Witam
szacownych szroparafian. Jak chyba wszyscy posiadający wszelakiego rodzaju
narządy obserwacyjne zauważyli regularność wpisów na blogu nieco podupadła
ostatnimi czasy. Bywały miesiące z jednym, bądź z dwoma wpisami, bywały takie
(o zgrozo) bez ani jednego, podczas gdy kiedyś potrafiłem wysmażyć nawet po
kilkanaście wpisów miesięcznie (ach te studenckie czasy). Tak - to skandal
godny potępienia - ale już się tłumaczę. Geneza takiej sytuacji jest
związana z elementarną potrzebą każdego nikczemnika, czyli z potrzebą dachu nad
głową. Drogą zapożyczenia się weszliśmy w posiadanie lokum, które chciałem
samemu wykończyć (ten proces niestety w pewnym stopniu wciąż trwa, kto robił
jakikolwiek remont w domu ten wie o co chodzi) wobec czego zasoby czasowe
zostały przesunięte na front zdecydowanie daleki od pisania bloga.
Potem natomiast, nie będę ukrywać, trochę lenia złapałem, gdyż wydatek energetyczno-czasowy
związany z wykańczaniem 4-kątów jest eufemistycznie rzecz
ujmując dosyć duży. Zwłaszcza, że w okresie zimowym zazwyczaj łapie lekką
deprechę i najzwyczajniej w świecie nic mi się nie chce, rzecz jasna za
wyjątkiem siedzenia zawiniętym w koc z herbatą w jednej dłoni i ciasteczkami w
drugiej. Wracając do bloga, to trochę osób wciąż śledzi to co tam prezentuję,
co mnie bardzo, bardzo cieszy i dziękuję Wam szrociakowiczom za ten fakt.
Wskutek tego, że ostatnio rzadko coś publikowałem to owe stadko nieco się
zmniejszyło ale wciąż jakieś tam jednak jest. Zawsze pisałem dla zajawki, więc
nawet gdyby tego zupełnie nikt nie czytał to i tak zapewne coś bym tu wrzucał.
Faktem natomiast jest, że piszę tego bloga już ponad 6,5 roku (zaczynałem w
maju 2013 roku) i po prostu potrzebuję jakiejś odmiany.
Ale do
rzeczy. Zmiany wiążą się z tym, że przeniosę się do innego medium – tym razem
drukowanego. Cały ten proces trwał już od dłuższego czasu ale mogę już to
oficjalnie ogłosić - szrociakowe treści począwszy od lutego znajdziecie w
zapewne doskonale Wam znanym miesięczniku Classic Auto i, co mnie najbardziej
cieszy, prawdopodobnie na dłuższy czas. Wcześniej zdarzało mi się już
okazjonalnie pisywać do CA ale były to tylko pojedyncze artykuły. Nie wiem jak
to się stało ale Rednacz Classic Auto stwierdził, że chyba jednak można
produktywnie wykorzystać tego zawiniętego w koc stwora z ciasteczkami i herbatą
w dłoniach i zaprosił mnie do bardziej regularnej współpracy. Zupełnie nie
wypadało odmówić. Także raz na miesiąc w CA będziecie mogli czytać i podziwiać
materiały fotograficzne mojego autorstwa w dziale nazwanym po prostu
"Szrociaki".
Zawsze
zachęcałem do czytania CA, bo to rzecz jasna najlepszy periodyk o starociach na
rynku, a teraz naturalnie zachęcam tym bardziej :)
Co do bloga wciąż
będzie on wciąż w miarę normalnie funkcjonować, choć większość uwagi przerzucę zapewne na publikowanie dobrych treści w Classic Auto. Na pewno tutaj będę wrzucać
tematy, których np. nie wypada wrzucać do tak szanowanego medium :) Druga sprawa -
prawdopodobnie na wiosnę spróbuje zrobić długo planowany materiał na You Tube.
Kanał Szrociaki TV jak widać nawet po samej nazwie był już od dawna szykowany pod tego
rodzaju treści ale dotychczas wrzucałem tam głównie jakiś krótkie filmiki. Mam już nawet przygotowane bardzo smakowite intro.
Na koniec małe
podsumowanie działalności bloga (choć rzecz jasna nie ostateczne). Szrociaki
zrobiły dotychczas prawie 1,4 mln odsłon, napisałem 625 postów, no i w tym
okresie pojawiło się 6838 komentarzy.
Gratuluję:-)choć z drugiej strony ubolewam nad faktem mniejszego zaangażowania w blog. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Coś tam wciąż będzie wrzucane, więc nie będzie źle :)
UsuńRównież dołączam się do gratulacji. Jak długo będą wpisy, tak długo będę czytał. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki i również pozdrawiam.
UsuńGratulacje! Choć ja akurat od CA wolę Automobilistę ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! A z jakiego względu?
UsuńCzyli chyba można ogłosić oficjalnie śmierć polskiej grato - blogosfery. Wszyscy albo skończyli całkiem (Pobliska Ulica, Mech i Patyna, Cubino, wygląda też na to że Autobezsens również), albo przeszli na YT i/lub Facebooka (Złomnik, Basista,,autoArchiwum) albo jak ty poszli do mediów motoryzacyjnych (znów Tymon alias Złomnik). Jedynym, który zostaje, takim swoistym Zombie grato - blogosfery jest Automobilownia
OdpowiedzUsuńNo nie powiedziałbym tak, bo ja nie zawieszam działalności, wciąż będę wrzucać coś raz na jakiś czas. Niemniej graty będą już chyba tylko tutaj i na Automobilowni.
UsuńProblemem jest odpływ czytelników, a nie blogów. Bo pomimo mniejszej ilości nadawców to nie występuje (albo ja go nie odczuwam) proces konsolidacji czytelników wokół tych złomo-nadawców, którzy pozostali na rynku. Płacze się nad znikającymi blogami ale prawda jest taka, że ludzie raczej nie wspierali twórców i zakładali, że te blogi będą istnieć zawsze.
Oprócz wspomnianych blogów zostaje jeszcze całkiem świeża Motodinoza i Demoniczny Zaułek.
Usuńjak w tym dowcipie "a...to Ty!" ;-)
UsuńPrzede wszystkim gratuluję! (co nie zmienia to faktu, że to w sumie kolejna strata dla graciarskiej blogosfery)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, ponieważ z Wybranką jesteśmy na etapie wstępnego planowania urlopów zapytać, czy masz może informacje, jakie ciekawe imprezy odbędą się w tym roku, zwłaszcza w okresie letnim na tzw. ścianie zachodniej (Szczecin-Wrocław)
Dzięki! Na pewno to:
Usuńhttps://motoclassicwroclaw.pl/
No i do Oławy możecie zajrzeć.