Translate

sobota, 31 października 2015

Z WIZYTĄ: Szczecińskie Muzeum Latających Motocykli




Witam. Jakiś tydzień temu miałem okazję po raz kolejny gościć w Szczecinie i tym razem (w końcu) udało mi się zawitać do Muzeum Techniki i Komunikacji. Słyszałem o nim dużo dobrego, postanowiłem sam sprawdzić temat i w wielkim skrócie - nie zawiodłem się. Obiekt to była zajezdnia tramwajowa, więc ma fajny klimat. We wnętrzu znajdziemy niemal wyłącznie pojazdy polskiej produkcji, a na dodatek w wielu przypadkach, są to te zdecydowanie rzadziej spotykane, jak np. prototyp Smyka.
Szkoda jedynie, że nie wykorzystano rewelacyjnej możliwości jaką niesie obiekt - czyli oglądania aut od spodu z poziomu byłych kanałów inspekcyjnych. Są one obecnie pokryte szkłem i w niektórych siedzą sobie w najlepsze jakieś rowery, motocykle, tudzież inne motoryzacyjne precjoza. Niemniej jestem pewny, że za jakiś czas udostępnią zwiedzającym taką możliwość - w sumie to na razie powinni kisić kasę na ważniejsze cele, czyli renowację pojazdów, jakie mają na stanie. Zapraszam na wycieczkę:


Fajny przekrój przez Nysę. Użyłem go nawet do edukacji Szanownej Połowicy w kwestii konstrukcji silnika, ale dosyć szybko uciekła:D
Jakieś Porsche
Jakaś wanna z kołami. Po co to komu?

To jest ciekawe - prototyp Smyka

Junak B23. To prototyp, a jego historia jest o tyle ciekawa, że został znaleziony na śmieciach...
Polonez 3D z 1983 roku. Według opisu to jeden z zaledwie 2 Polonezów 3D na chodzie w Polsce i jeden z 8 w ogóle. Coś naściemniali - ile ja tego widziałem w ogłoszeniach w ciągu ostatnich kilku lat
Jakiś dziwny Maluch
Volvo 124 (w sedanie), obok Volvo 125 (czyli kombi). Czytałem gdzieś, że produkowano je bardzo długo, a gdy chcieli zakończyć produkcję to koło gospodyń wiejskich zrobiło protest i Volvo się ugięło i produkowało to Volvo 125 jeszcze przez kilka lat. True story
Fiat 508 III Junak. Dar prywatnej osoby ze Szczecina (Pan Krzysztof) dla muzeum. Jeśli czyta te słowa to chciałem mu podziękować za taką postawę, bo mógł to wystawić po prostu na allegro i zgarnąć za niego fajną sumkę

 

To bardzo ciekawy pojazd produkowany w Szczecinie przed wojną - Stoewer V5 z 1932 roku. Fabryka prowadzona przez braci Bernharda i Emila Stoewerów nazywała się Auto-Stoewer Werke AG. Ponoć te samochody należały do najlepszych w swoich czasach i klasie. Ten akurat model był pierwszym w Niemcowni i jednym z pierwszych w Europie samochodów z napędem na przód. Wyprodukowano około 2100 sztuk, z czego do dziś zachowało się około 200 - w tym 6 sztuk w Polsce.



Iskra M14 - szkoda, że nie udało się tego produkować seryjnie, bo wygląda naprawdę świetnie. Miała być następczynią Junaka
To jakiś Ford chyba, czy coś
To jakaś kopia francuskich projektów aut jednobryłowych z lat 80. Dobrze, że nie oskarżyli nas o kradzież projektu
Strasznie brzydkie toto
Projekt dla tego dziadostwa co jeździ po lasach i strzela do saren i innych wilków

Sokół 200 - wyprodukowano zaledwie 78 sztuk
PZInż Sokół 1000 (CWS M111) z 1938 roku. To prawdopodobnie najdroższy obecnie pojazd polskiej konstrukcji. Podobież takie Sokoły z koszem są warte w okolicach 100-120 tysięcy zł




Goggomobil T250 FL

Bardzo wczesna Syrena - model 101 z 1960 roku. Dla niezorientowanych - to JEDYNY samochód czysto polskiej konstrukcji. Szkoda, że z początkiem naszej powojennej motoryzacji musieliśmy czekać aż do 1953 roku, kiedy to w końcu zdechł pewien wąsaty jegomość


1963


Na koniec akcent wrocławski w postaci Rysia, którego produkowali zaledwie kilka km od mojego rodzinnego domu







wtorek, 27 października 2015

Szrociaki w USA: Nevada



Witam w Kaczogrodzie. I chyba tylko tyle komentarza, bo zobaczymy jak to będzie, choć mam nadzieję, że Naczelnik państwa nie spełni swoich obietnic dla naiwnych i nie zrobi z nas przy okazji drugiej Grecji...
Dla polepszenia humoru dziś mam dla Was kilka obrazków z miejsca leżącego na granicy Kalifornii i Nevady, więc klimaty będą tym razem już mocno pustynne. Jadąc z SF do Las Vegas trafiliśmy z połowicą na retro-miasteczko, w którym to było nadzwyczaj dużo interesujących sprzętów począwszy od maszyn rolniczych, aż do fajnych starych samochodów. Zdjęcia z racji braku słońca są niestety dosyć kiepskiej jakości.


Widać, że kiedyś był to bus (być może nawet Samba, która dziś jest warta kupę kasy w każdym stanie), ale obcięli mu dach






Chevrolet serii C/K I generacji

Tuż obok wrastał sobie przepięknie spatynowany Plymouth Savoy III generacji. Przy okazji - pomimo łudzącego podobieństwa nie jest to serialowa Krystyna - ona była 2-drzwiowa

Ale i tak ogarnąłbym to mechanicznie, pomalował bezbarwnym dla zachowania tego wspaniałego lakieru/jego braku i jeździł




Dodge Deluxe D-24



A na koniec jeszcze nasza Kijanka - ze wszystkich aut, jakie pożyczaliśmy z niej byliśmy najbardziej zadowoleni. Chciałem nawet zrobić test na szro, ale w końcu wymyśliłem, że nie będę Was zanudzać testami - pełno tego w gazetach.