prawdę konkretna, a co do samochodów to aż żal patrzeć na te przeżarte rdzą cuda, jest co ratować, ale w tamtejszych rejonach to zupełnie bez sensu. Niepraktyczne i drogie - jedynie dla miłośników.
OdpowiedzUsuń