Tak moi drodzy miłośnicy
złomu - ten tłusty materiał, który zapowiadałem już od jakiegoś czasu to miks indyjski. Nazwa oprócz nawiązania do jednego z epizodów TG podkreśla jego
specjalność i wyjątkowość. Co prawda relacja szrociaków z Chin też była dosyć mocna, ale tam
na ulicach nie było niemal żadnych złomów. Tutaj natomiast zalegają one w
ilościach co najmniej znacznych. Ja jestem kontent, mam nadzieję, że i Wy będziecie. Materiały
zawdzięczam drugiej połowie, która wypuściła się na połowy. Nie był to co
prawda jej pierwotny zamysł ale został on odpowiednio wyperswadowany, dzięki
czemu możemy dziś spoglądać na wspaniałe okazy pojazdów eksploatowanych do
granic możliwości.
 |
Właśnie takich klimatów brakowało mi w Chinach |
 |
Zaczynamy od najbardziej oczywistego hinduskiego samochodu, czyli Hindustana Ambassadora |
 |
Tu Ambassadory w wersji Classic czekają na ambasadorów pod MSZ w Dehli |
Przypomnę, że Ambassador
jako licencja brytyjskiego Morrisa Oxforda III jest tłuczony już od 1957 roku i być może przy pomyślnych wiatrach będzie produkowany dalej. Najśmieszniejsze, że do 2002 roku Ambassadory
pełniły funkcję limuzyn rządowych, ale ze względów bezpieczeństwa najważniejsze
osoby w państwie poruszają się teraz opancerzonymi BMW serii 7, jednak mniej istotni
politycy nadal jeżdżą tymi samochodami.
Hindustan to nie tylko Ambassador. To też mniej znana Contessa (produkcja w latach 1983-2002), czyli licencyjny Vauxhall Victor generacji FE - to też ciekawe auto, bo ostatnie wyprodukowane przez Vauxhalla bez nadzoru Opla.
 |
Contessa Classic w Varanasi... |
 |
...w wersji ślubnej |
 |
Tuk-tuki (Varanasi) |
 |
Delikatnie wrośnięte Suzuki Alto SS80 z Delhi i... |
 |
...dumni właściciele, którzy byli bardzo zainteresowani powodem dla którego ktoś robił zdjęcie ich pojazdowi |
 |
Tata Indica w Amritsarze |
 |
Tutaj interesujące jest nie auto, lecz motocykl. To Royal Enfield Bullet produkowany w Indiach od 1954 roku w niemal niezmienionej do dziś formie. Obecnie jest to najstarsza wytwarzana nieprzerwanie marka motocykli na świecie, a dodatkowo najdłużej produkowany model motocykla w historii |
 |
Moto zwłoki w Gangtoku a w tle (oprócz prania) najwyraźniej czai się G klasa w wydaniu Taty |
 |
U nas już dawno zamieniłyby się w wino. Takie patykiem pisane |
 |
Tuk-tuk ASO Rameswaram. Kanał w razie potrzeby można wykopać |
 |
Z zewnątrz niby zwykły autobus jadący z Hospet do Hampi... |
 |
...a w środku pełen barok. Pani po prawej zrobiła nawet karpia na te okoliczność. Bilet na ten autobus był dwa razy droższy od takiego samego ale bez kolumienek. No ale za prestiż trzeba płacić |
 |
Pady, Suzuki Maruti 800 i jakiś oldskulowy double decker w Mumbaju |
To co kiedyś mówił Clarkson o induskich kierowcach niestety okazuje się prawdą. Wszyscy jeżdżą jak popieprzeni, nie zważając na nic. W końcu jeśli mają zginać to i tak zginą, a ich zachowanie na drodze nie ma tu nic do rzeczy, tak po prostu miało być i tyle. Potem odrodzą się jako kot albo rzodkiewka i będą szczęśliwi. Mniejsza z tym, że przy okazji zabiją też innych ludzi, przecież oni też będą szczęśliwi, a ich rodziny jeszcze bardziej. To pewna specyficznie pojęta przysługa i kolejny przykład jednego z wielu obiektywnie destrukcyjnych aspektów oddziaływania religii na ludzi.
 |
To nie Trabant, ale też na literę T - Triumph Herald w sedanie |
 |
Cadillac Sixty-Two sedan 1951 |
Kolejną bardzo popularną taksówką kojarzoną z Indiami (a głównie z Mumbajem) jest Premier Padmini, czyli licencyjny Fiat 1100. Pady produkowano od 1964 do 2001 roku, niemniej na ulicach wciąż jest ich cała masa, co jak się okazuje niektórym przeszkadza. Władze Mumbaju zamierzają wycofać z ulic wszystkie egzemplarze starsze niż 20 lat (czyli co najmniej 4500 sztuk) w obawie o stale powiększający się smog w mieście. Co więcej podobno dwusuwowe tuk-tuki są już zakazane.
Najpopularniejsza taksówka z Mumbaju to kolejne stare, dobre taksówkarskie żelazo, które powoli przechodzi do historii. Nie tak dawno bowiem zakończono produkcję taksówki nieodłącznie kojarzonej z ulicami Nowego Jorku, czyli Forda Crown Victoria. Hindustan Ambassador jest następny w kolejce...
 |
No wzięli i zepsuli się (Mumbaj) |
 |
Czyżbym widział Carry w tle? |
 |
Pad jest nagi |
Oddzielnym tematem są ciężarówki (głównie marki Tata) słynne przede wszystkim z racji ponadnormatywnego poziomu przyozdobienia czym się tylko dało. I znalazło. Co prawda u nas wąsate Roberty na tirach też takie coś robią ale to zupełnie inna liga niż to co się odbywa w Indiach. W przypadku tej poniższej Taty wielki respect za wspaniałe architektoniczne detale nad szoferką, przydały by się jeszcze tylko bawole oczy i lukarny:
 |
Rishikesh |
 |
Pan kierowca posiadał dosyć długi język jednakowoż nie chciał zdradzić co palił gdy malował auto |
 |
Tych już nikt nie chce malować |
 |
Niezła szwagierka (Mamallapuram) |
 |
Pondicherry to była francuska kolonia, stąd też tam takie żabojadzie auto |
 |
Ten bolid natomiast pozostaje mi bliżej nieznany |
 |
Jedno jest pewne, to jeden z pierwszych dwudrzwiowych SUVów. Evoque jest mocno spóźniony |
 |
Tuk-tuk w służbie budowlanki w Aurangabadzie |
 |
Niemożliwe. Niemal żaden z kandydatów nie ma wąsa. Na pewno nikt ich nie wybierze |
 |
To Uno z Kalyanu wygrywa internety. To się nazywa wspaniałym wrostem. Wraz z małym podtopieniem |
 |
Kalyan |
 |
Kalyan |
 |
Skutery można też wykorzystywać jako stoliki w ulicznej jadłodajni |
 |
Kończymy takim wózkiem |
To by było na tyle z Indii. Gdyby komuś było mało szrociaków to w przygotowaniu mam już miks z sąsiedniego kraju:)
Druga część relacji: kliknij tutaj